Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18


Dźwięk wibrującego telefonu rozniósł się po całym domu, jednak nikt nie chciał nic z tym zrobić. Yoongi pomimo iż słyszał swoje urządzenie nawet nie ruszył się z kanapy.

Jiminowi również udzielał się smutny klimat, ponieważ ile razy można mówić do osoby, która Cię nie słucha? Po co pomagać osobie, która tego nie chcę?

- Jak myślisz jaka będzie czekała mnie przyszłość? ~ Zapytał nagle starszy mężczyzna, któremu już się trochę nudziło, a samotność dawała mu się we znaki zbyt bardzo.

- Jak się nie ruszysz i nie będziesz walczyć o siebie to nie wróżę Ci dobrej przyszłości.  ~ Niektórzy twierdzą, że nie trzeba biec, ale przecież nie osiągniemy niczego stojąc w miejscu i patrząc na szczęście innych. Możemy na chwilę przystanąć,  ale tylko po to, by przemyśleć nasz kolejny ruch.

- Nie mam żadnej motywacji do robienia czegokolwiek. Życie mi zamyka oczy, a ja gadam sam do siebie, cholera co ze mną jest nie tak? ~ Im bardziej Min wątpił, tym bardziej Jimin chciał go przytulić.

- Chciałbym być twą motywacją, ale me słowa są nie ważne. Jestem tylko jedną z Twych dróg. Nie jestem nikim ważnym, nawet nie mogę Cię dotknąć. ~  Aniołek usiadł obok nogi swojego przyjaciela i patrzył w jego czekoladowe oczy, chcąc wyczytać z nich coś co starszy ukrywa.

- Chce umrzeć. ~ Pomimo iż nic się nie działo to 25-latek załamał się. Złamała go samotność i strach, oraz chłód ludzi, którzy kiedyś zepchneli go z drogi do szczęścia. Min schował swoją twarz w ręce, by się uspokoić.

- Posłuchaj mnie uważnie proszę.
Możemy razem zdziałać bardzo dużo, ja i Ty razem przez świat, ale musisz się podnieść i zacząć działać, więc albo podnosisz się, albo siedzisz na swym tyłku i zostawiam Cię ciemności. ~ Musiał postawić warunek Yoongiemu, ponieważ pomimo iż tamten go nie widział, to Jimin przeczuwał, że starszy jednak wybierze jego zamiast Hoseoka.

- Nie jestem Ciebie wart, więc odejdź i zostaw mnie z ciemnością. ~ Jimin nie dowierzał, a Yoongi wiedział, że jego koniec jest już blisko przez podjętą teraz decyzję. - Pamiętasz moje życzenie aniołku? Chce abyś był szczęśliwy, więc zostaw mnie tu i teraz. ~ Park teraz żałował swoich wcześniejszych słów, ponieważ gdyby nie one dalej by oglądali telewizję.

- Nie. Proszę. Ja nie mogę odejść od Ciebie. Co mam teraz zrobić? ~ Tym razem to blondyn nie wiedział co ma zrobić, ponieważ nie mógł pomóc komuś kto tego nie chciał.

- Rób co chcesz. ~ Jimin widział ciemność, która stała już u drzwi choć sam nie wiedział, dlaczego to wszystko tak szybko się potoczyło.

- Znowu się spotykamy Jiminie. ~ Powiedział z uśmiechem Jung, który już nie mógł doczekać się kolejnej ofiary.

- Proszę daj mi jeszcze czas. ~ Poprosił Hoseoka, pomimo iż to nie czas tu grał rolę, a decyzje, które podjął Yoongi.

- Nie mogę rozumiesz? Ja tak jak Ty wykonuje tylko czyjeś polecenia. On nie chce już żyć, walczyć, ani cieszyć się z małych rzeczy, on nawet nie chce mijać na ulicy ludzi, więc po co mamy oboje marnować swoje nerwy i swój czas na kogoś takiego? ~ Oparł się swoim ciałem o szafkę przy której stał i czekał na odpowiedź swojego kolegi.

- Bo ~ Im zdążył coś powiedzieć to przerwał mu Yoongi, który nagle zmienił swoją decyzję.

- Albo dobra dam sobie ostatnią szansę.  ~ Ciemność odeszła, ale jak i aniołek tak i Yoongi wiedzieli, że w każdej chwili może wrócić.

- Kocham Cię. ~ Powiedział aniołek, a Min zaczynając wierzyć w swojego stróża uśmiechnął się tylko.

- Ja Ciebie też aniołku. ~ Odpowiedział po czym wstał, by poszukać swojego telefonu i zadzwonić do swej starej pracy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro