🍁38🍁
Rozdział pisany z perspektywy Jimina
Leżałem wtulony w jego silne męskie ciało i cieszyłem swoje nozdrza jego pięknym zapachem. Jego serce biło spokojnym rytmem, wszystko wydawało się magiczne. Cały świat nagle ucichł, abyśmy mogli nacieszyć się sobą.
- Jiminie wybacz mi za dzisiejszy incydent. ~ Wiedziałem, że nie chciał tego zrobić, więc nie miałem mu tego za złe. Moje serduszko nie umiało się na niego gniewać w końcu w szale ludzie popełniają różne błędy.
- Nie gniewam się Yoonie. ~ Kochałem kiedy tak delikatnie głaskał mnie po głowie, wtedy czułem, że jestem dla niego najważniejszy.
- Dasz mi buzi? ~ Uśmiechnąłem się do niego i pocałowałem jego usta.
- Jiminie jak myślisz jakie są wady życia? ~ Zapytał nagle i choć nie chciałem myśleć o złych cechach istnienia to dla wiedziałem jaka jest najgorsza cecha naszego życia.
- Yoongi najgorszą cechą w naszym życiu jest to, że życie w końcu się skończy. Śmierć odbiera nam nie tylko nasze lata, ale również osoby, które kochamy. To jest najgorszą wadą w życiu. ~ Nie chciałem o tym myśleć, ale to chyba logiczne, że każdy kto się urodzi musi umrzeć.
- Jiminie jak jest tam skąd pochodzisz? ~ Patrzył się tępo w sufit, a ja starając się zrozumieć co jest takiego tam interesującego naśladowałem ten czyn.
- Yoongi nie pytaj mnie o tamten świat, bo uwierz mi, że wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma. Śmierć wydaje się dla Ciebie piękną tylko ,dlatego że nie poznałeś smaku życia. ~ Nie chciałem mówić mu o niebie, ponieważ dużo ciekawsza była Ziemia i życie tętniące na niej. Ludzie mogli robić co tylko chcą, ale i tak większość z nich wybierała siedzenie na tyłku i nic nie robienie. Ja zawsze chciałem być człowiekiem, który swoje życie wykorzysta w 120%, a nawet w więcej.
- Jimiś masz już króliczka, chciałbyś coś jeszcze? ~ Zastanowiłem się chwilkę i faktycznie było coś o czym skrycie marzyłem, a w zasadzie było kilka rzeczy, o których marzyłem.
- Chciałbym, aby moja miłość mi zagrała na pianinie jakąś melodię, oraz chciałbym zapisać się na kurs tańca. ~ Yoongi tylko kiwnął głową i mruknął coś niezrozumiałego do siebie po czym przytulił mnie mocniej do swojego ciała i poszedł spać, a ja uczyniłem po chwili to samo.
~ Każdy ma prawo do marzeń
Nie ważne czy są duże czy małe
Każde marzenia mają prawo się spełnić
Uwierz w siebie, aby zwyciężyć. ~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro