Rozdział 1 wspomnienia
Kolejne urodziny i kolejne wspomnienie własnej śmierci, każdemu innemu urodziny kojarzą się , z szczęściem, zabawą, szaleństwem. Tylko nie mi, ten dzień miał być inny, wyjątkowy ale nie był taki. Zamienił się w najgorszy koszmar, przez moją miłość, teraz jestem w śpiączce. Jak do tego doszło ? Przekonacie się sami, czytając moje wpisy z dziennika.
27 lipca
Dzisiaj wypadały moje 22 urodziny, od samego poranka miałem złe przeczucia. Mój chłopak Asami, był od samego rana nie spokojny. Gdy tylko pytałem o powód, mówił że to nie ważne, albo że to nie mój interes. Gdy zadzwonił mój telefon, on wyrwał mi go z ręki i odebrał, był nerwowy ale, uspokoił się i mi go oddał. Dzwonili moi przyjaciele, zapraszając nas do knajpy, by uczcić moje urodziny. Asami powiedział że, nie ma czasu na głupoty, zabolało mnie to. I jak chce iść to mam iść sam, zgodziłem się nie chciałem go do niczego zmuszać, dodał jeszcze że mam o 20:00 wrócić.
Nie zgodziłem się z tym, a on uderzył mnie z pięści twarz. I powiedział że mam się go słuchać, nie mogłem nic zrobić, bałem się go, jedyne co zrobiłem to przytaknąłem. Na przyjęciu bawiłem się średnio, ale nie pokazywałem tego rodzinie i przyjaciołom. Udawałem przez całe przyjęcie, gdy spojrzałem na zegar była 19:50 musiałem, się zbierać. Przeprosiłem ich i wychodziłem, oni nie rozumieli,dlaczego teraz wychodzę, starali się mnie zatrzymać. Ale nie udało im się, musiałem się spieszyć, gdy tylko dotarłem do mieszkania była 20: 01. Błagałem żeby Asamiego nie było, nadzieja matką głupich. Był tam wściekły, krzyczał, mówił że go zdradziłem, że jestem dziwką i nic nie znacze. Popchnął mnie na róg ściany, miałem mroczki. Podszedł i zaczął mnie dusić, dobrze że jestem nie śmiertelny. Zaciągnął mnie siłą do sypialni, a tam mnie wykorzystywał. Nie mogłem nic zrobić, bałem się i to cholernie. Kiedy skończył wyszedł, zostawił mnie samego.
2 sierpnia
Mineły dwa tygodnie, od moich urodzin. A ja jestem zamknięty w sypialni z dostępem do łazienki, ale bez wody. Od urodzin Asami przychodził o każdej porze i robił to co on chce, a ja nie miałem siły walczyć . Jestem wykończony fizycznie i psychicznie, dzięki niemu poniżał mnie, wykorzystywał na każdy możliwy sposób i bił. Jestem wrakiem człowieka, nie pamiętam kiedy coś normalnego jadłem. Dzięki niemu czuję wstręt do jedzenia, by coś zjeść, choćby jakiś owoc, musiałem zrobić to co on chciał, tak samo było z wodą. Jedyną myśl jaka przechodzi mi przez głowę, to samobójstwo. Nie zostało mi już nic innego, udało mu się mnie złamać.
Pamiętam to wydarzenie, wstając podtrzymywałem się ściany, kierując się powoli do łazienki chwytałem byle czego by tylko stać na nogach, bolało mnie wszystko ale, najbardziej to plecy na których nie mam skóry. Gdy jakimś cudem doszłem do łazienki, to załamałem się. W lustrze byłem ja, chodzący szkielet same kości i gdzie niegdzie skóra, sięgnąłem po żyletke. Leżącą na blacie. Jakoś udało mi się usiąść, nie myśląc zbyt długo podciąłem sobie żyły, głęboko. Zamykając oczy usłyszałem krzyki moich przyjaciół, później nic nie pamiętam.
I tak o to jestem w śpiącce, słyszę całą moją rodzinę. Proszą mnie bym się obudził, ale nie mam na to siły. Czuję miętę i lawende, ten zapach dodaje mi trochę siły, na walkę. Otwieram powoli oczy, widzę zmartwionych przyjaciół i rodzinę. Cel podchodzi do mnie powoli, lecz ja chcę się cofnąć, on widząc to martwi się odchodzi, odemnie na bezpieczną odległość. Szukam tego zapachu lecz już, go niema, znowu zapadam w sen.
Mam nadzieję że się podoba nowy początek historii Akhita, wprowadzenie do jego życia, po związku z Asamim.
DarkDeadAngel
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro