CLXXXIII. Pragnę być ludzka
Pragnę być ludzka
bo temu światu
niewiele trzeba żeby upaść
Zachody i wschody słońca
już nie wzruszają
Podanie ręki komuś nieznajomemu
jest obrazą
Pragną być wyżej
Wyżej od człowieka
Władza i chęć siły
wzniosła się
wyżej niż Boskie niebiosa
I oślepiła ludzkość
Gardzą miłością
Żądają wysokiego miejsca
by zrównać się z Bogiem
Nasza czułość na życie
rozpłynęła się niczym sen
Odeszła człowiecza dusza
Niczym chmury
z gwieździstego nieba
Ukazując pychę
I brak sumienia
Gdzie sens życia w materializmie?
Zatapianie się
ludzkich dobrach
Czy to droga do szczęścia?
Pochłaniamy dni
Lekceważąc wskazówki zegara
Gdy spojrzymy w niebo
na ciemność
w naszych sercach
Gdy dotrzemy do końca
naszego żywota
Nikt nie zapamięta
naszych dumnych postaw
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro