Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ten sam błąd

Perspektywa Harry'ego

(...)-Nie zrobiłem tego rozumiesz! Nie zdradziłem jej!- gdy usłyszałem wykrzyczane przez Finna słowa, mimowolnie wstrzymałem oddech, a moje ciało na dobrych kilka sekund zastygło w bezruchu.

-Szybciej odebrałbym sobie życie, niż przespał się z jakąś inną- dodał, na co ja odzyskawszy uprzednio władzę nad własnym ciałem oraz zdrowym rozsądkiem, obróciłem się w stronę detektywa i spojrzałem w jego pełne bólu i cierpienia oczy.

-Jeżeli jest tak, jak twierdzisz, jeżeli naprawdę jej nie zdradziłeś, to wyjaśnij mi, dlaczego do jasnej cholery skłamałeś?- zapytałem tonem głosu pełnym niedowierzania, ponieważ w momencie, gdy opadł pierwszy szok związany z wyznaniem mojego przyjaciela, uświadomiłem sobie, że nie ma takiej możliwości, aby dorosły, kochający swoją żonę mężczyzna przyznał się do spania z inną, pomimo tego, że tak naprawdę się tego nie dopuścił.

-Skłamałem, ponieważ nie zasługiwałem na życie u jej boku. Nie miałem odwagi pokazywać jej się na oczy. Nie mogłem patrzeć na nią po tym, jak przeze mnie zginęła nasza córeczka. Wolałem już cierpieć w samotności niż żyć w świadomości, że gdyby nie moja przeklęta praca, to nasze dziecko dalej by żyło- oznajmił ze łzami w oczach, które były wystarczającym dowodem na to, że Finn nie kłamie. Wiedziałem o tym, ponieważ detektyw może i czasami potrafił wspaniale oszukiwać, ale nigdy nawet nie próbował manipulować ludźmi przy użyciu emocji. Z tego, co kiedyś mi powiedział, pamiętam, że uczucia są dla niego pewnego rodzaju świętością, dlatego też mój przyjaciel jako jedna z niewielu osób w ogromnym gronie moich znajomych jest szczery i autentyczny w tym, co robi.

-Po śmierci Cheryl byłem zwyczajnie za słaby na to, aby pozbierać swoją dupę do kupy, a skoro nie umiałem pomóc samemu sobie, to na sto procent nie potrafiłbym pocieszyć też mojej żony, dlatego zdecydowałem się na tak drastyczne środki. Stchórzyłem, ponieważ bałem się, że nie poradzę sobie z poczuciem winy, które pojawiało się w moim sercu za każdym razem, gdy patrzyłem na matkę mojego dziecka. Dziecka, które najpierw przez dziewięć miesięcy trzymała pod swoim sercem, a potem przez prawie trzy lata wychowywała- z każdym słowem wypowiedzianym przez Finna po moich policzkach spływało co raz więcej łez. Tak, dorosły, twardy mężczyzna płakał podczas słuchania historii opowiadanej przez jego znajomego. Nie roniłem jednak łez, tylko dlatego, że opowieści była smutna. Płakałem, ponieważ tak bardzo przypominała ona moje życie, że niemal czułem ból Finna na własnej skórze. Zdawałem sobie sprawę z tego, że jeśli faktycznie czegoś nie zrobię ze swoim życiem, to skończę jak on, a na to w żadnym wypadku nie mogłem pozwolić. Nie mogłem zgodzić się na to, aby Grace została z tym wszystkim sama.

- Ciągle pamiętam te wszystkie noce, które musiała zarwać, ponieważ nasza mała kruszynka nie wiedziało co to sen. Moja ukochana przez dobrych kilka miesięcy chodziła strasznie zmęczona i często się zdarzało, że po powrocie do domu znajdowałem ją śpiąca w różnych dziwnych i nieprzystosowanych do tego miejscach. Moja żona poświęcała naprawdę dużo energii i czasu, aby nasze dziecko było szczęśliwe i zdrowe. Zrezygnowała nawet ze studiów, które przecież miały być spełnieniem jej marzeń. Z tego, co wiem, to powiedziała waszej rodzinie, że nie dała sobie na nich rady, jednak prawdą było całkiem co innego. Moja ukochana doskonale sobie radziła, a przez jakiś czas była nawet prymuską, jednak po pewnym czasie stwierdziła, że nie widuje się ona z własną córką wystarczająco często, dlatego też postanowiła poświęcić dla szczęścia dziecka swoje własne. Opiece nad Cheryl oddała ona całe swoje serce i uwagę, a przez moją cholernie niebezpieczną pracę cały jej wysiłek poszedł na marne. Zmarnowałem życie kobiecie, za którą skoczyłbym w ogień. Przegrałem stary. Straciłem żonę oraz dziecko, czyli to, co w gruncie rzeczy jest dla człowieka najważniejsze. Podjąłem idiotyczną decyzję i teraz muszę za to płacić. Jeśli chodzi o mnie, to jest już niestety za późno, ale ty masz jeszcze czas, dlatego też pakuj dupę do mojego samochodu i jedziemy do Grace- zakończył swoją wypowiedź rozkazem skierowanym w moją stronę, który postanowiłem niezwłocznie wykonać, ponieważ pomimo tego, że nie lubiłem dostosowywać się do czyichś poleceń, to wiedziałem, że mój przyjaciel miał rację. Zdawałem też sobie sprawę z tego, że jeśli teraz nie zawalczę o moją ukochaną, to stracę ja na zawsze, a co za tym idzie. Do końca życia będę nieszczęśliwy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro