18. Ciąg dalszy randki z Gideonem
Po spotkaniu tych ludzi, co myśleli, że Gideon jest kobietą, a ja jego (Albo jej XD) "dziewczyną", poszliśmy do jakiejś kawiarni.
Wnętrze było miłe. Panowała tam idealna temperatura. Nie było za ciepło, ani nie za zimno. Idealnie.
Zajęliśmy miejsce z czterema krzesłami przy oknie. Siedziałam na przeciwko Gideona. Tsaa... Będę musiała patrzeć przez ten czas na jego ryj. No po prostu zajebiście.
Każdy coś zamówił. Ja zamówiłam pepsi i ciastko. Nie ma to jak pepsi do ciasta, co nie?
Kelnerka, która przyjmowała nasze zamówienie była nieodpowiednie ubrana. Bardzo skromnie. Miała spódniczkę, taka mała czarna, co jej ledwo tyłem zasłania. Na nogach miała czarne, takie niby w siatkę rajstopy (Wie ktoś o co mi chodzi?) Bluzka była z dekoldem. Oprócz tego miała typowy fartuszek kelnerek.
Gideon gdy ją zobaczył przetarł oczy i zrobił minę jakby zjadł cytrynę.
-Wygląda jak Pacy... Dziwka.- powiedziałam.
No Pacyfikę też przypomina.
Po dwudziestu minutach przyniosła nam zamówienie. I dlaczego trzeba było tyle czekać?! Przez te " szybkie" tempo musiałam rozmawiać z Gideonem. Może przy jedzeniu nie będę musiała.
Jedzenie trwało całkiem sporo. Bo ja jestem mądra i zamówiłam jeszcze dwa ciastka i nie marnowałam czasu na rozmowę z Gideonem. Jedna była tego wada. Było mi bardzo słodko.
Po zjedzeniu byłam zmuszona na rozmowę z Gideona. Jedną rękę miałam położoną na stole. A ten pedofil (tu mam na myśli Gideona) złapał mnie za rękę.
Zdrętwiałam. Nie wiedziałam co zrobić. Nagle usłyszałam, że ktoś nad nami specjalnie zacząć kaszleć. Był to...
Takie Polsatowe zakończenie:') po raz któryś. A z jakiej racji? No już wam mówię. Niedługo wbija mi 2 tysiące wyświetleń! To w hujj dużo! Zrobię mega długi na 2 tysiące słów! A to w ciuul dużo. Chcecie się przekonać co będzie dalej? Dobijcie 2 tysięcy wyświetleń! Do następnego:') Papa♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro