Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Odcinek 20: Kung Food

( Nie odpowiadam za uszczerbek na waszym zdrowiu psychicznym i fizycznym. Miłego Czytania. )

(Uwaga język chiński będzie pogrubioną czcionką i kursywą.)

Marin denerwował się tego dnia. Wujek jego taty Sabina przyjeżdżał z Chin. Jest znanym chińskim kucharzem i perfekcjonistą. Gdy Marin usłyszał dzwonek ogarnął się. Natychmiast ruszył do drzwi i je otworzył.

Przed Marinem stanął nieco niższy od niego mężczyzna w stroju kucharza.

- 'Witaj'. - powiedział Wang Cheng

- Witaj. - chłopak uśmiechnął się do mężczyzny i podał mu bukiet, następnie wpuścił go do środka. Granatowowłosy zadzwonił do Alaina z prośbą o pomoc, ten kazał mu się nie martwić i, że załatwi to.

Między Marinem, a wujkiem przez pewien czas panowała niezręczna cisza. Zbawienny okazał się dzwonek do drzwi. Marin od razu podszedł do drzwi i je otworzył.

Po drugiej stronie stał jego przyjaciel Adrien.

- Hej Marin.

- Hej Adrien. Co tu robisz?

- Dzwonił Alain. Podobno potrzebujesz tłumacza Chińskiego i o to jestem. Do twoich usług.

- Super. Jesteś najlepszym przyjacielem jakiego można mieć. - Marin przytulił Adriena, na co chłopak się zarumienił.

Niedługo później jechali limuzyną blondyna.

- 'Cheng Sifu, Czy Pierwszy raz jesteś w Paryżu?' - spytał Adrien.

- 'O nie. Przyjechałem tu po raz pierwszy 30 lat temu. Mówisz bardzo dobrze po chińsku'.

- 'Dziękuję'

- O nie. Ja nie żartowałem. Twój chiński jest świetny. - powiedział już po francusku, co zdziwiło Adriena i Marina.

- Myślałem że mówi pan tylko po chińsku. - rzekł Adrien.

- Ja także. - powiedział Marin.

- Mówię w językach ale bardzo słabo.

Pod Hotelem Le Grand Paris Wanga Chenga powitał Burmistrz Bourjois. W hotelu miał się odbyć konkurs na najlepszego kucharza świata.

W holu hotelowym mężczyzna z pomocą Adriena udzielał wywiadu Alecowi. Pan Cheng miał zrobić swoją słynną Niebiańską Zupę.

Po wywiadzie Marin podszedł do Adriena. Był mu wdzięczny za pomoc.

- Dzięki Adrien. - Marin przytulił chłopaka. - Przepraszam, że niepotrzebnie cię fatygowałem. Myślałem, że wujek mojego taty mówi tylko po chińsku.

- Nie ma sprawy Marin. To była fajna okazja potrenować Chiński. W dodatku z samym Sifu.

- Sifu? - spytał Marin nie rozumiejąc.

- To po chińsku Mistrz. A wujek twojego taty to wielki mistrz.

- Co za spotkanie. - stwierdził Claude, a Adrien schował się za plecami Marina. - Mój ulubiony kolega Marin Dupain-Cheng. Co za historia. Twój wujaszek myśli, że może wygrać swoją zupą. Zupa to nie jest danie. Błagam. Nie umie zrobić normalnego sushi.

- Claude. - Adrien wychylił się zza Marina. - Sushi to japońska potrawa, a Cheng Sifu to chińczyk.

- Poza tym on nie jest jak pozostali. - stwierdził Marin. - Mój wujek jest najlepszym kucharzem na świecie. Jego zupa to legenda.

- Nienawidzę zup. - stwierdził Claude.

- I co z tego? - spytał Marin.

- Jak to co? Jestem członkiem Jury. I na pewno nie zagłosuje na twojego wujka.

- On nie potrzebuje twojego głosu. Inni członkowie mają lepszy gust od Ciebie. - powiedział Granatowowłosy. - Oh. Co ja gadam ty wcale nie masz gustu. Widać to po twoim stroju.

- Nie odzywaj się do mnie w ten sposób. - Claude się wkurzył. - Popełniłeś olbrzymi błąd. - chłopak ruszył w głąb hotelu zostawiając Adriena i Marina samych.

- Wow... Broniłeś wujka jak Lew. Na pewno będzie z ciebie dumny.

- Nie jestem pewny. On chyba mnie nawet nie lubi. - stwierdził Granatowowłosy.

- No co ty. To nie prawda.

- Na serio. Zepsuł nawet bukiet który mu dałem. - odpowiedział smutno.

- Cheng Sifu to nie jest zwykły kucharz. Tylko artysta. Powiedział, że użyje kwiatów do swojej Niebiańskiej Zupy. Zawsze improwizuje z przypadkowo napotkanych rzeczy. Mówił o tych kwiatach. Pewnie tych od ciebie.

- Czyli że wujek mnie lubi? - spytał uśmiechając się lekko do Adriena.

- na 100% i właśnie to pokazał. W typowy dla siebie sposób.

W tym czasie w kuchni hotelowej wujek Marina przygotowywał swoją Niebiańską Zupę, jednak w pewnym momencie do kuchni zajrzał Claude Bourjois.

- Czy to pan Cheng? Marin czeka na pana na zewnątrz.

Sifu niczego nie podejrzewając opuścił kuchnię, a pod jego nieobecność Claude zaczął wrzucać do jego zupy wszystko co znalazłem w zasięgu dłoni. Po chwili jednak wrócił.

- Nie ma tam Marina.

- Nie gadam po japońsku. Narka. - powiedział blondyn odchodząc.

Po pewnym czasie Alec ogłosił rozpoczęcie programu.

- Tradycyjnie w gronie naszych ekspertów zasiada Andre Bourjois burmistrz naszego Paryża i właściciel hotelu. Jego syn Claude reprezentujący młodsze pokolenie, gwiazda rockowa Jagged Stone i jego krokodyl Fang, wspaniały i cudowny szef kuchni hotelowej Manuel Cesaire i wasz ulubiony Alec. - powiedział owy reprezenter programu.

W następnej scenie programu wszyscy zasiadali przy stole mając przed sobą "Niebiańską Zupę" Chenga Sifu.

- Pora zgłębić tajemnice Niebiańskiej Zupy. - powiedział. - To próbujemy.

Wszyscy prócz Claude'a spróbowali lekko Zupy i na tym zaprzestali.

- Co to ma być?! - spytał Alec.

Sifu, Marina oraz Adriena zdziwiła reakcja Jury.

- Nie sądzę by ta zupa spodobała się naszym gościom. Daje 3 punkty na 10. - powiedział burmistrz Bourjois, a kamera skierowała się na jego syna.

- Ta zupa wygląda bardzo nieapetycznie, chyba daruje sobie próbowanie. Daje zero punktów. - powiedział Claude, a kamera skierowała się na Stone'a.

- Fuj... To jak całowanie solistki grupy Zombies. Też daje zero punktów. - kamera skierowała się na Manuela.

- Przepraszam, ale jest niezjadliwe. Daje jeden punkt na 10. - powiedział Cesaire.

- Ja? - Sifu podszedł do stołu, bo nie rozumiał czemu tak twierdzą i spróbował jej. Był zdziwiony jej okropnym smakiem. - Nic nie rozumiem. Nigdy nie dodawałem tych składników to jakieś nieporozumienie. Ktoś podmienił moją zupę.

- Bardzo mi przykro Cheng Sifu, ale ode mnie też dostajesz zero, co daje ci zaledwie 0.8 punktu, najgorszy wynik. Niestety twoja zupa nie znajdzie się w menu hotelowym w tym roku, a ty nie zostaniesz najlepszym kucharzem świata.

Po programie Claude odszedł od stołu, ale przy okazji wypadł mu z pod ubrań płatek kwiatu z bukietu, który Marin dał wujkowi. Nie uszło to uwadze Granatowowłosemu.

- Coś mi tu nie gra i czuję, że to Claude maczał w tym palce. - stwierdził Dupain-Cheng

- Przykro mi to mówić, ale myślę tak samo jak ty. - stwierdził Adrien, a Marin podszedł do Wujka.

- Wujku Cheng. - powiedział i położył dłoń na ramieniu Sifu. - Wiem, że to nie twoja wina. Jestem tego pewny. Podejrzewam że Claude za tym stoi. Właściwie to trochę przeze mnie. Bo sprowokowałem go i...

- Hańba padła na Niebiańska Zupę. Nigdy nie zostanę najlepszym kucharzem świata. - powiedział i odszedł.

- Wujku czekaj.

- W Chinach stracić twarz to koniec. Chodźmy poczekać na niego na dole.

Wujek Marina stał załamany w kuchni hotelowej. Hawk Moth wiedział, że to dobra okazja na superzłoczyńcę. Akuma wleciała w jego czapkę kucharską Sifu. Kucharz uległ namowie Hawk Motha i stał się Kung Foodem. Złoczyńca chciał się zemścić na Claude'zie za sabotowanie jego zupy.

Osoby które spróbowały zupy podczas konkursu stały się z automatu ich sługami. Rozkazał im złapać Claude'a.

- Kung Food zrobi nową zupę. Zupę z chłopaka.

- Nienawidzę zup. - krzyknął blondyn przytrzymywany przez Ojca.

Na parterze przy wejściu Marin i Adrien czekali, ale nadle kamerzysta wybiegł krzycząc, że należy uciekać. W następnej chwili Kung Food kazał swoim sługom zapieczętować wyjścia. Zrobił to można posiedzieć, że ze smakiem, bo użył do tego karmelu.

- Co to jest? - spytał Marin.

- Karmel? - spróbował trochę blondyn. - Całkiem smaczny, ale niesamowicie gęsty. Jesteśmy tu uwięzieni.

- A mój Wujek jest ciągle na górze.

- Nie martw się pójdę po niego.

Chłopak odszedł, a po chwili latające stworzonko pokazało złoczyńcę, a Marin zdał sobie sprawę, że to jego wujek. Natychmiast poszedł się ukryć by się przemienić.

W tym samym czasie na szczycie w basenie hotelowym była właśnie przygotowywana zupa, której częścią miał być Claude, który aktualnie związany nad nią wisiał.

Bohaterowie w tym czasie spotkali się na holu. Byli zaskoczeni swoim widokiem, ale po krótkiej wymianie zdań ruszyli do windy. Kung Food obserwował ich przez Stworzonko, które pokazywało jego im. Hawk Moth wyjaśnił mu kim co i co chce od nich zdobyć. Złoczyńca był zadowolony z nowych składników, a Claude myślał, że będzie musiał jeść tą zupę, ale ten mu wyjaśnił, że to on będzie zupą. Chłopak się przeraził i wolał o pomoc.

Kung Food zafundował bohaterom walkę z Jaggedem Stone'em który walczył mieczem. Oni jednak szybko sobie poradzili i posłali go do składzika. Następny miał być burmistrz.

Bohaterowie tymczasem jechali windą.

- Misterbug... Miło tak pobyć we dwóch. Może gdzieś się wybierzemy?

- Tak? Może do góry?

- No właśnie. Możemy tylko piąć się w górę.

Winda gwałtowanie stanęła.

- No i zapeszyłeś.

- Napięcie między nami wywołało spięcie w windzie.

- Chciałbyś. Chyba raczej pech przez który tkwimy w tej głupiej sytuacji. - stwierdził Granatowowłosy, a winda się otworzyła na jednym z pięter.

- Królewska uczta ze sztukien swojskich wędzonych kiełbas. - powiedział burmistrz trzymając owe jedzenie niczym nunczako.

- Uprawiają jakieś jedzeniowe sztuki walki. - stwierdził Marin.

- Wolę kiełbasę z gniecionymi ziemniakami. - stwierdził Chat, a potem ruszyli na burmistrza.

Z nim był większy problem niż z Jaggedem i jego mieczem z owoców morza. Ale Misterbug wziął go na inteligencję. Koniec końców jego nunczako z kiełbas zaplątało się o żyrandol, a próbując je ściągnąć zniszczył sufit robiąc przejście do restauracji. Tam mieli zmierzyć się z Manuelem i Aleciem. Kolejny słaby punkt. Po ich pokonaniu ruszyli na górę.

Gdy Bohaterwie jechali windą. Kung Food ogłosił, że zupa ma idealną temperaturę i zaczął powoli opuszczać Claude'a w dół. W ostatniej chwili dotarli i uratowali Bourjois.

- Misterbug. Co tak strasznie długo. Tylko poczekaj aż- - niedokończył, bo Granatowowłosy go upuścił.

- O nie. Moja zupa z chłopaka. Będzie bez smaku. - zezłościł się.

- Wiem, że wcale nie jesteś zły Cheng Sifu. - powiedział Marin.

- Ja wcale nie jestem Cheng Sifu. Jestem Kung Food. Najlepszy kucharz Świata. I nikt mi nie przeszkodzi w gotowaniu zupy

Między bohaterami, a złoczyńcą rozpoczęła się walka. Misterbug szybko ogarnął, że Akuma musi być w jego czapce, kazał Noirowi ją zdjąć mu. Niestety ten użył ostrej przyprawy przez co go lekko sparaliżował. Granatowowłosy użył Lucky Charmu z którego wypadł rachunek.

- Rachunek? - Granatowowłosy się zdziwił.

- Myślę, że będzie bardzo duży. - stwierdził Chat.

W czasie walki Chat Noir zajmował się odciąganiem uwagi Kung Fooda, a Misterbug ogarniał jak użyć Rachunku. Użył papieru z niego który zanurzył w zupie, następnie szybko owinął nim złoczyńcę, a na polecenie Granatowowłosego Chat Noir zniszczył torbę z której złoczyńca wyciągał bronie z jedzenia. Pozbawiony broni Kung Food upadł na plecy, a Marin ściągnął mu czapkę i zniszczył. A potem złapał Akumę i użył Miraculous Misterbug by naprawić wszystko.

Po zajściu Cheng Sifu zaczął robić w hotelowej kuchni na nowo Niebiańską Zupę. Do niego dołączył Marin z bukietem kwiatów.

- Czy nauczysz mnie jak ugotować Niebiańska Zupę. - spytał Marin wyrywając płatek z kwiatka i podając resztę bukietu wujkowi.

- Z wielką przyjemnością drogi Marinie. - powiedział Sifu.

- Do gotowania nie potrzeba słów. - stwierdził Adrien.

- No nie. Znowu gotujecie zupę?! - wkurzył się Claude. - Już mówiłem, że nie cierpię zup. Myślicie, że Jury to zaakceptuje?

- Czy przypadkiem tata nie wykopał cię z Jury? - spytał Adrien.

- Wcale nie... Ja sam zrezygnowałem. - stwierdził Bourjois.

- Myślę, że Marin i Cheng Sifu mogą być spokojni, bo tym razem ocena będzie uczciwa. - stwierdził Agreste.

- To jest żałosne. Potwornie żałosne. - powiedział Claude odchodząc.

W powtórzonej ocenie zupa wujka Marina zdobyła najwyższą liczbę punktów i tym samym zdobył tytuł najlepszego kucharza świata. Wszyscy byli zadowoleni z tej właściwej.

- Dziękuję, ale to już nie jest Niebiańskia Zupa. Od teraz to Zupa Marina.

- 'Dziękuję' - powiedział Marin.

- Ależ nie ma za co. - powiedział Cheng Sifu.

Po chwili Alec zaprosił chłopaka by stanął obok Wujka. Marin przytulił mężczyznę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro