~ 12 ~
Można sobie tylko wyobrazić jak bardzo wściekła była Kathryn, kiedy podczas kolejnej randki z Chrisem znikąd pojawił się znowu James.
— Mówiłem Ci, że mam prace domową do odrobienia... — powiedział Remus, kiedy tego popołudnia James zaciągnął go do pubu Pod Trzema Miotłami.
— Pracę domową czy spotkanie z kuzyneczką Syriusza? — zapytał zawadiacko James, otwierając drzwi do pubu.
Remus westchnął głęboko, mrucząc pod nosem:
— Lysandra się wścieknie...
Potter wszedł do pomieszczenia, rozglądając się po jego wnętrzu, kiedy nagle napotkał wzrokiem Kathryn.
Siedziała w kącie pubu w towarzystwie Chrisa.
— O patrz, Luniek! Tam jest Kathryn. Chodźmy się przywitać! — rzekł radośnie James ruszając w stronę Gryfonki i jej towarzysza.
— Nie udawaj zdziwionego jej obecnością... — mruknął Remus, niechętnie idąc za przyjacielem.
— Kat! — powitał przyjaciółkę James, zajmując miejsce przy jej boku.
Blondynka widząc przyjaciela posłała Chrisowi przepraszające spojrzenie.
— Co tutaj robicie? — zapytała.
— Remus miał ochotę na kremowe piwko. Prawda, Luniek? — zapytał James.
Remus posłał mu ostrzegawcze spojrzenie po czym niechętnie usiadł obok Chrisa, nerwowo zerkając w kierunku wielkiego zegara wiszącego nad barem.
— Co słychać, Chris? — zapytał nagle Potter, siląc się na uprzejmość.
Randka Kathryn zmieniła się w spotkanie towarzyskie podczas, którego to głównie James zabierał głos.
Po około dwudziestu minutach Remus przeprosił ich i szybkim krokiem pognał w kierunku Zamku.
— Pójdę zamówić kolejne piwa — oznajmił Chris.
Kiedy Krukon zniknął w tłumie, Kathryn spiorunowała Jamesa wściekłym spojrzeniem.
— Co Ty tu robisz?
— Mówiłem już, że Remus miał ochotę na piwo — odparł beztrosko James.
— Doprawdy? Remus wcale nie wyglądał jakby miał ochotę tutaj przebywać — Syknęła Kathryn — O co Ci chodzi?
Potter westchnął teatralnie po czym powiedział:
— Ten Chris...
— Daj spokój! — Warknęła blondynka — Nawet go nie znasz!
— Po prostu zasługujesz na kogoś lepszego...
Kathryn nie wytrzymała.
Odsunęła swoje krzesło, chwyciła swój płaszcz po czym dodała:
— Przeproś ode mnie Chrisa ale nie mam ochoty tutaj dłużej przebywać.
Po tych słowach ruszyła ku drzwiom wyjściowym, które następnie zamknęła z głośnym hukiem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro