Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13. Zranić? Zaskoczyć?

-Nie okłamuj mnie! Wiem, że ci nie zależy.- do oczu napłynęły mi łzy.

Bill przytulił mnie, a potem pocałował w policzek.

-Nawet nie wiesz jak bardzo zależy.- powiedział.

W sercu zrobiło mi się cieplej. Odwzajemniłam jego gest i też go przytuliłam. Czyli mu na mnie zależy B). Jeszcze chcę się o jedną rzecz spytać:

-Bill.. Bo Dipper coś mówił.. Że mnie zranisz.

Chwilę się nic nie odzywał. Czy on chce mnie zranić? Zepsułam chwile czy co? Przerwałam naszego przytulasa. Popatrzyłam mu prosto w jego złote oczy.

-Mabel.. Nie mówmy o tym..

-Czyli jednak...- odwróciłam się i poszłam do kuchni.

Chwycił mnie za rękę i kazał zaczekać. Ja miałam to daleko w dupie i wyrwałam swoją rękę z jego ręki. Nie chcę mieć nic wspólnego z osobą, która mnie zrani. Co ja mu mogłam zrobić. Kazałam mu pójść do domu.

-Mabel.. Nie chcę cię zranić. Tylko tak się może stać..-powiedział.

Jak to może się stać? Co może się stać?! Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Dlaczego mnie takie rzeczy spotykają?!

-Jak to MOŻE?! Mi na tobie bardzo zależy!- co za debil. Ja go kocham, a on mnie chce zranić.

-Staram się jak mogę, abym cię nie zranił!- powiedział.

Tsaa... Stara się... No na pewno. Co ja sobie myślałam. Sadysta będzie sadystą. Zmieni się tak szybko... W co ja uwierzyłam.

-Postaram się ciebie nie zranić. Bo to bardziej cię zaskoczy..- powiedział

-Co ma mnie zaskoczyć?!- przerwałam mu.

-Dowiesz się niedługo..

On i jego walone tajemnice. Ten demon mnie dobija. Okej, dowiem się niedługo. Albo jeszcze lepiej! Nie dowiem się i będzie super. Po co mam się dowiadywać rzeczy, które mnie zaskoczą.

Powiedziałam o tym Billowi. Jakoś był zaskoczony. Tylko nie wiem czy ty, że mu tak szybko ustąpiłam, czy tym, że nie chce się dowiedzieć. Chciał mnie czymś zaskoczyć, a tu ja go zaskoczyłam. Haha... Ciekawe po kim ja to mam.

-A teraz Bill wybacz, ale pójdź do domu. Albo do jakieś lasu gdzie dzieci straszysz. Nie wiem, co ty robisz gdy masz wolny czas i wolę nie wiedzieć. Pa, do zobaczenia.- powiedziałam.

-Hehe.. Do zobaczenia gwiazdeczko. Pa.- powiedział.

Odprowadziłam go do drzwi. Coś tam jeszcze mi gadał, ale ja już go dosyć miałam i zamknęłam mu drzwi przed nosem. Może w końcu spędzę piękny dzień bez tego demona. Kuźwa dzisiaj nie wiem czemu, ale mam go cholernie dosyć. Dlaczego ja coś czuję do tego debila?

To koniec! Następny rozdział postaram się jak najdłuższy. Bo ja jestem taka szczęśliwa z tych już ponad 700 wyświetleń! Wielbię was za to :*. Do następnego! Papa♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro