Zabawa
- to my się znamy? - pyta.
Miałem taką zabawę co rano, gdy w piekarni ją widziałem.
- Ależ oczywiście. - odpowiadam wesoło, bawi mnie to. Codziennie tym samym tonem, w tym samym miejscu.
- proszę wybaczyć, choruję na zaniki pamięci. Może mi pan przypomnieć co nas łączy? - pyta skołowana.
Słyszę to prawie codziennie.
- Oh, spotykamy się codziennie. Rozmawiamy. Można powiedzieć, że jesteśmy przyjaciółmi.
Nigdy nie kłamię.
Przecież codziennie rano rozmawiamy.
Ma nieposkromione, jasne loki, garbaty nos i szalone oczy.
I chyba ją kocham.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro