17. Epilog
Pov. Narrator
Poniedziałek! Wielki dzień dla shipu Kagehina i oczywiście dla młodych bezlotnych kruków.
Wstanie o szóstej i poranne bieganie nie przeszkadzało Hinacie ani krukom nawet podczas śnieżycy... Więc my pisaliśmy w tym czasie do Tobio pytając się gdzie jest, po czym ktoś zapukał do drzwi hotelowego pokoju
- Tobio!? Jak cię Shoyo zobaczy!
- Nie zobaczy. Przecież poszedł pobiegać, nie będzie ich około dziesięć minut.
Wszedł do pokoju mówiąc dokładny plan. Jeżeli kruki nie wygrają, oświadczyny nie wyjdą...
Po ośmiu minutach wyszedł z pokoju i wszedł do swojego obok. Za to my zamówiliśmy śniadanie i po kolei ustawialiśmy się do prysznica. Po godzinie wszyscy byli wykąpani i najedzeni, więc wszyscy wyszliśmy przed hotel gdzie śnieg już zdążył stopić i zastało słonko. Przeszliśmy kilkanaście minut, około szesnastu, i staliśmy już pod wiekszym boiskiem niż ten w Karasuno.
Ukai przeprowadził rozgrzewkę, a Shoyo doprowadził wszystkie sprawy papierkowe oraz załatwił napoje. Gdy Shoyo rozmawiał z nimi o strategi spostrzegłem Tobio na górze. Wtedy dałem znać Nekomie, która o wszystkim wiedziała, że nasz plan się zaczyna.
Sala stała się pusta przez to że zawodnicy posłusznie skierowali się pod ściany.
- Shoyo! - krzyknął Tobio z trybun. Hinata wybiegł na nie i rzucił mu się na szyję
- Myślałem że jednak nie przyjedziesz!
- Teraz! - krzyknął po raz drugi Tobio, a z dołu sali można było zauważyć stare kruki, oraz mnie trzymający wielki plakat na którym pisało...
- Hinata. Wyjdziesz za mnie?
- Idioto... Długo na to czekałem, więc nie mogę odmówić. Tak! Wszyscy z trybun zaczęli klaskać, a niektórzy nawet płakać. Mecz zakończył się wygraną kruków i rozłożeniem skrzydeł "Kakao"...
Właśnie tak wyglądały długie zaręczyny Kageyamy i Hinaty! Wszystkie zdjęcia wykorzysane w tej pięknej ceremonii były zrobione przez stare kruki lub przeze mnie. Nagrania nagraliśmy wszyscy razem, a rozmowy nagrałem ja mini kamerką! Dziś mija rok od tego pięknego dnia! Moja publiczność była najlepszą jaką sobie mogłem wybrać! Dziękuję wam, goście weselni tej zakochanej dwójki!
-- To my dziękujemy tobie Tenma Udai, za powiedzenie nam tej historii.
Tak to właśnie ja jestem narratorem! Mam nadzieję że spodobała wam się historia, która była prezentem ślubnym dla tej dwójki. Do widzenia i dziękuję za wyczekania końca tej trochę nudnej, może trochę miłej historii.
~Słów 359~
Na początku miałam mnóstwo pomysłów, które z każdym rozdziałem zmniejszały swoją ilość. Moim zdaniem i tak nie jest źle 😅 chodź nie wiem!
Na takie "pocieszenie" wysyłam słodkiego Shoto Tanake v
W opowiadaniu części pierwszej napisałam 7 285 słów, w drugiej aż 14 791 słów. Co daje nam na całe opowiadanie 22 076 słów! Ekstra!
Do zobaczenia! ❤️❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro