Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏3✏

Zaczęłam się powoli uspokajać. Nadgarstki mnie bolały. Mam nadzieję że siniaków nie będzie, ale czuję że na wardze będę mieć przecięcie. Wstałam, podniosłam plecak i podeszłam do umywalki. Przemyłam usta, po chwili wyciągnęłam telefon przy tym włączając aparat. Super. Mam rane, a jutro znowu idę do tego głupiego psychologa. Westchnełam i schowałam urządzenie do kieszeni.
Wyszłam z toalety.
Zaczęłam iść jak najszybciej do wyjścia ze szkoły.
Po co mam się uczyć. I tak nie zdam. Jestem zbyt ułomna, niby się uczę i tak gówno umiem. To jest kolejna moja wada których mam tysiąc a nawet milion. Nawet o tym książkę można napisać.
Po chwili wyszłam po za bramy szkoły. Przestało padać. Jeden plus.
Zaczęłam iść do domu, niby w domu najlepiej. Ale u mnie nie. Niby jest okej, ale ta napięta atmosfera, matka która Cię nie kocha. Nikomu tego nie życzę.
Liam jest o dwa lata starszy ode mnie. Jest w ostatniej klasie. Jest silny i straszny. Wszystkie laski na niego lecą
Ale gdyby wiedziały co on mi robi to by kurde uciekały byle gdzie, ale najdalej od niego. Głosi też plotka że każda nauczycielka była jego i zaliczona.
Ta szkoła to patologia.
Nikt nie wie że ktoś cierpi bo jest zastraszany, a kurde że seks z nauczycielką to już wszyscy wiedzą.

Dotarłam do domu. Otworzyłam drzwi moimi kluczami i weszłam do przed salonu. Ściągnęłam buty i biegiem przez schody chciałam dotrzeć do drzwi. Moich drzwi. Do pokoju.
Wybiegłam i z chukiem je zamknęłam. Że one wogule jeszcze tutaj stoją. Rzuciłam z impetem plecak do kosza.
W tej chwili była taka we mnie siła. Nie wiem jak to nazwać. Byłam w pułapce już przez dwa lata.

-Jessie!!!-usłyszałam krzyk mojej matki i trzask drzwi. Zaczyna się.-DO MNIE ALE TO JUŻ!!-wstałam i otworzyłam drzwi. Zaczęłam schodzić ze schodów. Westchnełam. Spojrzałam na salon. Tata siedział na kanapie i się przyglądał, a mama była aż tak zła że czerwona była. Stanęłam na panelach koło schodów. Jagby co to szybko ucieknę i zamknę się na klucz.-Co ty wyczyniasz?!-spytała. Nie odpowiedziałam. Patrzyłam na nia.-Masz same jedynki I KURWA UCIEKASZ ZE WSZYSTKICH LEKCJI?!!!!-wydarła się aż się skuliłam.
-Daj spokój-powiedział spokojnie ojciec
-NIE!! TA GÓWNIARA DZIAŁA MI NA NERWY!! ONA ROBI TO SPECJALNIE!!!-cały czas krzyczała i patrzyła na mnie gniewnie.-Robi to specjalnie-mówi opanowana-tnie się i ucieka. Bo chce być kurwa w centrum uwagi. Wiesz co?-spytała. Patrzyłam na nią przerażona.  Jesteś nikim. Śmieciem. Szkoda że się nie zabiłaś..-przerwała i patrzyła na moją reakcję. Łzy chciały wylecieć z moich oczów. Ojciec wstał. Złapał za rękę mamy, ale ona wyrwała ją-..nie chcę Cię znać!-i stało się. Zaczęłam biec po schodach przy tym pozwalając żeby łzy spłynęły po moich policzkach.
Zamknęłam drzwi z chukiem i na klucz. Stałam tak i płakałam.
-WIDZISZ CO ROBISZ?!!! TO TWOJA CÓRKA!! NIE PRZEDMIOT!!-tata był zły. On jako tako mnie rozumiał i bronił. On był trochę normalnym rodziciem.
-ONA JEST WPADKĄ. NIE MOJĄ CÓRKĄ!! NIE KOCHAM JEJ TYLKO CIEBIE!!-kłócili się. Z moich ust wydobył się szloch. Ona nie wie dlaczego uciekłam, a ocenia. Pobiegłam do swojej łazienki i się zamknęłam. Opadłam na podłogę płacząc.






Jak są błędy to przepraszam


⭐cenię
💬kocham

~Wi~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro