Kulig z Breakdown i jego konsekwencje od Knockout
Breakdown, Knockout i Soundwave są postaciami z filmów, seriali i kreskówek "Transformers".
Autorami "Transformers" są:
- Alex Kurtzman,
- John Rogers,
- Roberto Orci,
A reżyserem filmów jest Michael Bay.
************************************
Info o twojej postaci:
(T/I) - twoje imię,
Oto zaczynam.
************************************
*W domu Darkii. Perspektywa (T/I).*
Zapukałam do głównych drzwi domu Darkii czekając, aż ona otworzy drzwi.
Pomimo, że ona kiedyś dała mi klucze do jej domu i tak bardzo rzadko je korzystam.
Tym razem umówiliśmy się na odwiedzenie nowo powstałej księgarni która jest połączona z kawiarnią.
I chyba nadszedł ten dzień w którym użyje tych kluczy by wejść do jej domu.
Zastanawiam się czy ona jest w domu w ogóle czy gdzieś nie poszła coś załatwić.
Chociaż umówiliśmy się nic nie planować na ten dzień oprócz tej wizyty w księgarni.
Wchodząc do środka całym domu było cicho.
Za cicho jak na jej dom.
Postanowiłam wejść przez korytarz by zobaczyć czy gdzieś jest na dole.
Okazało się, że jej tam nie ma i trzeba iść na pierwsze piętro gdzie Darka ma tam swój pokój.
- Darka wstawiaj. Idziemy do tej nowej księgarni w której można wypić kawę lub herbatę. - powiedziałam wschodząc po schodach w stronę jej pokoju.
Jedyną odpowiedzią jaką usłyszałam było to kichanie w chusteczkę i marudzenie pod nosem.
Wystawiłam głowę za drzwiami by zobaczyć czy Darka tam jest.
I wtedy dostałam normalną odpowiedź.
- (T/I) niestety nie mogę. - powiedziała Darka do mnie z pod kołdry.
Wyłoniła ona głowę z pod kołdry i zobaczyłam jak ona wygląda.
Szybko przypomniałam sobie, że niedawno Darka chorowała i znowu postanowiła być chora.
Czasami zastanawiam się jak ona łapie choróbska w kiedy coś ważnego się dzieje.
- A ty co znowu chora? - zapytałam się jej.
- Tak. - odpowiedziała mi ona.
- Ale dlaczego znowu jesteś chora? - spytałam się jej zastanawiając się co może być tym razem tego przyczyną.
- Jestem chora bo wpadłam w zaspę śnieżną podczas kuligu z Breakdown. - powiedziała Darka.
- Kulig z Breakdown? A skąd taki pomysł wszedł Ci do głowy? - zapytałam się jej w szoku.
Co tym razem weszło jej do głowy by zrobić kulig z Breakdown?
Gdzie był Knockout, żeby powstrzymać tą dwójkę przed tym?
Ciekawe jak na to odpowie Darka.
- Bo to było tak, że... . - zaczęła opowiadać Darka jak to wyglądało.
************************************
*Dwa dni przedtem na Nemesis.
W gabinecie medycznym.
Perspektywa trzeciej osoby.*
- KNOCKOUT! PADA ŚNIEG! - powiedziała Darka skacząc z radości jak królik na widok marchewki.
- Nie mam czasu na to. - powiedział Knockout z nad dokumentów.
Darka szybko opanowała swoją radość z powodu śniegu.
I w tym momencie do jej głowy wszedł pomysł, który raczej pomyślą dzieci niż osoby dorosłe.
Tym pomysłem jest kulig.
I postanowiła wykorzystać ten pomysł dopóki jest dobra okazja na to.
- Ale Knockout nie rozumiesz, że aż taka ilość śniegu padała jakieś cztery lat temu. - powiedziała Darka do niego.
- Jak ty żyjesz czy według dat? - zapytał się Knockout nie odrywając wzroku od dokumentu.
- Dat i mojego życia. Takie ilości śniegu widziałam ostatni raz chyba jak jeszcze chodziłam do gimnazjum. Jak dobrze pamiętam. - odpowiedziała Darka.
- To szmat czasu minęło. - powiedział Knockout.
- To pójdziesz ze mną by zrobić razem kulig? - zapytała się Darka do niego.
- Nie mam na to czasu. - odpowiedział Knockout.
Darka podeszła bliżej Knockout'a.
Nie musi się bać jego jakby chciał nadepnąć na nią jak na robaka.
Wie, że byłoby to na większą szkodę na jego nowym lakierze niż na jej życiu.
Jednak nie bez powodu lubiła Knockout jak Breakdown, który jest jego najlepszym przyjacielem od bardzo dawnych czasów.
- Ale Knockout... . - zaczęła mówić Darka, ale Knockout jej przerwał.
- Jestem zajęty i nie mam czasu by się "bawić" z Tobą w ten... kul... coś tam. - powiedział Knockout odrywając się od dokumentów w stronę Darkii.
- Jesteś zajęty 24/7. Nawet nie masz kiedy odpoczywać nawet w nocy bo któryś z tych pomniejszych Decepticon'ów wróci zawsze uszkodzony. - powiedziała Darka szczerze.
- Taka moja praca. - powiedział Knockout do niej.
- Trochę więcej czasu ma Ratchet przeciwieństwie od Ciebie. - powiedziała Darka.
- Dlaczego z nim nie spędzasz czasu tylko ze mną? - zapytał się Knockout wyciągając swoją dłoń w stronę Darkii.
Darka weszła na jego dłoń i przetrzymywała się jego palca jak podniósł swoją dłoń.
Na ten widok trzymającej się o palec Darkii Knockout zaczął się śmiać.
Darka jest czerwona na twarzy od zażenowania i wkurzenia, ale na szczęście uspokoiła się słysząc jego śmiech.
- On jest sztywnym starym medykiem i narzeka jak chce się tylko o coś zapytać. A za to z Tobą można się pośmiać, po wygłupiać się trochę i ty uwielbiasz jak ja chwalę twój wygląd i nie tylko. - szczerze odpowiedziała Darka.
- Rozumiem. I dziękuję za komplet. - powiedział Knockout.
- Ty narcyzowy doktorku. - powiedziała Darka pukając palcem jego podbródek.
- Taki jestem kochana. A teraz idź bo zaraz przyjdzie Starscream na kontrolę. A wiem, że nie za bardzo się lubicie. - powiedział Knockout odkładając Darkę na ziemię.
- Ty też jego nie lubisz. I no jak on ma być to wolę siedzieć u Soundwave lub u Breakdown. - powiedziała Darka.
- To idź do nich by im po przeszkadzać. - powiedział Knockout odwracając się by przygotować sprzęt.
Darka popatrzyła jak Knockout sprawdza czy dane narzędzia są dobrze ze sterylizowane.
I przegląda się w nich jak w lustrze.
Na ten widok Darka cicho się zaśmiała.
- Dobra idę. Do zobaczenia późnej Doktorku. - powiedziała Darka żegnając się z nim.
- Do zobaczenia wkurzająca pijawko jedna. - powiedział Knockout mając do niej na pożegnanie.
************************************
*W gabinecie Soundwave.*
- Cześć Soundwave. Co robisz? - zapytała się Darka wchodząc do jego gabinetu.
Idąc w stronę biurka obserwowała całe pomieszczenie.
Soundwave pomimo, że jest cichym i nieprzewidywalnym Decepticon'em to jego sprzęt do stworzenia nowych swoich podwładnych zawsze jest na swoim miejscu.
Darka zastanawia się czy Soundwave tworzy je kiedy ma ochotę czy na rozkaz Megatrona.
Jednak ona ma na teraz inny cel niż dowiedzieć się na temat podwładnych Soundwave.
Obróciła głowę w stronę biurka gdzie siedzi Soundwave.
- *Przeglądam dla Lorda Megatrona ważne nagrania.* - powiedział przez odtwarzanie różnych audio Soundwave.
- Rozumiem, a powiedz mi czy warto kogoś prosić by zrobił ze mną kulig? - zapytała się Darka do niego.
- *... . Co to jest kulig?* - zapytał się Soundwave do niej.
- Kulig jest to... . - zaczęła mówić Darka, ale prędkości Soundwave w znalezieniu definicji była szybsza.
- *Kulig to tradycyjna góralska zabawa, która polega na wspólnej przejażdżce saniami ciągniętymi przez konie. Jest to rodzaj zabawy, organizowanej w ostatnim tygodniu karnawału, której często towarzyszy muzyka, śpiew oraz zabawa przy ognisku. Wieczorem częstokroć kulig jest oświetlany pochodniami.* - powiedział Soundwave patrząc się na ekran komputera.
- I czy chciałbyś... . - zaczęła ponownie mówić Darka, ale Soundwave jej przerwał.
- *Jednak jak udało mi się odnaleźć informacje, które informują, że czasami podczas kuligu może dojść do wypadu. Szczególnie, że wypadki śmiertelne występują rzadziej niż zwykle.* -
- ... . - Darkę zamurowało słysząc o wypadkach podczas kuligu.
- *Nie mam czasu by to zrobić z Tobą.* - powiedział Soundwave do niej nie odwracając wzroku nad ekranu komputera.
Darka postanowiła podejść bliżej do fotela gdzie siedzi Soundwave.
Jedna z macek podniosła ją i odłożyła na obudowie komputera.
Miała dobry widok na maskę Soundwave i to co się w niej odbija jak w lustrze.
- A nie chcesz pożyczyć na godzinę.... . - zaczęła mówić Darka myśląc, że uda jej się pożyczyć Laserbeak od Soundwave.
- *Nie pożyczę Ci moich podwładnych. Szczególności Laserbeaka.* - powiedział Soundwave.
- Ale dlaczego Soundwave? - zapytała się Darka do niego.
- *Są na misji znalezienia miejsca z cennym artefaktem.* - odpowiedział Soundwave.
- A jak wróci Laserbeak to mi go pożyczysz chociaż na godzinkę... . - powiedziała Darka mając nadzieję, że Soundwave się zgodzi na tą propozycję.
- *Nie bo będę musiał późnej go ulepszyć.* - powiedział Soundwave.
- Aha... . - powiedziała Darka trochę rozczarowała.
Rozczarowanie, że nie udało jej się dobić targu z Soundwave w sprawie pożyczenia Laserbeaka.
Ma nadal świadomość, że oni przybyli tu na Ziemię by ją zniszczyć oraz wygrać wojnę z Autobotami.
Jednak jest coś co im nie pozwala na ten czyn.
Czy to jest pokojowe podpisane umowy o nieagresji na Ziemi przez nich i Autoboty?
Czy może coś jeszcze innego?
- *Ja rozumiem, że się nudzisz na Nemesis, ale nie mogę pożyczyć Ci moich podwładnych. Ostatnio Lord Megatron jest bardziej podrażniony niż zwykle. A tym powodem jest, że nie zdobywamy nowych informacji o nowych lokalizacjach gdzie są kryształy Energonu i drogocenne artefakty.* - powiedział Soundwave.
Darka popatrzyła się prosto na maskę Soundwave sprawdzając czy coś może odczytać z tego czego szuka.
Niestety język który oni używają jest jej nie znany.
Poczuła jak macka co ją wzięła ponownie owinęła się wokół jej ciała odkładając tym razem na podłogę.
Darka obróciła się w stronę zapracowanego Soundwave.
- Rozumiem Soundwave. Chociaż zapytałam się Ciebie i mam odpowiedź na to. Jak to się w Polsce się mówi "Kto pyta nie błądzi". - powiedział Darka do niego.
- *Co?* - spytał się Soundwave nie rozumiejąc końcówki Darkii zdania.
- Takie polskie przysłowie Soundwave. - powiedziała Darka.
- *Rozumiem.* - powiedział Soundwave.
- Dobra ja lecę teraz po dokuczać Breakdown. Nie będę przerywać Ci twojej ciężkiej pracy. - powiedziała Darka myśląc co może zrobić teraz ulubiony przyjaciel Knockout'a.
- *Breakdown właśnie wrócił z misji dwie godziny temu. I jest aktualnie wolny na resztę dnia.*. - powiedział Soundwave przekazując jej te informacje.
- Dzięki Soundwave za te informacje. - powiedziała Darka kierując się w stronę wyjścia. - A przypomniałam sobie coś. Optimus wspominał o kryjówce Airachnid gdzieś w górach. I trzeba uważać by to nie okazało się pułapką na kogokolwiek od was czy od nich.
- *Dziękuję za te informacje. Na pewno je wykorzystam przy dobrej okazji.* - podziękowała Soundwave.
- Lepiej to samemu sprawdzić niż, żeby nikt nie ucierpiał. To na pewno zrobisz. - powiedziała Darka trochę śmiejąc się z tego faktu.
- *Tak i idź do Breakdown. Muszę znakować pewne instytucje.* - powiedział Soundwave popychając delikatnie macką Darkę.
- Dobra. Do zobaczenia późnej Soundwave. - powiedziała wychodząc Darka do niego.
- *Do zobaczenia.* - powiedział odrywając na chwilę wzrok od komputera i zaraz po tym wrócił do swojej roboty.
Darka wychodząc z gabinetu Soundwave zobaczyła, że Ravage biegnie z misji prosto w stronę gabinetu Soundwave.
Przywitała się z nim i Ravage zatrzymał się na chwilę by wyczuć z kim ma do czynienia.
Po wyczuciu i wykryciu, że ma do czynienia z Darką to postanowił pocierać pyszczkiem o jej twarz jako jego gest na przywitanie.
A potem szybko wśliznął przez drzwi do środka by przekazać właścicielowi ważne informacje.
Po tym Darka skierowała swoje kroki w stronę pokoju Breakdown.
************************************
*W prywatnej kwaterze Breakdown.*
- Hej Breakdown. Proszę powiedz mi, że nic nie masz tej chwili do zrobienia. - powiedziała Darka wystawiając głowę za drzwiami.
- Jestem wolny do końca dnia. A co chcesz zrobić Darka? - powiedział i zapytał się Breakdown do niej.
- To super. - powiedziała Darka podchodząc do Breakdown. - Czy chciałbyś zrobić ze mną kulig?
Breakdown siedział na swojej koi i widać było, że wypełnił jakieś dokumenty dla Lorda Megatrona.
Wyciągnął w jej stronę swoją dłoń by ona mogła wejść.
Darka weszła i Breakdown podniósł dłoń z nią na wysokość jego wzroku.
- Co to jest kulig? - zapytał się Breakdown.
- Kulig jest to taka zabawa, która polega na wspólnej przejażdżce saniami ciągniętymi przez konie. - odpowiedziała Darka.
- Aha. A ja po co? - powiedział i spytał się Breakdown.
- Ponieważ nie potrzeba do kuligu koni. - powiedziała Darka.
- Jesteś tego pewna? - spytał się Breakdown poważne.
- Tak bo kiedyś za dzieciaka jechałam z znajomymi kuligiem który ciągnął mały traktorek. - powiedziałam Darka szczerze.
- Oooo. To jest ciekawe. - powiedział Breakdown.
- No i chce jakoś powrócić do tamtych czasów. - powiedziała Darka do niego.
- Tylko w wersji dorosłej osoby? - spytał się Breakdown.
- Tak. - odpowiedziała Darka.
- To się zgadzam. - powiedział Breakdown.
- Ale Breakdown ja na... . Zgadzasz się? - powiedziała Darka będąc w szoku słysząc jego zgodę.
Jak to jest możliwe, że on się zgodził?
Ze wszystkich Decepticon'ów wiernych Megatronowi on się zgodził na ten czyn.
Darka była nadal w szoku i obserwowała czy Breakdown nie zrobił jej jakiegoś żartu.
- Tak, a co? - spytał się Breakdown.
- Bo spytałam się Knockout i Soundwave i mi odmówili. - powiedziała Darka.
- Zapracowani są po prostu. Szczególnie Knockout bo jak wróciłem to sprawdzał czy wszystko ze mną jest w porządku. - powiedział Breakdown.
- Nie dziwię się. Jesteś jego przyjacielem przecież. - powiedziała Darka.
- I to najlepszym przyjacielem. - powiedział Breakdown.
- Gdyby nasz ulubiony narcyzowy doktorek by się dowiedział o czym rozmawialiśmy to by się chwalił jakby nie było końca dnia. - powiedziała Darka wyobrażając zachowanie doktorka Knockout'a.
- Albo zachował te informacje dla siebie by potem je wykorzystać dla własnych celów. - powiedział Breakdown.
- Też jest taka opcja na to. - powiedziała Darka zgadzając się z nim.
- Chodźmy Darka to zrobić. - powiedział Breakdown wstając z koi.
- Yuppie! - krzyknęła Darka z radości idąc za Breakdown.
************************************
*Perspektywa narratora.*
Breakdown wraz z Darką wyszli z jego kwatery w stronę
Tam Breakdown odpalił portal naziemny by móc wydostać się z Nemesis na dowolny teren na Ziemi.
Udało mu się wybrać dobre współrzędne, że było tam dużo śniegu i zero oznak życia ludzi.
Ale zanim tam się wybrali musieli załatwić najpierw dobre sanie dla Darkii.
Breakdown przemienił się w swój tryp pojazdu by ona mogła wejść do środka na spokojnie.
Darka weszła i usiadła na miejscu pasażera by mogła na pokojnie oglądać krajobrazy.
Breakdown wjechał i pojechał prosto do sklepu sportowego gdzie był bardzo duży wybór sań.
Tam udało się załatwić te sanie i pojechali w wyznaczone miejsce.
Będąc na miejscu Darka zamontowała sanie do haka Breakdown'a i usiadła na tych saniach.
Breakdown delikatnie zaczął rozpędzać się słuchając i obserwując sytuację z tylu.
Darka śmiała się z radości i tego jak dobrze czasami wrócić do tamtych lat.
Jadąc spokojne Breakdown mocnej rozpędził się i nie zauważył, że na zakręcie był lód pod grubą warstwą śniegu i wpadł poślizg.
Zaczął panikować i chciał załapać równowagę, ale on i Darka wjechali wprost na wielką zaspę śnieżną.
Breakdown transformował się i pobiegł poszukać Darkii w tej zaspie.
Na szczęście szybko ją znalazł i zaczął ją przepraszać za ten poślizg.
Darka na szczęście szybko go uspokoiła mówiąc, że to nie jest jego wina, że na zakręcie był dla nich niewidoczny lód.
Po tym wszystkim Breakdown zabrał Darkę do jej domu.
A sanie... .
Zostały przez nich zostawione bo może kiedyś oni po je wrócą.
************************************
*Koniec rekonstrukcji.*
- I tak to było. - powiedziała Darka.
- Wow. Nie sądziłam, że Breakdown może być dobrym samochodem do kuligu. - powiedziałam będąc w szoku.
- Ja sama też nie wiedziałam dopóki nie zaczęliśmy jechać. I nie żałuję tego co zrobiliśmy. - powiedziała zadowolona z siebie Darka.
- Widzę jak jesteś zadowolona, ale wiedz, że mogło Ci się coś się stać złego albo coś innego. - powiedziałam do niej.
- Wiem, ale jak nie spróbujesz to będziesz żałować tego. - powiedziałam Darka.
- No tak. Kto nie ryzykuje ten nic nie zyska. - powiedziałam.
- Hmm. - Darka zamyśliła się z jakiegoś powodu.
- O czym myślisz Darka? - zapytałam się jej.
- O tym czy ktoś mógł zobaczyć to co zrobiłam z Breakdown'em. - odpowiedziała Darka.
- Może Knockout, może Soundwave za pomocą Laserbeaka, może ktoś od Optimusa... wszystko jest możliwe. - powiedziałam.
- Tylko, żeby tego nie widział Starscream, który na pewno mógł przekazać to Megatronowi. On to wykorzysta każda okazję do tego. - powiedziała Darka wiedząc jaki jest Starscream.
- Taki jest Starscream. I nic z tego powodu nie zrobimy. Może tylko Megatron mógłby go ogarnąć, ale nie jestem na 100% pewna czy by mu się chciało. - powiedziałam szczerze na ten temat.
- Może. Ale i tak lepsze jest to niż Knockout lub sam Megaton. - powiedziała Darka.
- Mówiąc o Knockout... . - zaczęłam mówić dopóki nie pomyślałam o czymś.
- Hm? - spytała się Darka próbując zrozumieć o co chodzi mi po głowie.
Właśnie co powie Knockout i czy on wie co mogło się stać.
Wiedział, że Darka chce to zrobić, ale on nie miał czasu jak Soundwave.
Może Soundwave postanowił obserwować jak Darka z Breakdown'em zrobili ten kulig i przekaż potajemnie te nagrania Knockout'owi.
Będę musiała po tym wszystkim spytać się Knockout'a i Soundwave na osobności.
- Darka nie boisz się teraz spotkania z Knockout twarzą w twarz? Po tym co zrobiłaś z Breakdown? - zapytałam się jej w tej sprawie.
- Nie boję się szczerze. Bo kto mógłby przyjść do mojego domu o tych godzinach oprócz Ciebie (T/I). - powiedziałam Darka szczerze.
- No ja bym się trochę brała na twoim miejscu. - powiedziałem szczerze.
- Knockout jest na pewno zajęty i nie ma czasu by się spotkać ze mną. - powiedziała Darka wycierając noc w chusteczkę.
- Aby na pewno Darka? - spytałam się jej.
- Tak. - odpowiedziała Darka.
- Nawet spotkanie z wkurzonym doktorkiem, który musi jeszcze Ciebie leczyć od twojego głupiego pomysłu. - powiedział bardzo znajomy głos do nas.
Obróciłam głowę w stronę skąd słuchać było znajomy głos.
A właścicielem tego głosu jest sam Knockout w wersji holoforma, który opiera się o framugę drzwi.
Poparzył się na mnie i na Darkę.
Szczególnie na Darkę oceniając w jakim stopniu może być chora według niego.
Nie sądziłam, że oni mogą stworzyć holoformy by prawie wyglądać jak człowiek.
Ciekawe jakby wyglądali inni w formie holoforma.
Aż chce to zobaczyć na własne oczy kiedyś jakbym mieli utknąć w tej formie na jakiś czas.
Jednak moje myśli przerwała Darka kichając i łapiąc kolejną czystą chusteczkę.
- I hate you Knockout. - powiedziała Darka rzucając w jego stronę poduszkę.
- Zobaczymy jak to wyjdzie w podczas tego leczenia. - powiedział Knockout łapiąc poduszkę.
- Darka ty będziesz błagać Knockout, żeby Ci przebaczył. - powiedziałam do niej.
- Chyba w jego snach. - powiedziała Darka.
- Zobaczymy. - powiedział Knockout z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
- A właśnie Knockout gdzie jest Breakdown? - zapytałam się jego w tej sprawie.
- Jest na razie zajęty szukaniem Energonu. A oraz on też już dostał ochrzan ode mnie w tej sprawie i obje macie szczęście, że Megatron nie dowiedział się o tym co zrobiliście. - powiedział Knockout.
- Gdyby Megatron i Optimus by się dowiedzieli to byłby zakaz na takie pomysły. - powiedziałam do niego.
- Darka miałby poczwórny ochrzan. Ode mnie, Megatrona, Optimusa i Ratcheta. - powiedział Knockout.
- Raz się żyje. - powiedziała Darka.
- Darka takie słowa mogą być twoimi ostatnimi. Igrasz za bardzo z śmiercią. - powiedziałam do niej martwiąc się.
Martwię się nie bez powodu.
Ona może kiedyś zrobić większą krzywdę niż może się spodziewać.
- Śmiercią? Jedyną śmiercią jest Knockout. - powiedziała Darka.
- Z jego rąk chcesz umrzeć? - spytałam się jej.
- Tak. - odpowiedziała mi Darka.
- Jak miło to słyszeć. Chętnie kiedyś skorzystam z tej okazji, ale na razie mam inne ważniejsze rzeczy niż twoja propozycja Darka. - powiedział Knockout odwracając się tyłem do nas.
Knockout sięga po dużą torbę lekarską i wyciąga dziwne jak dla mnie i Darkii rzeczy.
I zaczęłam zastanawiać się jak on wyleczy Darkę z tej choroby.
Wszystkie rzeczy są sterylne i lśnią jeszcze lepiej niż niejedno lustro na całym świecie.
A leki jakie wyciąga mają dziwne kształty, kolory i nazwy.
Ciekawe jak one mają zadziałać na chorej Darce.
- To ja was zostawię. Pójdę sama do najnowszej księgarni, która jest połączona z kawiarnią. - powiedziałam do nich. - A i Knockout nie rób Darkii krzywdę bo jest mi i innym osobom jeszcze potrzebna.
- Spokojnie. Trochę zrobię jej tortur jako karę za ten pomysł i ją wyleczę. Kto będzie chciał mnie myć i lakierować jak nie ona. - powiedział Knockout do mnie.
- No tak. Nikomu innemu nie dasz tego zaszczytu oprócz Darkii. - powiedziałam.
- Nie do końca... . Jakby Darkii nie było to może bym poprosił Ciebie, ale to musiało by być wyjątkowa sytuacja. - powiedział szczerze Knockout.
- Ten dzień będzie dla mnie wtedy zaszczytem. - powiedziałam chcąc wyjść z pokoju. - To widzimy się następnym razem. I Darka nie bądź wtedy chora dobrze?
- Nie będę wtedy chora. Spokojnie mogę Ci obiecać. - powiedziała Darka.
- Ona w najbliższym czasie nie zachoruje na nic bez mojej wiedzy. - powiedział Knockout do mnie.
- Zobaczymy to w swoim czasie. - powiedziała Darka.
- Rozumiem. To do zobaczenia. - powiedziałam wychodząc z pokoju.
- Do zobaczenia. - powiedzieli jednocześnie Darka i Knockout i zaczęli się kłócić jak stare, ale dobre małżeństwo.
Schodząc po schodach nadal słuchałam o czym ta dwójka tym razem się kłóci.
Przewróciłam oczami jak na takie błahe sprawy się kłócą.
Ale i tak ich lubię.
Czy ze względu na ich charaktery i sposób wychodzenia z danej sytuacji w nietypowy sposób, czy ze względu, że są po prostu sobą.
Sama nie wiem.
Ale wiem jedno.
Spędzanie z nimi czasu zawsze poprawia mi humor ze względu na to co się dzieje w danym momencie.
************************************
One Shot z Transformers.
Mój pierwszy opublikowany i tak mam inny w zapasie od dawna, ale nie mam kiedy tamtego dokończyć.
Fanart jest autorstwa The manly lobster draws z Tumblr.
I ten One Shot jest pisany na bieżąco ponieważ chce porobić zapas by w czasie przerwy w pracy móc tylko opublikować na spokojnie.
Ale na razie dopóki szukam tej pracy to piszę te rzeczy dla was.
Oraz dodam do tego taką ciekawostkę, że zaczęłam pisać to w styczniu kiedy był śnieg, a kończę w lutym kiedy tego śniegu już nie ma.
Więc... .
Oczekujcie następnej części za miesiąc.
Do zobaczenia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro