CXXVI. Mgliste chmury
Spojrzenia zazdrości
obojętności
Wzrok pogardy
Choć nie znamy się
wogóle
patrzysz na mnie
z wysokości
Potrafię rozróżnić
twój sztuczny uśmiech
Myślisz
że wyglądasz
prawdziwie
a tak naprawdę
kłamstwem jesteś przesiąknięty
Lecz zło które dostaję
obdarowuję dobrem
Twoje zło
odwróci się przeciwko tobie
Lecz czy powinnam chcieć
twojej zguby?
Przecież jesteś
tylko zagubionym człowiekiem
który został oślepiony
przez mgliste chmury
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro