Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ 4 ~

— Skup się, Kat! Jak tak dalej pójdzie to nie opanujesz tego do śmierci.

Tego dnia Kathryn i James spędzali popołudnie w Pokoju Życzeń, ćwicząc jedno z cięższych zaklęć jakim było wyczarowanie Patronusa.

— Staram się, James!

Gryfon westchnął głęboko po czym rzekł:

— Zacznijmy od początku... Sztuka wyczarowania patronusa jest bardzo trudna i złożona. Patronus jest formą pozytywnej energii, zmaterializowanej pod postacią srebrzysto – białego obłoku, najczęściej przybierającego formę zwierzęcia...

— Z tym zwierzęciem dajmy sobie spokój. Nie potrafię wyczarować samego obłoku a co dopiero...

— Spokojnie, Kat. Wszystko w swoim czasie — zapewnił ją James — Moc patronusa zależy od siły szczęśliwego wspomnienia, dlatego postaraj się przywołać swoje najlepsze wspomnienie.

— Staram się! — zapeszyła się Kathryn po czym celując różdżką przed siebie, powiedziała:

Expecto Patronum!

Nic.

Expecto Patronum! EXPECTO PATRONUM DO JASNEJ CHOLERY!

James widząc dziewczynę, która machała swoją różdżką jak opętana, zaśmiał się po czym podszedł do niej i wyciągając swoją różdżkę, rzekł spokojnie:

Expecto Patronum.

Z końca jego różdżki wyleciał biały obłok, który z czasem przekształcił się w dużego jelenia, który szybował w powietrzu nad ich głowami.

Kathryn przyglądała się temu z szeroko otwartą buzią, nie mogąc wyjść z podziwu.

— Jakie przywołujesz wspomnienie? — zapytał po chwili James.

Kathryn usiadła pod ścianą wyciągając z torby dwie butelki z sokiem, z czego jedną podała Jamesowi:

— Różne — odparła zrezygnowana dziewczyna — Mój pierwszy dzień w Hogwarcie...

Na te słowa James się zaśmiał.

— O ile mnie pamięć nie myli, pierwszego dnia o mało nie zostaliśmy przekąską dla wielkiej kałamarnicy. Jeśli dla Ciebie to przyjemne wspomnienie to chyba coś z Tobą nie tak.

Kathryn szturchnęła łokciem Jamesa po czym kontynuowała:

— Święta w rodzinnym domu, zanim tata od nas odszedł...

James przyjrzał się blondynce i rzekł:

— Za tym pięknym wspomnieniem kryje się dalsza historia, która do takich nie należy. Musisz nauczyć się rozdzielać wspomnienia by ze sobą nie kolidowały, a wtedy może Ci się uda.

Kathryn spojrzała na Gryfona z niepewną miną na co ten dodał:

— Na pewno Ci się uda, Kat!

Powiedziawszy to stanął przed dziewczyną i chwycił jej rękę, pomagając wstać.

— Dzięki, James. Widzimy się później?

— Syriusz ponoć zwędził kilka kremowym piw i dyniowych ciastek z kuchni, więc czeka nas zabawny wieczór. A teraz biegnę do Remusa błagać go by dał mi przepisać zadanie na Transmutację. Do zobaczenia Kat!

Po tych słowach James wybiegł z Pokoju Życzeń.

Kathryn westchnęła leniwie po czym ostatni raz wycelowała różdżką przed siebie i szepnęła:

Expecto Patronum.

Nic.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro