3. Wzrost Hinaty = 1,70!
Pov. Narrator
Hinata wraz z Kageyamą wstali o szóstej trzydzieści. Zjedli śniadanie i biegiem ruszyli w kierunku szkoły
- Wygrywam!
- Cóż się dziwić... Jesteś jeszcze większy! Twoje nogi to chodzące szczudła! Jak ja mała ruda pchła mam cię dogonić! - wykrzyczała Hinata po czym oboje zaśmiali się w głos - Muszę rozprostować swoje skrzydła. Prawda? - weszli uśmiechnięci od ucha do ucha na hale.
- Dzień dobry!
- Witam was. Mój chłopak... Znaczy Tobio Kageyama-
- Nie musicie się ukrywać - krzyknął wyższy brunet, przerywając wypowiedź Hinaty, który nie był tym zbytnio zadowolony, co wynikało to z jego miny.
- Ee no dobrze, dziękuję. Wracając! Zostaję on na tydzień tutaj, więc będzie przyglądał się waszej grze. Chcę najpierw poznać imiona, nazwiska i oczywiście pozycje. - przedstawili się z imienia i nazwiska, oraz podali swoje pozycje. - Jestem człowiekiem który nie ma pamięci do imion. Dlatego, każdemu bez wyjątku, nadaje przezwiska związane z jego fryzurą. - chłopcy zaśmiali się i powiedzieli, że może być to świetna zabawa, więc nie protestowali. - Kags mi pomoże! - chłopcy byli jeszcze bardziej podekscytowani.
- W takim razie - Po rozdaniu przezwisk zapytał się kto jest ich menadżerką, bo Ukai jest trenerem.
- Już jestem! Przepraszam za spóźnienie, nazywam się - przerwała szybko - Hinata i Kageyama! Boże! To ja! Yachi!
- Yachi!? Ile to już czasu?
- Hinata urosłeś!? Ty Kageyama też!! - Po długiej rozmowie trójki przyjaciół, oraz wyjaśnieniach drużyny skąd się znają przeszli do konkretów. A dokładniej do pokazania umiejętności chłopaków.
- Twoja postawa jest okropna. Wyprostuj się! - krzyczał do rozgrywającego Kageyama
- Macie zaufać rozgrywającym do takiego stopnia, że będziecie odbierać ich piłki z zamkniętymi oczami! Musicie się poznać
- To niemożliwe aby odebrać piłkę nie patrząc na nią - w tym momęcie zaśmiała się starsza część zgromadzenia, przypominając sobie Hinate razem z Kageyamą.
- I tu się mylisz młody człowieku. Kageyama doskonale wystawił Hinacie pod rekę, a Hinata na tyle zaufał Tobio, że zaatakował nie patrząc na piłkę. Zdobyli punkt i zszokowali drużynę i samych siebie. - opowiedział o ich wspaniałych czasach w pierwszej klasie liceum.
- To niesamowite. Hinata-sama i Kageyama-sama są niesamowici! Kiedy będziemy mogli zobaczyć was razem grających! - Hinata lekko posmutniał i powiedział że nie grali ze sobą od zakończenia liceum i raczej nie będzie to tak niesamowicie wyglądać jak kiedys.
- Przestań Hinata. Właśnie! Trzeba zmierzyć jak wysoko skaczecie. Yachi pomożesz? - Yachi tylko wesoło kiwnła głową i poszła po mąkę. Po sprawdzeniu wyszło że ich skoki są w bardzo dobrym położeniu, nawet tego małego dzieciaka.
- Ja też chcę się zmierzyć! - powiedział Tobio, którego owładła ekscytacja, że może zrobić to kolejny raz. Yachi dała mu mąkę lub skruszoną kredę, dokładnie nie wiem. Skoczył o wiele, wiele wyżej od pierwszoklasistów. Chyba z 50 centymetrów wyżej.
- A ty Hinata? Za pierwszym razem jak skoczyłeś byłam pod wielkim wrażeniem! Proszę cię, chce przeżyć to raz jeszcze - Hinata chwile się po zastanawiał, a następnie włożył palce do kredy. Oddalił się aby nadać rozpędu i skoczył! Teraz przytoczę słowa od małego atakującego z drużyny, o to ich treść: Gdy skoczył poczułem wręcz dreszcz, przeszywający mnie od stóp po głowę. Zerwał wręcz wiater, który wywołał u nie jednego dreszcz. Nawet nie słyszałem jak podłoga ugina się, poprostu już był w powietrzu. Gdy spojrzałem na niego zobaczyłem to, co zawsze mówi się o członkach drużyny piłkarskiej Karasuno. Był on prawdziwym członkiem w stu procentach. Kageyama oczywiście zrobił ogromne wrażenie, ale dla mnie większe wrażenie zrobił ktoś mojego wzrostu. A po gwiaździe siatkówki można było się tego spodziewać. Wracając. Zobaczyłem jakby skrzydła. Czarne skrzydła, ale nie były one rozprostowane, lecz schowane. Wtedy już wiedziałem, że to co zrobił nie było jego stu procentową siłą. A gdzie sięgnął? Był niecały centymetr od wyniku Kageyamy. " A teraz wracając już do treści. Hinata skoczył i naprawdę. Był zaledwie centymetr od Kageyamy.
- Ha! Nadal nie potrafisz mnie pokonać. Ale jestem pod dużym wrażeniem, że udało Ci się tak wysoko sięgnąć.
- Potrafi wyżej. Dobrze o tym wiesz, Kageyama.
- Ale wiesz jaki on jest. Potrzebuję ekscytacji aby móc wydobyć z siebie ten prawdziwy wynik. - rozmawiał Kageyama z Ukai-em
- Wow! To było coś niesamowitego! To było zum, fru i bam! - powiedział mały atakujący. Wtedy zaśmiali się wszyscy, a Kageyama wręcz ryczał ze śmiechu. Wszyscy się śmiali oprócz dwójki małych zawodników, którzy znaleźli swój własny unikalny język, którego nie musieli się uczyć, bo płynął on prosto z serca.
- Jakbym słyszał moją Krewetke! Nigdy nikt nie wiedział o czym gada.
- Tylko sie nie zakochaj
- Przecież kocham tylko ciebie
- Szkoda że Suga tego niezrozumiał - powiedział zdenerwowany Hinata.
- Nie mów tak jakby umarł! - zaśmiał się lekko podenerwowany Ukai, bojący się o kłótnie.
Mówiąc dokładniej
Kageyama zdradził Hinate w klasie 2. Oczywiście nie był on o zdrowych zmysłach. Był pod bardzo dużą ilością alkoholu i zdradził go z Sugawarą... On się w nim podkochiwał i wykorzystał chwile nieuwagi. Hinata postanowił wybaczyć Kageyamie, który nie ma głowy do alkoholu, za to Suga dostał przebaczenie dopiero po około pięciu miesiącach, lecz i tak nie mają zbyt dobrych kontaktów.
- Wracając! Trening poznawczy, ogłaszam za zamknięty. A teraz trener Ukai rozda plany ćwiczeń i kiedy będą treningi, ponieważ dyrektor nie zgodził się na zajętą hale zawsze o godzinie siódmej. Czy jakieś pytania?
- Czyli treningi będą odbywały się tak jak w rozpisie. Trenerem jest Ukai-sama, menadżerem jest śliczna Yachi-senpai, a ty kim jesteś? Jak mamy się do ciebie zwracać i czy jest możliwość kontaktu?
- Jestem Hinata Shouyou. Mam 19 lat. W gimnazjum byłem atakującym, a w liceum środkowym. Można mówić mi po imieniu lub nazwisku tak jak do teraz. Nie na widzę przezwisk skierowanych kolorem moich włosów czy też wzrostem. Mój kontakt jak i kontakt Trenera i waszej menadżerki znajduje się na dole w lewym rogu. Jesteśmy od was starsi, może nie za bardzo, ale jednak prosimy o szacunek w naszym kierunku. A! Bym zapomniał. Jestem asystentem Trenera. To wszystko?
- Czy my również będziemy mogli latać? - powiedział mały blądyn
- "Wszystkie kruki Karasuno, latają wyżej niż inni im pozwalają. Tylko trzeba im pomóc się wzbić ze śmietników." To zazwyczaj mówił nasz kapitan Daichi, którego poznacie
- Naprawdę? Kiedy
- Co miesiąc organizujemy grilla, na którym pojawiają się wszyscy z drużyny jak i innych, którzy mieli ogromny wkład np. Trener Ukai. Yachi nie bywa często na naszych grilach ze względu na studia medyczne, dlatego też i ja jak i Kageyama zostaliśmy postawieni w ogromnym szoku i szczęściu widząc ją tu na tej, a nie innej posadzie. - widząc ziewającego Trenera, Hinata zrozumiał że zaczyna przynudzać - do sedna! Za tydzień odbędzie się właśnie taki grill. Ze względu na przyjaźń z dyrektorem, użycza on nam hale na rozegranie meczu. Zazwyczaj zapraszamy wtedy również inne drużyny z nami zaprzyjaźnione np. Dawny skład Nekomy czy dawnych członków drużyny z liceum Aobajosai. W tym miesiącu, akurat zagramy mecz przeciwko samym sobą. To pozwoli wam zobaczenie umiejętności wszystkich zawodników z -
- Z najlepszych lat Karasuno - powiedział Takeda, wchodząc na halę. - Miło że tym razem zagrasz Hinata.
- Takeda-sama!? Jak długo i skąd?
- Yachi dała mi znać. Byłem tu od pory jak mierzyliście skoki. Jestem pozytywnie zaskoczony że pomimo urośniecia 8 centymetrów, potrafisz dorównać Kageyamie.
- Dziękuje sensei. Skąd pan się tu wziął?
- Hinata. Takeda mieszka ze mną tutaj. A jest tu nauczycielem więc daleko również nie miał.
- Miałem dyżur więc chwilę mi zajęło przyjście tutaj.
A ty Keishin. Nie wypowiadaj się za mnie.
- Czy ładnie to tak złościć się na swojego przyszłego męża?
- Męża? Wy wychodzicie za mąż? Kiedy! I czemu nic nam nie powiedziałeś?! - wykrzyczał z radości Hinata
- Tydzień temu mi się oświadczył, nie miałem czasu was powiadomić. - wytłumaczył się szybko Takeda. Hinata zarządził mecz między zawodnikami. Mówiąc krótko niby był on asystentem, ale bardziej jednak trenerem. Podczas meczu zawodnicy byli obserwowani przez starszych. Co jakiś czas Ukai, Hinata i Takeda, który swoją drogą również był asystentem, komentowali zagrania poszczególnych zawodników dając im wskazówki. Po reprymendzie za nie przykładanie się do treningów. Potem o godzinie jedenastej wszyscy rozeszli się w swoje strony.
- Musimy pójść kupić kwiaty, Hinata.
- Wiem, kochanie. Pójdziesz tam ze mną, prawda?
- Oczywiście. - szli w ciszy. Kageyama przytulał czule Hinate, aby przypadkiem nie poczuł się sam i nie zaczął panikować.
A precyzyjniej = Hinata razem ze swoją rodziną jechali w kierunku centrum, aby zakupić prezenty na zbliżające się urodziny Natsu, gdy nagle wpadli w poślizg. Hinata przeżył ze złamanymi żebrami oraz nogą i wstrząsem mózgu, oboje rodziców umarło, za to Natsu. Natsu przeżyła wypadek, ale przez rany spowodowane wypadkiem, Natsu straciła czucie w nogach, które na szczęście odzyskuje małymi kroczkami. Potrafi już normalnie chodzić, oraz biegać truchtem. Hinata odwiedza grób swoich rodziców tylko w rocznicę i święta wyjątkowe. Przyszedł tu dziś ze względu rocznicy ich poznania. Kageyama nigdy nie pozwala przychodź Hinacie samemu, nie po tej aferze. Hinata przyszedł na grób razem z Natsu, był tak załamany że zaczął się dławić powietrzem, po czym zemdlał i trafił do szpitala z roztrzaskaną głową. Natsu bardzo przeżyła atak Hinaty, przez co postanowiła aby iż będą chodzili na grób osobno, ale Hinata koniecznie razem z Kageyamą. "Była okropna ulewa. Zawsze uważałem samochody za niebezpieczne. Tym bardziej w taką pogodę. " to odpowiedział mi po zapytaniu go czy obwinia się za wypadek, który nie był jego winą. Wracając do historii miłosnej tej dwójki.
Potem pojechali do swojego domu aby zjeść wspólnie obiad. Po dwugodzinym seansie filmowym, Shoyo dostał wiadomość od czatu grupowego
Kruki Karasuno
Od Okularnik: Na dworcu jutro o 20
Od Krewetka: Przecież mieliście przyjechać za tydzień?
Od Dziecko : Ale zmieniły się plany! Przyjeżdżamy na cały tydzień! Musimy oblać rok małżeństwa Tsukiego i Yamaguchiego! I dwa lata naszego ślubu z Asahim!
Od Okularnik: A wy kiedy w końcu ślub?
Od Cukier: Tsuki, nie poganiach ich. To ich życie i ich wybór.
Od Krewetka: Znowu chcesz się wpieprzyć w nasz związek?
Cukier opuścił konwersacje
Od Umarły: Hinata, nie bądź już taki ostry. Dowiedzieliśmy się od Kageyamy o tym, że przygarnąłeś pod swoje skrzydła młode kruki!
Mam nadzieję że nie wyszłeś z formy! Nie będziesz miał taryfy ulgowej! Choć od Takedy wiem o twoim niesamowitym wyniku w skoku. Jestem dumny
Od Krewetka: Dziękuję Daichi-sama, idę się zdrzemnąć. To był długi dzień
Od Łysol: HINATA! JESTEM SZCZĘŚLIWY ŻE ZNÓW BĘDZIEMY RAZEM GRAĆ!
Od Krewetka: Ja również tanaka! Yey!
Krewetka opuścił konwersacje
Widziałem screeny, więc to autentyczne teksty pisane przez nich. Ale już nie przerywając.
Hinata zdrzemnął się budząc się tym o godzinie dziewiętnastej.
- Hinata, zabieram cię na romantyczną przejażdżkę. Więc proszę, zawiąż swoje oczy tą czerwoną opaską i podejdź do mnie. - pocałował go namiętnie przytulając go czule. " Nie opowiem Ci o tej że romantycznej kolacji, ponieważ było by to naruszenie naszej prywatne romantycznej prywatności." powiedział mi, gdy próbowałem wyciągać jakiekolwiek informacje. Wiem jedynie że spędzili namiętnie noc w swoich ramionach.
~Słów ~1737
Do następnego 🧡 💙
NOTKA WYCZEKIWNA PRZEZ _irysavg_ 💕
Dlaczego Narrator opowiada nam tą historię? Jaki jest jej cel? I kim jest? Czy Hinata wróci do siatkówki? I czy stare brudy Kageyamy odbiją mu się na związku? 😅
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro