Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 18 Czy pomoc przybędzie ?

Akhito

Nie tracąc czasu ruszyłem do grodu sokolich braci. Ludzi którzy żyją w zgodzie ze zwierzętami, a ich więzy z ptasimi towarzyszami, są szczególnie ścisłe. W tym samym czasie przyleciał Infernum stworzenie podobne do feniksa, ale jednak inne. Zmieniając kolor opierzenia z czarnego z ognistymi zakończeniami i ogonem ,do białego  z błekitnymi zakończeniami i powietrznym ogonem. Wyciągnąłem rękę by Inferno ,mógł spokojnie wylądować. Z mojej ręki skierował się na bark, pamiętam zdziwienie mieszkańców, gdy pierwszy raz pojawił się Inferno i zmienił, na ich oczach upierzenie. Byli zaskoczeni ale także, zrozumieli że obaj jesteśmy wyjątkowi. W tej chwili miał anielski wygląd, czyli nic nam nie groziło. Zawsze gdy wyczuje nie bezpieczeństwo, zmienia wygląd na piekielny.

~ Co cię dręczy Akhito ? - zapytał Inferno.

~ Spotkanie Felixa, ciekawi mnie czy się zmienił.

~ Każdy się zmienia, tylko nie zawsze na dobre. Nie zamierzam cię opuszczać w grodzie, będę cały czas przy tobie książę piekielny.

~ Cieszę się druchu - kończymy rozmowę, dochodząc do grodu. Zatrzymuje się, wdech i wydech Akhito pamiętaj. Stawiam pierwszy krok w grodzie, który znajduje się schowany w lesie, otoczony jest z trzech stron lasem a z czwartej jest stroma góra  Zabezpieczony jest tarczą ochronnom, większość z mieszkań jest budowana na drzewach, nie liczne także mają zabudowy na ziemi. Nie które domy są wbudowane w górze. Ścieżka jest brukowana  marmurem a przy niej są magiczne lampy latające. Idąc drogą mijałem mieszkańców, wymieniając kilka słów. Kieruje się do własnego domu, który ma piękny widok z okien. Wchodzę na marmurowe schody, z piękną drewnianą i ozdobną barierką. Schody okrążają dąb na którym jest moje schronienie. Wchodzę do środka gdzie, w końcu mogę na spokojnie pomyśleć, posadziłem Inferna na grzędzie. Myśląc nad rozwiązaniem, nie przeniose się bo Lilith zablokowała przejścia tylko na nas. Musiałbym skontaktować się z Nagatem albo przyjaciółmi  z Dzikiego gonu. Ruszyłem do pracowni, pisząc krótką notkę do Nagata.

Drogi Nagato

Ta notka ma na celu poinformowanie ciebie, że znajduję się w krainie o której, chciałem zapomnieć. Jeżeli będziesz chciał przenieść się do mnie, to wysyłam wraz z notką przedmiot. Który ci to umożliwi, mam nadzieję że przybędziesz do mnie.
Twój Akhito

Wraz z notką wysyłam kryształ, który zawsze noszę przy sobie. Podchodzę do Inferna podając mu pakunek.

- Przekaż go Nagatowi - mówię z prośbą, chwilę później znika wraz z podarkiem. A ja ruszam do gabinetu myśląc nad planem wydostania się stąd i zemsty na Lilith. Wymyśliłem kilka rozwiązań które nam pomogą.

zekam aż ukochany się pojawi, skrzypnięcie drzwi wyrywa mnie z zadumy, odwracam się w stronę drzwi. Widzę Felixa stojącego w drzwiach, ściąga maskę ukazując paskudny uśmiech.

- Witaj Akhito - mówi czarno włosy podchodząc do mnie - długo się nie widzieliśmy - staję dwa kroki przedemną.

- Witaj Felix. Ja się nie cieszę na to spotkanie - kończę mówić a on skraca odległość między nami.

- Szkoda, ale mam plany związane z tobą - kończy wpijając się w moje usta, unieruchamiając mnie. Wyrywam ręce odpychając go od siebie.

- Zostaw mnie w spokoju - mówię odchodząc od ściany.

- Nie zostawię ciebie w spokoju - mówi znów podchodząc, starając zbliżyć się do mnie.

- A ty zapominasz, że nie masz się do mnie nie zbliżać - odpowiadam szybko wychodząc z gabinetu.

- Może miałem zakaz, ale teraz jest inaczej - mówi doskakując do mnie, upadam a on ze mną. Korzysta z chwili próbuje mnie pocałować, odwracam głowę on zaś starając się zrzucić go z siebie. Powracają wspomnienia gdzie mnie gwałcił - przestań się szamotać kotku, przecież ci się to podoba - mówi starając się mnie rozebrać. Staram się uwolnić i uciec od niego, chce by Nagato się pojawił. Z mojego gardła wyrwał się szloch, wtedy ciężar znikł. Otworzyłem oczy nie pamiętając kiedy je zamknąłem.

- Zostaw mojego Akhita - słyszę dobrze mi znany głos, który teraz jest szorstki i wściekły.

- Bo co możesz mi zrobić ? - pyta z kpiną.

- Zabić - mówi krótko, odwracam głowę w stronę Nagata. Nagato ukazuje kły, a chwilę później podchodzi do mnie przytulając mnie - już ci nic nie zrobi - stara się mnie uspokoić, wtulam się w niego ufnie zamykając oczy i wdychając jego zapach. 

- Nagato - mówię cicho ledwie słyszalnie.

- Już spokojnie - mówi podnosząc mnie - Inferno pokaż mi gdzie jest jego sypialnia - prosi, a później idzie zemną. Zasypiam w jego ramionach, czuję się bezpiecznie i dobrze, nie chce żyć bez niego.

__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*_

Na tym momencie kończę ten rozdział. Chce przeprosić za brak rozdziałów, ale nowa szkoła zajmuje mi większość czasu.

DarkDeadAngel

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro