Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14. Niby randka

W poniedziałek gdy wychodziłam ze szkoły spotkała mnie miła niespodzianka.

Pod szkołą obok jakiegoś (bardzo ładnego) czarnego samochodu stał Bill. Pomachał do mnie. Pewnym krokiem podeszłam do niego. Kilka dziewczyn z mojej klasy patrzyło się w moją stronę.

Bill na przywitanie mnie przytulił. Uśmiechnęłam się pod nosem. Chyba to zauważył, bo też się uśmiechnął. Wsiedliśmy do samochodu. Powiedział, że weźmie mnie do kina. Na jakiś romans. Czy to taka niby randka? Ooo jak fajnie.

Po drodze rozmawialiśmy.

Czy sadysta może się zmienić? Mam z tym po raz któryś tam dylemat... Czy ja nie mogę być przynajmniej raz w życiu czegoś pewna.

No w sumie kobieta zmienną jest.

Gdy byliśmy na miejscu Bill zamówił popcorn. No bo film w kinie bez jedzenia popcornu?

Weszliśmy na salę kinową. Zajęliśmy miejsca. Bill siedział tuż obok mnie, z prawej strony.

Podczas oglądania Bill objął mnie. Było mi tak przyjemnie. To trochę dziwne.. On mi tyle w życiu złego debil zrobił, a ja go kocham.

Położyłam głowę na jego ramieniu. Chyba mu się spodobało. Uśmiechnął się pod nosem. On tak uroczo się uśmiecha... Mabel! Ogar! O czym czy w ogóle myślisz?! Jejuu.. Ci się ze mną dzieje?! A może Bill na mnie jakiś urok rzucił. Albo Mabel, idiotko po prostu się zakochałaś... Nie! Tylko nie to. Będę przy teorii z tym urokiem..

Co jakiś czas rozmawialiśmy o filmie i jedliśmy popcorn. Film był taki nawet, nawet. Nie przepadam za takimi filmami jak romanse. Ahh... Jedna film z Billem to co innego.

Gdy film się skończył Bill wyszedł. Powiedział, że idzie do toalety. Od kiedy demony załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne? Czy one w ogóle mają takie potrzeby? Jednak będę cierpliwa i poczekam.

Spojrzałam na zegarek. Piętnaście minut go nie ma. Demon z problemami z pęcherzem? W końcu! Zauważyłam jego twarz. W ręku coś trzymał.

Podszedł do mnie z różą w ręku! Podarował mi ją. Taki mały prezent. Byłam w tamtym momencie taka szczęśliwa! Ta róża była taka piękna. Miała taki śliczny odcień różu. Gdy mi ją dawał kilka osób spoglądało na nas. Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

Wsiedliśmy do samochodu. Odwiózł mnie pod sam dom. Ciekawe co powiedzą rodzice, Dipper i Pacyfika. Już widzę minę tej pindy Pacyfiki.

Kolejny rozdział dobiegł końca! Podoba wam się? Tyle wyświetleń już mam już na tej serii! Ponad 800. Każde gwiazdki i komentarze to motywacja dla mnie! Im ich więcej tym szybciej będzie next rozdział. Zapraszam również na inne serie! do zobaczenia! Papa♥♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro