Odcinek 3: The Bubbler
(Nie odpowiadam za uszczerbek na waszym zdrowiu psychicznym. Fizycznym też nie. Miłego czytania.)
Marin spał jeszcze i na dodatek stał mu na baczność, bo miał mokre sny o Chacie Noirze. Te piękne sny przerwał mu budzik w telefonie. Tego dnia były urodziny jego przyjaciela Adriena. Wygnał Tikki na balkon, by móc sobię spokojnie zwalić myśląc o partnerze z patrolu. Zaraz po tym szybko się ogarnął i ubrał.
Adrien w tym czasie mył zęby.
- Wszystkiego najlepszego Adrien. - powiedział Plagg podlatując do chłopaka z camembertem w kokardzie.
- Kurwa. Plagg zabierz mi z przed nosa ten śmierdzący camembert. - powiedział zatykając nos, a Kwami zjadło ser.
W tym czasie Marin zszedł pożegnać się z tatą Sabinem. Na ramieniu miał swoją torbę, a w dłoniach prezent dla Adriena.
- Skarbie. Koniecznie sprzątnij po szkole swój pokój. - powiedział Sabin spoglądając na syna.
- Tato. Jest piątek i mówiłem ci, że zaraz po lekcjach widzę się z Alainem.
- Dobrze. Posprzątam go za ciebie, ale być może znajdę przypadkiem twoje prywatne rzeczy takie jak maile, pamiętnik, kolorowe pisemka (czyt. Gazetki z nagimi facetami).
- Okej zrobię to. Przyrzekam. - podszedł do ojca i pocałował go w policzek na pożegnanie. - Miłego dnia tato. - po tym szybko wyszedł.
Adrien w podobnym czasie pił poranną kawę, dopóki Nicolas nie przyniósł mu nowego planu zajęć. Adrien spytał go czy ojciec zgodził się na urządzenie przyjęcia urodzinowego. Odpowiedź była negatywna, co zasmuciło chłopaka.
Przed szkołą Adrien opowiedział o tym Nino, który stwierdził, że ojciec chłopaka to nudziarz i że sam z nim pogada. Marin po chwili podszedł do Adriena.
- Cześć Adi. - powiedziali Granatowowłosy.
- Hej Marin. - Agreste'owi wyraźnie poprawił się humor na widok chłopaka.
- Wszystkiego najlepszego. - uśmiechnął się podając mu prezent i całując w policzek. Chłopak przez to prawie się przewrócił, ale Dupain-Cheng go złapał. - Ostrożnie.
Claude widząc tą sytuację dostawał spazmów, czyli nic nowego. Kazał Samowi zamówić coś zajebiście wyjątkowego by przyćmiło durny szaliczek od Marina., Który Adrien od razu założył.
Po chwili pojawiła się limuzyna oznaczająca, że chłopak musi jechać na sesję zdjęciową.
Nicholas był w stresie, bo zapomniał o prezencie dla Adriena, a niczego nie było pod ręką. Mężczyzna musiał coś na szybko wymyślić. Wtedy zadzwonił domofon. Przed bramą stał przyjaciel Adriena Nino. Z całej rozmowy nic dobrego nie wynikło. Jak zawsze z resztą. Tylko ta rozmowa wkurzyła chłopaka. Od razu podchwycił to Hawk Moth wypowiedział swój tematyczny monolog i posłał do chłopaka Akumę. Akuma wleciała do butelki, której chłopak używał do puszczania baniek. Zwykle to go odstresowywało, ale nie tym razem.
- Nazywam się Hawk Moth, a tobie daję na imię The Bubbler. Pomogę ci z tymi wstrętnymi dorosłymi o ile ty przyniesiesz mi Miracula Czarnego Kota i Biedronka.
- Tak jest Hawk Moth. - ciemna energia otoczyła chłopaka, a po chwili stal się złoczyńcą. Jego skóra na twarzy zrobiła się niebieska, na głowie pojawiła się czerwona czapka z daszkiem, tors chłopaka był nagi ale jakby pobrudzony czerwoną, żółtą i niebieską farbą. Widok był rozpraszający dla ludzi o słabych nerwach. Jego spodnie były czarne i przyległe sięgające kolan, na nogach miał trampki w tym samym kolorze co spodnie. Na plecach miał ogromną butle przymocowaną paskami z której wyciągnął broń która tworzyła bańki.
Bańki te zaczęły porywać wszystkich dorosłych wywołując płacz u małych dzieci.
W tym czasie Marin jadł obiad i zastanawiam się czy kiedyś mu się uda w końcu pocałować Kota. Zastanawia się też jaki byłby w łóżku. Kiedy jego tata Sabin otworzył okno nagle porwała go bańka, tak samo jak tatę Toma. Chłopak był tym przerażony.
- Jest źle. Hawk Moth znów wypuścił Akumę. - powiedział Tikki.
- Muszę dorwać jego nowego sługę. - powiedział Marin patrząc na odlatujących w bańkach rodziców. - Tikki. Przemień mnie. - po chwili chłopak był już w stroju Misterbuga.
Misterbug wybiegł z piekarni i zapewnił płaczące obok dzieci, że uratuje ich rodziców. Słuchał przy tym przemówienia The Bubblera.
Adrien wtedy zjadł obiad. Jedyne co go wtedy pocieszało to szalik od jego przyszłego chłopaka Marina. Gdy wyszedł z domu przywitali go znajomi z klasy i przygotowane przed willą przyjęcie urodzinowe dla chłopaka. Minimalnie się zasmucił, bo wśród nich nie było Granatowowłosego chłopaka. Na widok Nino jako superzłoczyńcy zdziwił się, a przez fakt, że był półnagi zrobił się czerwony.
- Czas na twoją imprezę urodzinową przyjacielu. - Nino stanął przed nim i złapał go za brodę, by po chwili złożyć pocałunek na ustach chłopaka. Moment po tym się tylko uśmiechnął. - Czas świętować.
Mimo zabawy nikt nie był szczęśliwy. Głównie dlatego, że impreza była pod groźbą dołączenia do dorosłych. Adrien mimo lekkiego przerażenia połączonego z podnieceniem wbiegł z powrotem do willi i zaszył się w swoim pokoju. Zastanawiał się nad przemianą, ale z drugiej strony taka impreza może się drugi raz nie powtórzyć. Wybrał drugą opcję za namową Plagga. Ale pożałował tej decyzji, bo wszyscy byli smutni. Claude natomiast jakoś namówił Nino na zmianę Muzyki na bardziej wolny kawałek. Od razu pociągnął Adriena do tańca. Marin na widok nachalności Claude'a wobec Adriena użył Mocy Lucky Charmu, który stworzył płytę winylową. Granatowowłosy rzucił płytą, która ostatecznie wylądowała tam gdzie powinna puszczając o Wiele lepszą muzykę. Dla Adriena to była ulga, bo nie potrafił powiedzieć Bourgeois, żeby się odsunął. Marin to widział i zrobił to czysto z przyjacielskich pobudek. Misterbug skoczył poza mury willi i przeszedł detransformację.
- Marin... - powiedziało zmęczone stworzonko, które wylądowało na dłoniach chłopaka.
- To było dla Adriena. Claude zawsze jest nachalny, a Adrien nie potrafi mu tego powiedzieć. Teraz znajdziemy dla ciebie coś do jedzenia i tu wrócimy. Obiecuję. - chłopak schował Kwami do torby i wbiegł na imprezę. Na stole leżały talerze z ciastkami od razu zabrał kilka i już chciał iść, ale Alain go zatrzymał. Chłopak liczył, że Superbohaterowie zaraz się pojawią. Chciał mu coś pokazać, ale Marin wykręcił się łazienką.
Nino wkurzyło to, że Ivan nie chciał się bawić. I zakończyło się tym, że Bruel dołączył do dorosłych.
Niedługo potem na murze stanął Misterbug
- Misterbug? - zdziwił się Adrien.
- Sorki Bubbler, ale koniec imprezy. - powiedział rzucając jojo i niszcząc przy tym przedłużacz.
- Dlaczego nam przeszkadzasz? - spytał wkurzony Nino.
- Dlatego, że uwięziłeś wszystkich dorosłych. I to samo robisz z tymi, którzy się nie bawią.
- Nie ujdzie ci to na sucho. - powiedział i wystrzelił czerwone bańki w Marina, który zniszczył je jojem. Adrien w tym czasie uciekł do willi by się przemienić.
Misterbug i The Bubbler walczyli wtedy, aż w końcu złoczyńca wystrzelił bańkę, której Marin nie mógł zniszczyć, na szczęście pojawił się Chat Noir.
- Zawsze zjawiam się w samą porę. - stwierdził Chat stając obok swojego ukochanego.
- Miałem to pod kontrolą. - stwierdził Misterbug, a wtedy jego jojo spadło odbijając się od głowy Noira. - Ale dzięki słodziaku.
Nino posłał na tą dwójkę bańki, które z czerwonych stały się zielone i zaczęły przyklejać do nich, aż w końcu oboje otoczyła zielona bańka. Rozmowa, którą odbyli przez bańkę z Nino zakończyła się fiaskiem przez którą oboje polecieli w bańce w niebo. Marin wykorzystał okazję i posadził Chata na swoich biodrach.
- Zanim użyjemy twojego kotakllizmu. - powiedział Granatowowłosy i chwycił go za pośladki przez co blondyn zrobił się czerwony i oparł dłonie o ramiona Misterbuga.
Adrien czuł, że jeśli coś się zaraz stanie to na pewno dostanie ostrej erekcji. Nie zdążył się sprzeciwić, gdy Misterbug złożył pocałunek na jego ustach. Momentalnie zrobiło mu się błogo.
- Mój książę... - Adrien jęknął mu w usta. Na szczęście ledwo ale to ledwo udało mu się zapanować nad erekcją. Wystarczyło tylko pomyśleć o Claude'zie. To dobry cockblock. - Cataclysme. - powiedział i zniszczył bańkę, a oni we dwoje zaczęli spadać. Marin nadal jednak trzymał partnera w ramionach. Musiał go jednak puścić na moment by ten rzucił kijem w wieże Eiffla za który potem Marin złapał się jojem. Razem wylądowali tuż pod wieżą.
- Trzeba mu zabrać bańkowy pistolet. Tam na pewno jest Akuma. - powiedział Marin odstawiając Chata na ziemię. Wtedy jego pierścień przypominał o tym, że wkrótce nastąpi detransformacja. Ruszyli szybko do willi Agreste'ów, by powstrzymać Nino, który złościł się że nikt się nie bawi.
Na widok Superbohaterów ludzie zaczęli wiwatować ich imiona, co jeszcze bardziej rozzłościło superzłoczyńcę i posłał ich wszystkich w bańkach do nieba.
Bohaterowie musieli się pospieszyć. W końcu akcja przeniosła się na wieżę Eiffla, a Marin ponownie tego dnia użył Mocy Lucky Charmu, które stworzyło duży klucz francuski jak na ironię miejsca akcji. Kiedy Chat skupiał na sobie uwagę Nino, Misterbug zastanawiał się jak użyć tego co dostał. W końcu jednak wpadł na pomysł i wziął się za jego wykonanie. Gdy wszystko było gotowe Chat nadal odwracał uwagę, a Misterbug wykorzystał moment i zabrał skażony przez akumę przedmiot.
- Wynoś się stąd pasożycie. - powiedział Marin, po jego zniszczeniu. Czarno-fioletowy motyl wyleciał. - Koniec twoich rządów paskudna akumo. - nacisnął jojo, a potem rzucił nim w istotkę. - Pora wypędzić złe moce. - po oczyszczeniu motyla ponownie nacisnął jojo, a z niego wyleciała tym razem biały. - Pa pa miły motylku.
Po tym chwycił za klucz i rzucił go w powietrze wypowiadając słowa "Miraculous Misterbug". Po tym wszyscy których uwięziły bańki znaleźli się na ziemi, a same bańki zniknęły. Po chwili Nino wrócił do normalności.
- Zaliczone. - powiedzieli jednocześnie Superbohaterowie przybijając żółwka.
Hawk Moth natomiast po raz kolejny poprzysiągł bohaterom, że ich dorwie i odbierze Miracula.
Po akcji Nicolas pracował, a chwilę potem Gabriel spytał o prezent, przez co mężczyzna ogarnął, że przez to wszystko zapomniał o chłopaku. Nie wiedział co zrobić. Postawił na desperacki krok i dał chłopakowi wisiorek z lapisem lazuri, który kiedyś pan Emilien podarował mu za wierną pracę dla niego i Gabriela, nim oczywiście zniknął. O tym, że Nicolas dostał taki prezent od męża Gabriela sam Gabriel nie wiedział. Adrien ucieszył się na ten prezent. W końcu od 3 lat dostawał taki sami długopis. Następnego dnia Adrien założył zarówno szal jak i wisiorek. Nie wspomniał Nino o tym pocałunku. Jeszcze by to zepsuło ich przyjaźń.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro