Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9 Weź te cholerne leki !

Nagato


Wróciłem do domu zmartwiony stanem Omara. Gdy tylko przekroczyłem próg, zostałem zaatakowany wazonem. Omar we mnie nim rzucił i mówił coś o rosjanach.

- Omar wziąłeś leki ? - zapytałem bojąc się o swoje życie.

- Nie będę brać tych cholernych leków !

- Musisz je brać ! - krzyknąłem na niego, szukając ich.

- Nie ! Idź pieprzyć swojego chłopaka ! - i znów o mały włos a dostałbym patelnią.

- Omar do jesnej cholery bierz te leki !

- Nie wezmę ich ! - tak to wygląda kiedy go nieprzypilnuje.

- Weźmiesz je ! Albo wephne ci je do gardła ! - tylko siła działa na niego.

- Nie ! - gorzej niż dzieckiem, wziąłem głęboki wdech i policzyłem do 10.

- Omar mam dosyć, albo weźmiesz je sam, albo mnie już nigdy nie zobaczysz - powiedziałem w miarę spokojnie.

- Dobrze - burknął i połknął odpowiednią dawkę.

- A teraz idziesz spać - powiedziałem przyzwyczajony do jego zachowaniu, po lekach.

- Mhh - mruknął wiesząc się na moim ramieniu.

- Dobranoc - mówię przykrywając go kołdrą i wychodząc z jego sypialni. A sam skierowałem się do swojej, chcąc już odpocząć.

- Nagato wstawaj - zostaję wybudzony ze snu, przez Omara.

- Czego ? - pytam starając się rozbudzić.

- Twój chłopak tu jest - mówi, a ja się rozbudziłem całkowicie.

- Zaraz będę w salonie - mówię biegnąc do łazienki z ubraniami. Po kilku minutach wyszedłem, kierując się do salonu - Omar wziąłeś leki ? - zapytałem wchodząc.

- Tak - powiedział nie zadowolony.

- To dobrze, cześć Alhito - mówię przytulając go.

- Kochasie idźcie gdzieś indziej - mówi zirytowany Omar.

- Mhhh - mówię łapiąc Akhita za dłoń i prowadząc do swojej sypialni.

- Ładnie mieszkacie - mówic zachwycony Akhito.

- Dzięki, ale nic nie pobije waszego domu.

- Dobrze wiedzieć - mówi oglądając wystrój, otwieram drzwi od swojej sypialni, wpuszczając wpierw Akhita.

- Przepraszam za Omara, ale ostatnio znowu zapomniał brać leków - staram się wytłumaczyć zachowanie przyjaciela.

- Dlaczego wcześniej o tym mi nie powiedziałeś ? - powiedział czekając na moje tłumaczenie.

- Bo nie zwróciłem na to uwagi, brał je legóralnie, a ostatnio przestał je brać. Skapnąłem się po błysku w jego oczach - mówię spokojnie, przytulając go - A tak z innej beczki. Ile masz przyjaciół ? - pytam zaciekawiony.

- Na całym świecie - odpowiada tuląc się we mnie, a ja cicho się zaśmiałem.

- Ciekawe masz znajomości - mówię, a później kładę swoją głowę na jego ramieniu.

- Wiem, może przejdziemy się na spacer ? - mówi odwracając się do mnie twarzą.

- Jestem za, chodźmy do ogrodu - łapię go za dłoń prowadząc do ogrodu, gdzie prowadzę go między alejami róż i innych kwiatów. W końcu dotarliśmy do altany, która znajduje się na końcu ogrodu.

- Piękny ogród - mówi podziwiając go.

- Nie tak piękny jak ty - mówię głaszcząc go po policzku, na co on lekko się zarumienił. Zbilażam swoją twarz do jego, patrząc w jego oczy. Całuje go lekko, przekazując mu wszystkie swoje emocje, zaś Akhito oddaje go nieśmiało. Po kilku minutach odrywam się od jego ust, dalej patrząc w jego oczy - Kocham cię - mówię szczerze, by znów złonczyć nasze usta.

- Ja ciebie też kocham - mówi głaszcząc mnie po policzku i lekko całuje me usta, oddaje pocałunek pogłębiając go lekko, gdy koło nas przeleciał nóż.

- Ja go zabije - mówię odrywając się od Akhita - przepraszam za chwilę wrócę - mówie idąc w stronę uśmiechniętego Omara.

- Wziąłem już te cholerne leki - mówi, a później ucieka przede mną.

*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*

I co uważacie o tym rozdziale, tym razem poznajecie lepiej Omara i Nagata. Co powinien zrobić Nagato, a co Akhito ?

DarkDeadAngel

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro