LXXXVI. Cień
Tylko ludzie
o złotej duszy
Potrafią dostrzec
człowieka w cieniu
Próbujesz się w nim skryć
Lecz przed moimi oczami
W tej ciemnej otchłani
świecisz najaśniej
Dlaczego się skrywasz?
Chcesz być ociemniały?
A może to opinia innych
ludzi cię do tego zmusiła?
Wepchnęła cię do cienia
gdzie wyjścia znaleźć
się nie da
Ci ludzie
choć pod tą nazwą uchodzą
Wcale nie mają cech ludzkich
ani ludzkich odruchów
ani litości
Poprostu się cieszą
z twych szkalnych oczu
Z każdej kropli wylanej
Z twojego zamknięcia się
na świat
Bo taki był ich cel
Miałeś upaść na same dno
aż wkońcu
błagać o litość z bólu
i błagając o mniejsze zło
Lecz ja cię podniosę
otrę twoję łezki
już nie będziesz
trwał w ciemności
Uskrzydlę cię
i polecisz w niebo
zdecydowanie wyżej
od "ludzi"
których tylko nazwa
łączy z prawdziwą
ludzkością
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro