Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏28✏

Patrzyłam na swoje ciało z zaciekawieniem. Niby figurę mam ładną, ale moje blizny i siniaki mówią że wyglądam ochydnie. Podeszłam do szafy i szybko się ubrałam. Otworzyłam drzwi i odsłoniłam okno. Jakie moje życie jest dziwne. Dlaczego musiałam się urodzić? Dobra znowu to robię..znowu się użalam.  Nie wiedząc co robić usiadłam na łóżku i tak siedziałam. Matka poszła do roboty, ojciec też. A do szkoły mi się nie opłaca iść. Wiem będę miała przejebane u Liama ale dam mu kasę i może odpuści. Dalej mam w głowie co mówił Pan Harry i że widział siniaka. Będę dalej się trzymała swojej wersji. Ale jak on wygada rodzicą to będę miała ogromne problemy.


Zeszłam po schodach i podeszłam do kwiatka. Podniosłam go i wyciągnęłam kopertę z donicy. Wyciągnęłam z niej 500zł i odłożyłam na miejsce. Każdy ma jakieś skrytki przed rodzeństwem żeby nie zjadł słodyczy czy nawet nikt nie zabrał kasy. No to jak u mnie. Chowam pieniądze na taki mały kryzys jaki spotka mnie jutro w szkole jak Liam mnie dorwie. Schowałam zawartość do kieszeni spodni i poszłam do kuchni. Jak zawsze zjadłam dwie kanapki i wypiłam sok pomarańczowy.

-Czemu nie w szkole? Matka będzie zła-ze strachu aż się zaksztusiłam się. Nawet nie wiem kiedy wszedł. Spojrzałam na zegar. Wskazywał 12:01 a mój tata kończy pracę o piętnastej.

-Pójdę jutro-mówię wycierając blat który go oplułam sokiem ze strachu.

-Wiesz że dzisiaj do Liama jedziesz. Masz z nim lekcje w poniedziałki i piątki-zesztywniałam. Nie mogę się sprzeciwić bo on coś wyczuje i leżę. Kiwnełam głową i poszłam do pokoju.



Rozdziały będą jak będę miała wenę.
Przepraszam


Jak są błędy to przepraszam

⭐cenię
💬kocham

~Wi~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro