Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20. W domu.

Wreszcie nadeszła ta chwila, kiedy na dobre zaczęła się przerwa świąteczna. Wszyscy pchali się do pociągu. Jedynie Hermiona była już w środku i zajęła przedział. W końcu dotarli do niej Harry, Gin, Ron, Pan, As, Diabeł, Smok i Teo. Siedzieli razem, rozmawiając i śmiejąc się. Czasami ich śmiechy przerywała Granger, kłócąca się z Malfoyem, jednak moment później znów zaczynały się rechoty. Nikt nie zauważył ukradkowych spojrzeń, które rzucali sobie Draco i Miona. Po kilku godzinach dojechali na peron 9¾. Rodzice Hermiony, jako mugole nie mogli wejść na ten peron, więc czekali przed magicznym przejściem. Granger pożegnała się z Weasleyami, Potterem, Zabinim, Nottem, Greengrass i Parkinson. Następnie podeszła do Malfoy’a i żeby nie wzbudzać podejrzeń, podała mu tylko dłoń, szepcząc przy tym.

- Będę czekać.

Później opuściła peron. Od razu zobaczyła swoich rodziców. Podbiegła do nich i mocno przytuliła matkę, potem uwiesiła się na szyi ojca. Roześmiani poszli do samochodu. Hermiona opowiadała jak minął jej ten semestr. Oczywiście, nie wspominała nic o Malfoyu.

Kiedy dojechali do domu, ojciec Granger wziął jej walizki i zaniósł do pokoju, dziewczyna poszła zaraz za nim. Rozpakowała się szybko i zeszła na dół, pomóc swojej mamie w kolacji.

Po posiłku dziewczyna wróciła do pokoju i rzuciła się na łóżko, nawet nie wiedziała, kiedy usnęła. 

Było koło godziny 9 rano kiedy Jean Granger, weszła do pokoju córki.

- Hermionko, ktoś do ciebie dzwoni. – powiedziała, podając telefon, nie całkiem rozbudzonej dziewczynie.

- Dzięki mamo. – odparła  brunetka. Gdy matka wyszła, Hermiona przyłożyła komórkę do ucha.

- Tak? – zapytała zaspanym głosem.

- Miona?

- No.

- Z tej strony Greg.

- Oo! Cześć.

- Dzwonię, żeby cię poinformować, że dzisiaj są wyścigi.

- Skąd wiedziałeś, że wróciłam na święta do domu?

- Miałem takie przeczucie.

- Aha? Okej. Co z tymi wyścigami?

- Będziesz startować?

- Oczywiście.

- No to cudownie. Tym razem jest to między innymi miastami. Będzie dużo ludzi. I do wygrania jest wycieczka na Hawaje, w wakacje, dla dwóch osób.

- No to nieźle. Postarali się w tym roku.

- To prawda.

- Kiedy te wyścigi?

- Dzisiaj.

- Dobra, będę na 22.

- Będziemy czekać. Pa.

- Na razie. – odparła i położyła telefon na półkę, po czym poszła do łazienki. Wzięła prysznic, ubrała się, pomalowała i rozczesała włosy, następnie zeszła do kuchni na śniadanie.

- Cześć. – powiedziała, na widok taty, siedzącego przy stole i pijącego kawę, przy okazji, czytając gazetę.

- Hej. – mruknął, spoglądając na nią. Ponownie wrócił do czytania gazety, jednak w pewnej chwili gwałtownie odwrócił głowę i spojrzał na Hermionę z lekko rozchylonymi ustami. – Wyglądasz pięknie. – stwierdził.

- Dzięki, tato. – odpowiedziała, rumieniąc się lekko.

- Masz jakieś plany na dziś? – zapytała mama, wchodząc do kuchni.

- Jeszcze nie wiem. – odparła dziewczyna.

- Ja i tata mamy dzisiaj zjazd. Nie wiem o której wrócimy. Bardzo prawdopodobne, że wrócimy dopiero jutro rano. 

- Okej. Jakby mnie nie było, to znaczy, że nocuję u koleżanki. – powiedziała Hermiona. Oczywiście żadnego nocowania nie będzie, ale przecież nie mogła oznajmić rodzicom, że będzie się ścigać na motorze. Zamknęliby ją w pokoju i wypuścili dopiero, kiedy skończyłaby się przerwa świąteczna.

- No dobrze. No to pa, Hermionko. – odparła matka, całując córkę w policzek.

- Do zobaczenia, księżniczko. – powiedział ojciec, całując ją w czoło.

- Papa.

Gdy rodzice wyszli, dziewczyna spokojnie zjadła śniadanie, następnie znalazła pergamin, pióro i napisała.

Cześć Ginny!

Jestem dzisiaj sama w domu. Może mnie odwiedzisz z Harrym i Ronem?

Zaproszę też Astorię, Pansy, Blaise’a, Teodora i Malfoy’a.

Czekam na odpowiedź.

Hermiona.

 

Machnęła różdżką, a pergamin znikł. Kilka minut później znów się pojawił, a na odwrocie była odpowiedź od Weasley.

Hej ;*

Jasne, że przyjdziemy. Zaproś Ślizgonów, będzie super!

Pojawimy się za godzinę.

Ginny.

 

Granger uśmiechnęła się do siebie i wzięła kolejny pergamin. Napisała do Pansy, a ta równie szybko jej odpisała. Wszyscy przyjdą. Hermiona postanowiła, że nim oni się tutaj pojawią, ona poogląda sobie TV. Usiadła na kanapie i zaczęła przełączać programy. W końcu trafiła na jakiś film. Oglądała go do chwili, aż ktoś zapukał do drzwi.

Otworzyła je i zobaczyła Ginny, Astorię, Pansy, Zabiniego, Pottera, Rona, Malfoy’a i Notta. Każdy chłopak trzymał w ręce butelkę ognistej whiskey.

________________________________

Całe to opowiadanie jest również na moim blogu: corka-ciemnosci-i-szpieg.crazylife.pl

Zapraszam. Rozdziały są tam razem ze zdjęciami, na których są przedstwione stroje Hermiony.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro