17
Kolejny nic nie warty dzień zaczął się tak samo jak inne. Słońce jak zawsze pojawiło się na niebie i budziło wszystkich do życia, ptaki zaczęły śpiewać swoje piękne melodie.
Yoongi wstał ze swojego wygodnego łóżka i poszedł zrobić sobie kawy, aby jakoś uczcić to, że wstał. Kiedy kawa już była gotowa chłopak wziął niebieski kubek i postawił go na drewnianym stole po czym usiadł na krześle i włączył mały telewizorek w kuchni.
- Może dzisiaj gdzieś wyjdziemy, w końcu jest taki piękny dzień. ~ Zaproponował Jimin wiedząc, że to powinno podnieść na duchu Suge, który cały czas siedział w swej ciemności zamknięty na wolność.
- Po co? ~ Zapytał Suga, któremu nie podobała się wizja wyjścia na dwór, po to aby inni ludzie mogli go obserwować. Yoongi nienawidził czuć wzroku innych na sobie, nienawidził kiedy inni widzieli w jego oczach ten skrawek obłędu.
- Już nie ważne. ~ Powiedział aniołek, który zdał sobie sprawę, że nie wyciągnie Mina z domu bez żadnego sensownego argumentu.
- Ciebie też śmieszą Ci ludzie, którzy udają depresję, albo chcą ją mieć? ~ Yoongi nie miał pojęcia z kim rozmawia, ale cieszył się, że ma kogoś kogo lubi i choć ta postać nigdy nie istniała (A przynajmniej on tak myślał) to mu to wcale nie przeszkadzało, bo przy niej czuł się cholernie dobrze.
- Wiesz znałem kiedyś kogoś kto uważał, że ma depresję przez naukę, bo dostał dwie jedynki, ale myślę, że ludzie nadużywają tego słowa i cały swój smutek jedno czy dwu tygodniowy przypisują właśnie tej chorobie po czym wmawiają ją sobie, albo udają, że ją mają, żeby im współczuć, aby ich wreszcie ktoś polubił, a przecież depresja to nie chwilowy smutek. ~ Podzielił się swoją opinią aniołek, natomiast Yoongi starał się przypomnieć kiedy to poznał człowieka, który miał depresję przez dwie jedynki.
- Bardzo często przyznaje Ci rację i tym razem Ci ją przyznam. Ludzie szukają atencji i bardzo często, aby zdobyć uwagę kogoś po prostu posuwają się do wielu rzeczy. Jak bardzo muszę być samotny, żeby prowadzić dialog sam ze sobą? To chore! ~ Yoongi złapał się za głowę. Chłopak z jednej strony miał dość, ale z drugiej strony cieszył się, bo w końcu miał przyjaciela.
- Było by to chore gdybyś nie dostawał odpowiedzi, a dostajesz i ze mną rozmawiasz, więc jest to normalne. ~ Jimin lubił siedzieć na przeciwko Yoongiego i patrzeć w jego piękne czekoladowe oczy, lubił podziwiać jego piękno.
- Możliwe. ~ Nie był do końca pewny czy powiedział to, dlatego aby siebie uspokoić czy, dlatego że wierzył, że te słowa to cholerna prawda.
- To wyjdziemy dzisiaj? ~ Zapytał ponownie aniołek z nadzieją, że Min w końcu się zgodzi.
- Nie. ~ Odpowiedział oschle i napił się swojej jeszcze gorącej kawy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro