Nocny specjal (3)
Nie mogę spać. Zmieniam zdanię. Robię 3 teraz.
Adrien
-Witaj Biedronko!-powiedział głos mi bardzo znajomy-oh, jak się cieszę, że pszyszłaś...
-Ech, Bierdona...?-powiedziałem.
-Ah! Na reście! Spodziewałem się was dwojga-powiedziała mroczna postać. Dopiero teraz zauważyłem, że pantera użyła niewidzialności.
-Jakże miło was widzieć!
-Przestań z nami pogrywać Władco Ciem! Lepiej, żebyś nam oddał swoje miraculum po dobroci! Bo jak nie...-Biedrona.
-...to to!-dokończył Władca Ciem i zrzucił klatkę na bohaterów.
-Ta klatka jest zrobiona ze specjalnego metalu. Zabespiecza przed magią, jest niezniszczalna i nie można z niej wyjść. Tylko ja mogę was wypuścić. Muahahahaha...!
Pantera
Byłam niewidzialna. Podkradłam się do Władcy Ciem. Ten coś mamrotał. Chciałam mu zabrać broszkę. Jednak na nic.
-5 minut już chyba minęło, nie sądzisz Pantero? Zostało 5 minut do przemiany zwrotnej(Pi Pi)... a może raczej 4?
-Wypuść ich!
-Oh moja droga Pantero. Nie mogę tego zrobić. Potrzebuję ich miraculum, abo odzyskać bardzo ważną dla mnie osobę. A, i nie pozwolę, byś popsuła mi plany- i kolejna klatka spadła mi na głowę. Dosłownie. Nie mogłam nic zrobić.
Władca Ciem podszedł do mnie i zdjoł mi branzoletkę. Byłam bezsilna. Potem podszedł do moich toważyszy. Im też zabrał miracula. Założył wszystkie 3. Powiedział:
-Tikki, kropkuj! Dizzi, cętkuj! Plagg, wysuwaj pazury!-wszystkie 3 zadziałały. Wtedy na ekranie ukazała się piękna kobieta.
Adrien
Na ekranie ukazała się moja matka. Widocznie Władca Ciem chce ją znaleść. Tylko dla czego? Chyba że...
-Adrien, widzę, że nadal nie wiesz kim jestem. Pozwól że ci powiem. To ja! Twój ojciec, Gabriel Agreste!-w tym momencie cały mój świat się zawalił.
Mój ojciec gdzieś wyleciał (dosłownie wyleciał) a my zostaliśmy sami.
Po jakiś 15 min. przyszedł jakiś starszy posiadacz miraculum. To był Mistrz Fuu! Uwolnił nas.
-Musimy złapać Władcę Ciem, zanim znajdzie twoją matkę-powiedział staruszek i jak najszybciej pognaliśmy za nim. Biegliśmy ile mieliśmy sił w nogach.
Władca Ciem gdzieś się przeteleportował. Wskoczyliśmy w portal za nim. Byliśmy w... Chinach! Goniliśmy Władcę a ludzie gapili się na nas jak na dziwadła. W końcu Gabriel wbił do jakiegoś mieszkania i się zatrzymał wskoczyliśmy tam za nim. Zatkało mnie to, co tam zobaczyłem.
-Mamo...?-powiedziałem niepewnie. Była w stroju pawia. A więc ona też posiada miraculum.
-Witajcie! Mistrzu, to chyba należy do ciebie- powiedziała kobieta i oddała bohaterowi swe miraculum.
-Gabrielu. Zamieszkam z tobą ponownie tylko dla tego, że Adrien potrzebuje matki-Gabrielowi szczęka opadła.
-Naprawdę?-spytał Gabriel.
-Nie! Nigdy do ciebie nie wrócę. Nie mogę! Nie dam rady!
Wtedy smutny Gabriel zdjoł wszystkie miracula i oddał je mistrzowi. Zaś mistrz oddał 3 miracula Marinette, Adrienowi i Michalinie a ostatnie schował.
Wszyscy wrócili do domów oprócz mamy Adriena. W domu agrestów była dość napięta sytuacja. Adrien jeszcze nigdy tak nie oddalił się od ojca, Michalina była długo w szoku po wszystkich zdarzeniach a Marinette była przygnębiona faktem, że Adrien nie ma przy sobie matki.
Elo ludzie! A oto kolejny specjal! Jeszcze nie kończę tej książki! Koniec prawdopodobnie zrobię w kolejnym rozdziale.😋 Tak że życzę wam miłej nocy. Możliwe że rozdział wejdzie dzisiaj... ale w dzień lub nad ranem.Ps. Przepraszam, że taki krótki, ale wolę po prostu dodać 2 krótkie rozdziały niż 1 długi. Nie zapomnijcie gwiazdkować i komentować! Tak czy inaczej, dobrej nocy!🌃
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro