Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🍂N🍂

Chciałbym pozdrowić dwie najważniejsze mi osoby:
Mnie i Siebie.

Przyszła jesień. Ludzie zaczęli wyciągać z szafy koce i częściej parzyć sobie herbatkę. Ulice opustoszały tak jakby ludzie zaszyli się w domach broniąc się przed mrozem, który zwiastowała ta pora roku. Wszystko wydawało się spokojne i takie ciche.

Szli razem przez aleją drzew, a pod ich nogami szumiały listki różnych kolorów.
Jimin od czasu do czasu schylał się i te które mu się podobały podnosił, by później je wysuszyć i wkleić do jego albumu. Yoongiego gryzły pewne wyrzuty sumienia, więc postanowił troszkę się zabawić.

Min podszedł do Parka wziął go na ręce i wrzucił do ładnie ustawionej kupki liści, którą ktoś rano ustawił.

- Ejj~ Krzyknął lekko roześmiany niziołek po czym obrzucił swojego hyunga listkami, a tamten mu oddał i tak o to zaczęła się bitwa na liście.

Ludzie przechodzący obok zastanawiali się ile ta dwójka ma lat i kiedy w końcu dorośnie, ale z tych wszystkich osób to właśnie "dorośli" byli nudni, szarzy i smutni, a nasza dwójka głównych bohaterów świetnie się bawiła i nie marnowała swojego czasu na nudzenie się i niepotrzebne martwienie.

- Wygrałem. ~ Krzyknął ucieszony blondyn siedząc na ziemi, na co rudzielec wziął zbiór listków i obrzucił swojego ukochanego.

- Raczej przegrałeś. ~ Starszy złapał blondyna w pasie przez co tamten upadł mu na kolana.

- Kocham Cię. ~ Szepnął mu do ucha, a Jimin pocałował go w usta, przez co przyczynił się do całkowitej wygranej Min Yoongiego.

- Ja Ciebie też Yoonie. ~ Starszy mężczyzna na zdrobnienie swojego imienia lekko się wzdrygnął, przecież nigdy nikt go tak ładnie i słodko nie nazywał.

- Yoonie? ~ Udał, że nie za bardzo podoba mu się to zdrobnienie.

- Tak Yoonie i koniec kropka. ~ Jimin założył rękę za rękę i zainscenizował złość na starszego.

- Dobrze Jiminie. ~ Również zrobnił imię
swojego rudzielca i pocałował go w policzek.

Min nagle wstał otrzepał się z liści i podał swoją rękę młodszemu, aby pomóc mu wstać, chłopiec chwycił rękę swojego kolegi po czym również się oczyścił z niepotrzebnych brudów i dalej przy wieczornym niebie ruszyli w stronę domu niziołka..

W tym dniu wszystko się zaczęło i dla Jimina był on jednym z najlepszych dni na świecie lecz za niedługo cały ten świat zrobi na złość mu i wszystko zakończy się tak szybko jak się zaczęło.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro