🍂I🍂
Siedzieli na przeciwko siebie rozkoszując się swoją obecnością. Na stole leżało ich ulubione jedzenie, ale żaden jeszcze nie tknął swojej potrawy. Jimin okazał się nieśmiałym chłopcem o delikatnej naturze co dla Yoongiego było miłą niespodzianką.
- Jak myślisz jaki jestem? ~ Zapytał nagle starszy, który był ciekaw myśli jego niziołka.
- Jesteś osobą, która świat spostrzega w jego naturalnych kolorach, nie masz depresji, choć wydaje się jakbyś ją miał, więc może niedawno z niej wyszedłeś. Nie uśmiechasz się za często, więc może nie umiesz się cieszyć z małych rzeczy, albo nie chcesz. Nie odzywasz się zbyt miło do innych ludzi, więc raczej ich nie lubisz, albo boisz się, dlatego udajesz skałę bez serca, aby inni trzymali się z dala od Ciebie. Pomimo twych wielu błędów zawsze starasz się iść naprzód i nigdy byś nikomu nie złamał serca. ~Mówiąc to Jimin uśmiechał się, zaś Mina dopadły wyrzuty sumienia w końcu ten delikatny baranek mu ufa.
- Może i masz rację, ale z jednym grubo się pomyliłeś kruszynko. ~ Puścił mu perskie oczko, a Park zastanawiał się w czym niby nie miał racji.- Teraz moja kolej: Choć wydajesz się osobą pewną siebie i egoistyczną, nie lubiącą całego tego cholernego człowieczeństwa to tak naprawdę jesteś inny. Mówisz, że nie jesteś dzieckiem, a tak naprawdę masz duszę pięcioletniego chłopczyka, którego tak łatwo zranić, swoim zachowaniem odpychasz od siebie ludzi, ale jednak ciągnie cię cholernie do nich i wydaje mi się, że chcesz mnie pocałować prawda? ~ Uśmiechnął się chytrze, a rudzielcowi mocniej zabiło serce, a jego policzki nabrały kolor buraczka.
- Mmm nie. ~ Odpowiedział nieśmiało, a jego wzrok powędrował na biały talerz z kimchi. Nie chciał patrzeć teraz na mężczyznę, którego kocha od tak bardzo dawna, w końcu co jeżeli on nie czuję tego samego i teraz sobie tylko żartuję?
Suga jednak nie zamierzał tak łatwo rezygnować w końcu zaszedł zbyt daleko, aby teraz zrezygnować, najwyżej później przez następny tydzień będzie go gryzło sumienie, a później znajdzie sobie inną/ego.
Mężczyzna przybliżył się do swojego kolegi i musnął usta rudzielca tymi swoimi. Wszystko trwało jakieś 3 sekundy, ale dla Jimina trwało to kilkaset minut. Min uśmiechnął się do siebie, bo właśnie wygrał zakład, a Park siedział patrząc się tępo na swojego towarzysza.
- Wszystko okej? ~ Zapytał Yoon, który wziął pałeczki i zaczął jeść swoje jedzenie. - Jedz, a nie przeżywaj. ~ Jimin posłuchał się starszego chłopaka, przytaknął lekko i zaczął sam pałaszować swoje danie.
Jung, który siedział dwa stoliki dalej patrzył się na to wszystko i choć jego serce było gotowe udusić Mina to przyglądał się i czekał na dalszy rozwój wydarzeń, w końcu dzięki temu blondynowi zyska swoją wyczekiwaną miłość, a Park znienawidzi tego dupka i zwróci uwagę właśnie na niego.
• Zniszczył mu życie,
zniszczył mu świat,
zniszczył wartości,
zniszczył mu plan.
Dziś musi wstać, by dalej żyć
Skąd siłę brać, by na nowo iść •
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro