Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Warunek

Perspektywa Harry'ego

-Posłuchaj mnie uważnie, bo więcej razy nie będę ci tego tłumaczył- odparł Finn, już kolejny raz dzisiejszego dnia parkując przy tym samochód na podjeździe przed moim domem.

- Jesteś na tyle mądry i na szczęście wystarczająco trzeźwy, aby tego nie spierdolić, dlatego też obiecuję, że uduszę cię własnymi rękoma, jeśli do moich uszu dobiegnie informacja o waszym rozejściu- oznajmił, psikając mnie przy tym perfumą, której zapach nie do końca trafił w moje gusta, jednak postanowiłem przemilczeć ten fakt, ponieważ doszedłem do wniosku, że lepiej dla mnie będzie, jeśli Grace wyczuje ode mnie jakiś tam w miarę akceptowalny zapach zamiast odpychającego odoru wódki.

-Takiej informacji nie na pewno nie otrzymasz, ponieważ my nigdy ze sobą nie byliśmy- odparłem, na co detektyw popatrzył na mnie z politowaniem.

-Nigdy oficjalnie nie byliście razem, jednak chyba nie będziesz mi wmawiał, że traktujesz ją jak swoją przyjaciółkę?- pytanie zadane przez Finna spowodowało, że zwyczajnie zabrakło mi języka w gębie, a próby wypowiedzenia jakiegokolwiek słowa za każdym razem spalały na panewce. W mojej głowie jak na zawołanie pojawiły się te wszystkie momenty, podczas których zachowywaliśmy się jak para. Może i było to nieświadome albo wynikało z potrzeby przebywania z drugim człowiekiem lub tak jak w ostatnim czasie. Z pragnienia uśmierzenia niewyobrażalnego bólu, jaki rodzi się w sercu rodzica po stracie dziecka, jednak faktem było, że obserwująca nas z boku, nieposiadająca jakichkolwiek informacji na nasz temat osoba mogłaby z łatwością stwierdzić, że łączy nas coś więcej niż tylko przyjacielskie uczucia.

-Tak też myślałem. Pomimo tego, że nie jesteście parą, to ty nie potrafiłbyś związać się z inną kobietą, ponieważ to właśnie panna Newton od dawna ma stałe miejsce w twoim sercu- podsumował detektyw, posyłając mi przy tym ciepły uśmiech, na który ja z wielkim trudem odpowiedziałem tym samym.

-Masz rację Finn- odparłem, nie spuszczając przy tym wzroku ze swoich dłoni. Nie umiałem patrzeć komuś w oczy wtedy, gdy mówiłem o stresujących, bądź krępujących dla mnie sprawach, a przyznanie się do tego, że czuję coś do Grace, było właśnie jedną z nich.

-Jestem w niej do szaleństwa zakochany, dlatego też udam się teraz do mojej ukochanej i wyznam jej całą prawdę- przerwałem na chwilę swoją wypowiedź w celu zastanowienia się nad swoim pomysłem oraz przeanalizowania na szybko wszystkich za i przeciw

- Jednakże jest jeden warunek- dodałem.

-Jaki?- zapytał jakby od niechcenia Finn.

-Podczas gdy ja będę przeprowadzał swoją szczerą rozmowę z Grace, ty uczynisz to samo z twoją byłą żoną- oznajmiłem, na co oczy mojego przyjaciela przybrały rozmiary sporych piłeczek, a jego szczęka z hukiem uderzyła o podłogę w samochodzie.

-Nie ma mowy. Nie namówisz mnie na to, choćby kurwa nie wiem co- wydukał, patrząc się przy tym w przestrzeń przed sobą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro