Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Odcinek 12: Mr Pigeon

( Nie odpowiadam za uszczerbek na waszym zdrowiu psychicznym i fizycznym. Miłego czytania. )

- Macie jeden dzień na zaprojektowanie własnego elementu ubioru. Za 10 godzin waszą prezentacje oceni sławny projektant mody Gabriel Agreste. - powiedział dyrektor. - Ojciec waszego kolegi Adriena. Co więcej Adrien założy wasz projekt na następną sesję zdjęciową. Oto temat tegorocznej pracy. Melonik. - powiedział, a na wyświetlaczu pojawił się element ubioru.

Dla Marina to było wyzwanie, bo nigdy nie projektował Melonika. Razem z Alainem zastanawiali się nad ich pracą. Białowłosy postanowił poszukać czegoś w zeszycie Marina, kiedy ten poszedł do toalety. Gdy granatowłosy wrócił przy Alainie stal Adrien chwaląc jego projekt. Gdy chłopak zauważył Marina, natychmiast powiedział do kogo należą projekty. Blondyn pochwalił granatowłosego, co dało mu motywację. Nie chciał zawieść przyjaciela.

Całej sytuacji przyglądał się Claude, który już wiedział komu ukraść projekt melonika. Marin w tym czasie postanowił zaszyć się w ogrodzie inspiracji. W ogrodach Trocadero chłopakowi trudno było wpaść na odpowiedni pomysł. W pewnej chwili zauważył pana Ramiera karmiącego gołębie. Jednak zaraz podszedł do niego policjant karząc odejść. Dla Marina zachowanie taty Samuela było niegrzeczne. Lubił pana Ramiera. Był nieszkodliwy. Wtedy chłopak wpadł na pomysł.

Tymczasem pan Ramier smutny zszedł na bulwar. Hawk Moth wykorzystał to i posłał do niego akumę, która opętała gwizdek mężczyzny. Po krótkiej rozmowie Pan Ramier zmienił się w Mr Pigeona. Ma on różowe buty, czarne spodnie, ciemno szarą marynarkę, jasnoszarą koszulę oraz różowe rękawiczki. Włosy ma krótkie siwego i czarnego koloru.

W tym czasie Claude dał sygnał Samowi, a ten zrobił z ukrycia zdjęcie szkicowi zrobionemu przez Marina.

Po powrocie do Domu Marin zajął się przygotowaniem Melonika. Pod koniec chłopak zauważył, że jego dziełu brakuje bardzo ważnego elementu. Gołębiego Pióra. Szybko wrócił do parku, skąd zabrał jedno pióro i zaczął wracać do domu. Autobus którym postanowił wrócić stał, przez wypadek. Na domiar dziwnego było to, że na ulicy siedziały gołębie i nie miały zamiaru odlecieć. Chłopak wyszedł z niego i podszedł do jednego z miejskich ekranów z wiadomościami w którym pokazali Mr Pigeona, który to ogłosił, że Paryż należy teraz do gołębi. Marin nie czekał i wbiegł na stację metra, gdzie się przemienił.

Skacząc po dachach zatrzymał się w końcu na jednym z nich. Głównym powodem były gołębie wyglądające jak samoloty.

- Czekam i czekam tu jak jakiś dachowiec. - powiedział Chat, ale nagle kichnął i zleciał na poziom Misterbuga. Po chwili wstał. - Mam uczulenie na pióra.

- Rewelacyjnie... - stwierdził Granatowowłosy.

- Nie dobijaj mnie. - Noir prawie znów kichnął. - Ptaki to część problemu, paryscy strażnicy parków znikają bez śladu.

- Co?! Musimy natychmiast powstrzymać Mr Pigeona.

Misterbug nie wiedział jak go znaleźć, ale wiedział jak on może ich znaleźć. Wykorzystał do tego Chata, którego ubrał w czapkę strażnika. To taka kara za tamtą akcje z Copycatem. Wprawdzie mu ufa, ale tylko jako partnerowi.

W parku Chat Noir chwilę stal spokojnie, ale w końcu zaczął się wygłupiać. Po niedługim czasie podleciało stado gołębi i porwało Chata. Misterbug tymczasem ruszył szybko za nimi. Gołębie odstawiły bohatera na dach Le Grand Paris. Do Noira niebawem dołączył Misterbug. Z powietrza obserwował ich Mr Pigeon. Złoczyńca zasygnalizował gwizdkiem, a gołębie natychmiast otoczyły Misterbuga i Chata Noira. Chwilę po tym zamknęły ich w klatce.

Bohaterowie nie mieli w zamiarach oddania swoich Miraculów. Chat Noir użył Cataclysme'u i zniszczył klatkę. Mieli już się zająć złoczyńcą, ale tej skoczył za barierkę. Złapały do gołębie. Inna ich część zaczęła lecieć w kierunku obrońców Paryża, przez co musieli oni uciekać. Szybko weszli przez drzwi pożarowe i szybko zamknęli przytrzymując je. Gołębie by się przebiły gdyby nie były one z metalu.

Nagle pierścień Chata zaczął o sobie przypominać, gdy schodzili.

- Muszę się zmywać zanim się przemienię. - powiedział.

- W sumie były by to pierwsze koty za płoty.

- Haha. Bardzo śmieszne.

Gdy byli już na dole pobiegł do nich burmistrz, z wieścią, że jeśli ich nie przegonią straci fortunę, którą zapewnia mu hotel. Jakby posada burmistrza była niczym. Pan Bourjois udostępnił Chatowi pokój, a ten szybko tam się udał. Kamerdyner załatwił mu Camembert. Gdy wszystko było załatwione zamknął drzwi i przeszedł detransformację. Kiedy był już gotowy przemienił się i wrócił do Misterbuga. Następnie razem udali się do miejsca do którego poleciały gołębie. Był to teatr.

Plan Misterbuga był prosty. Mieli przez dasz dorwać Mr Pigeona i zabrać mu gwizdek. Jednak zapomniał o pewnym bardzo ważnym elemencie. Alergia Chata Noira na pióra.

- Element zaskoczenia to podstawa. - Stwierdził Granatowowłosy.

Po chwili zaczęła się walka, która szła w beznadziejnym kierunku. W akcie desperacji by wyjść z beznadziejnej sytuacji Misterbug użył mocy Lucky Charmu, z którego wypadła moneta. Rozejrzał się szybko po pomieszczeniu i już wiedział. Plan przypominał trochę plan złapania Copycata. Ale Chat jak to Chat zamiast zniszczyć gwizdek, który spadł Mr Pigeonowi, to go powąchał i od razu kichnął. Mission Failed. Szybkim planem B było rzucenie się na Gwizdek. Pierwszym który położył dłoń na nim był Złoczyńca, potem Chat, a na końcu Misterbug. Mission Failed. Jeszcze szybszy plan C polegał na tym, że Misterbug chwycił dłoń Chata i uderzył nią o dłoń złoczyńcy, który z kolei sam zniszczył swój Gwizdek. Mission completed. Akuma uciekła ze zniszczonego przedmiotu, a Misterbug złapał ją i oczyścił ze zła. Po tym użył mocy Miraculous Misterbug i wszystko wróciło na miejsce.

Marin po powrocie z misji szybko zajął się robieniem melonika na nowo z tym, że tym razem nie zapomniał o gołębim piórze. Do szkoły przyszedł na czas i to w ostatniej chwili.

- Gdzieś ty był? Masz melonik? - spytał Alain.

- Tak. Oto on. - Powiedział Marin odsłaniając go, co wyraźnie zasmuciło białowłosego. - Co?

- Bo identyczny ma Claude.

- Co? - Marin spojrzał na Bourjois, który przymilał się do Gabriela Agreste'a. - To podstępny złodziej, ale nie martw się. Poradzę sobie z tym.

Wtedy podeszli do nich dyrektor, Adrien oraz Nicolas z tabletem na którym był Gabriel. Po ujrzeniu melonika Marina, musiał spojrzeć jeszcze raz na ten Claude'a. Ten natomiast wpadł w udawany płacz, że Dupain-Cheng ukradł jego pomysł.

- Przykro mi z powodu tej sytuacji, ale mogę udowodnić, że ten melonik zrobiłem według własnego projektu. - powiedział Granatowowłosy.

- Kontynuuj. - powiedział Gabriel.

- Każdy Element wykonałem sam, ozdobny haft, tkaną tasiemkę czy ręcznie zszywane rondo. - powiedział trzymajcie melonik w dłoniach. - Wszystko własnoręcznie. Poza tym jest na nim pewien element o którym się tylko projektant. - odwrócił melonik do góry rondem i pokazał na ukryty złoty napis. - Mój podpis.

Claude się zdziwił i przewrócił stojak, a potem uciekł.

- Znakomita praca. Widać, że masz wielki talent do tworzenia kapeluszy panie...

- Marin. - dokończył Adrien.

- Gratuluje pięknej prezentacji panie Marin. Wygrywasz konkurs.

- Dziękuję panie Agreste.

- Adrien będzie nosił twój melonik w następnej kampanii reklamowej. - powiedział mężczyzna.

- Świetna robota Marin. - Adrien uśmiechnął się do przyjaciela, a ten przekazał mu melonik.

Blondyn chciał założyć melonik, ale przez to, że miał uczulenie na pióra kichnął. Marin tymczasem przytulił Alaina ze szczęścia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro