Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Siostra

Perspektywa Harry'ego

-Nie wiem, czegoś ty się naćpał, ale proszę o namiary do tego samego dilera- oznajmiła w momencie, gdy w końcu udało jej się powstrzymać niekontrolowany napad śmiechu.

-Niczego się nie naćpałem- oznajmiłem lekko zgorzkniałym i szorstkim tonem głosu, ponieważ reakcja mojej siostry na tak tragiczną informację zwyczajnie mnie rozczarowała. Co prawa modliłem się o to, aby Gemma w miarę spokojnie przyjęła fakt, iż przez wiele lat nie miałem pojęcia o tym, że zrobiłem dziecko naszej najlepszej przyjaciółce z czasów szkolnych oraz aby nie zbeształa mnie zbyt mocno za to, że pozwoliłem miłości mojego życia oraz Tylerowi klepać biedę, podczas gdy ja pławiłem się w luksusach. Przed wyjawieniem Gemmie prawdy w ekspresowym tempie przygotowałem się mentalnie na wszystkie możliwe scenariusze. Od zwykłego, ludzkiego współczucia i dobrej rady, której tak bardzo potrzebowałem, aż po obwinianie mnie za śmierć tego Bogu ducha winnego dziecka, do czego jakby nie patrzeć może nie do końca ja, ale moja sława prawdopodobnie się przyczyniła, jednak nigdy, przenigdy nie pomyślałbym nawet o tym, że moja starsza siostra najzwyczajniej w świecie mnie wyśmieje.

-Mój syn naprawdę zmarł, a dokładniej został zabity- dodałem po chwili, na co z twarzy Gemmy momentalnie zniknęło całe rozbawienie, a jego miejsce zajęło zdziwienie pomieszane z poczuciem winy oraz współczuciem.

-Boże Harry, ja nie...- chciała coś jeszcze dopowiedzieć, jednak ja przerwałem jej gestem dłoni.

-Nic się nie stało Gemms. Nie będę ukrywał, że początkowo twoja reakcje mnie dotknęła i to nawet bardzo, jednak jak teraz tak na to patrze, to zdaję sobie sprawę z tego, że najzwyczajniej w świecie mogłaś tak zareagować. Przecież od dnia, w którym sekretny obiekt moich westchnień-Grace wyjechała bez słowa pożegnania z kraju, ja nie byłem w żadnym poważnym związku, a te wszystkie panienki na jedną noc zawsze skrupulatnie dbały o to, aby w ciążę nie zajść, bo przecież "figura jest najważniejsza"-oznajmiłem, robiąc przy tym przy ostatnich trzech słowach cudzysłów.

-Rozumiem, co masz na myśli, jednak dalej mi jest głupio przez to, jak zareagowałam. Powinnam ci uwierzyć, ponieważ jeszcze nigdy nie okłamałeś mnie w poważnej sprawie. Nie wiem, co we mnie wstąpiło, że tak się roześmiałam, ale chce, abyś wiedział, że czuję się z tym bardzo źle i zrobię dosłownie wszystko, aby jakoś ci to zrekompensować- moja siostra była bardzo zdenerwowana, a w momencie, gdy Gemma jest zdenerwowana, to zaczyna naprawdę sporo gadać, dlatego też postanowiłem podjąć dość radykalne środki, bo jeśli w danym momencie nie zatrzymałbym tego słowotoku, to paplałaby tak do wieczora. Co biorąc pod uwagę, że aktualnie było coś koło piątej nad ranem, mogłoby być bardzo uciążliwe, dlatego też swoja niewiele mniejszą od jej twarzy dłonią zasłoniłem jej usta, uniemożliwiając przy tym mojej siostrze dalsze produkowanie wyrazów.

-Rozumiem, że nie chciałaś tak zareagować Gemms i wcale się na ciebie nie gniewam, a jeśli chodzi o zadośćuczynienie, to chciałbym, abyś udała się ze mną do mojej willi, ponieważ znajduje się tam osoba, która w danym momencie bardziej potrzebuje wsparcia i pomocy niż ja sam- oznajmiłem kojącym głosem, który zdołał uspokoić moją siostrę na tyle, że po zabraniu mojej ręki z jej ust nie zaczęła ona gadać jak najęta.

-Kto jest w tym momencie w twojej posiadłości?- zapytała po chwili, ruszając przy tym w stronę drzwi wyjściowych z sali, na której leżało ciało Tylera.

-Matka mojego dziecka- odpowiedziałem, po czym tak samo, jak moja siostra udałem się w stronę wyjścia z tego okropnego, cuchnącego śmiercią budynku.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro