Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Na zawsze 2

Wszystko to zaczęło się po północy.
Zbyszek został obudzony mocnym walnięciem w nos. Swój cenny, krzywy nos.
Zbigniew poderwał się do góry, jakby przed chwilą wcale nie spał tylko czuwał.

- Nutko? - zwykł tak się zwracać do Edwarda.
Nutka się kręciła na łóżku a po jej białych licach spływały jeszcze bielsze i czystsze łzy.

I choć były piękne, pioseknarz nie mógł na nie patrzeć.

Szybko, jak najszybciej zabrał go do szpitala i przez jakiś czas długo z niego nie wychodzili.

A później większość świata usłyszała w mediach, że narzeczony sławnego Zbigniewa stracił władzę nad swojemi nogami.
Teraz zamiast nich miał toporny, czarny wózek.
Przez jakiś czas śmiał sądzić, że jest brzydki.

Zbigniew wybił mu to z głowy, tworząc piękną jak sam Edward piosenkę, nie mającą wiele polemiki z rzeczywistością.

Czarnowłosy był piękny.
Na zawsze.

Był piękny nawet, gdy już umierał w brzydkim szpitalu.

Niedługo na profilu pojawi się calusia książka z nimi. Najpierw chcę uporządkować niektóre inne.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro