Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Draco + Ginny

     -Mamo, co to za walizki w holu?

Spytałam rudowłosą kobietę, która w tym czasie robiła coś w kuchni.

-No więc Ginny... Kochanie nie mówiłam ci.

-Ale czego?

-Dumbledore powierzył mi misje przed śmiercią.

-Tak?

Nie wiem czemu nigdy mi nie mówiła o tej misji. Czy ona zawsze musiała się starać nas chronić?

-No więc kojarzysz tego chłopca, Draco Malfoy'a?

-A co Malfoy ma do tej misji?! To jest plugawy zdrajca i Śmierciożerca!

-Ginny... Skarbie.

Powiedziała łapiąc mnie za ramiona i delikatnie nimi potrząsając.

-No co?

-Posłuchaj... Gdyby ten chłopiec miał stracić rodziców to mamy się nim zaopiekować... Ginny on ich stracił!

-Ale on jest Śmierciożercą mamo! On nas wszystkich pozabija.

-Fajnie wiedzieć Weasley, że masz o mnie takie piękne zdanie.

To słysząc odwróciłam się zaskoczona patrząc na blondyna.
     Od kiedy opuściliśmy Hogwart po szóstym roku nauki bardzo się zmienił. Był jeszcze bardziej blady na twarzy, a pod oczami miał wielkie sińce.

-Malfoy...

-Kochanie czemu mówicie sobie po nazwisku? To jest Draco, a to Ginny...

To mówiąc patrzyłam jak moja matka podchodzi do blondyna i go przytula. Ona go przytuliła! Przecież to chore... Przytulać mordercę i pozwalać mu mieszać ze sobą pod jednym dachem.

-A co tata na to?

-Tata nie ma nic przeciwko, prawda Draco?

Nie mogłam na to patrzeć... Nie mogłam patrzeć na to jak się do niego przymila.

-No to Draco, Ginny zaprowadzi was do waszego pokoju.

-Naszego?

Spytałam nie za bardzo rozumiejąc o co jej chodzi. No bo jak to naszego? To nie każdy ma swój pokój?

-No Ginny, Draco przez jakiś czas będzie spał z tobą w pokoju.

-A to niby dlaczego?

-Ginny! Zachowuj się... Zaopiekuj się kolegą... Zobacz, wyglada na zmęczonego więc pewnie z chęcią się prześpi. Prawda, kochaneczku?

-Tak...

Powiedział, a mi ze zdziwienia szczeka opadła. Gdzie się podział ten chłopak, ten Draco Malfoy?

     -Malfoy! Rusz ten arystokratyczny tyłek bo mi się nie widzi kwitnąć na tych schodach przez następny rok.

Powiedziałam patrząc jak chłopak męczy się z pięcioma walizkami i jednym kufrem. To znaczy większość zostawił na dole, a teraz niósł trzy walizki.

-Gdybyś mi łaskawie pomogła poszło by o wiele szybciej.

-Ja nie pomagam takim jak ty...

-Nie znasz mnie Weasley...

     -Nie będę jadł razem przy stole z tym Śmierciożercą!

Od paru minut trwała kolacja, a te krzyki należały do Rona. On także nie wiedział o tej jakże miłej niespodziance. I równie kiepsko ją przyjął.

-Przestań, Ron!

Patrzyłam to na ojca, to na Rona, to na Draco...

-Nie przestanę! Jesteś idiotą, który nie ma prawa siedzieć przy tym stole! Jesteś nikim!

Zwracając się do blondyna uderzył z całej siły w stół co spowodowało wysunięcie się z dłoni mamy widelca i jego upadek. Pewnie gdyby nie ta cała sytuacja to bym się zaśmiała z jej komicznej miny... Ale teraz nie było mi do śmiechu.

-Świetnie...

Warknął Malfoy wybiegając z domu.

-Ginny!

-Co?

-Idź za nim...

Tak jak poradził mi ojciec tak też zrobiłam.

     -Malfoy?

Nie usłyszałam odpowiedzi więc spróbowałam inaczej.

-Draco?

-Czego?

Udało mi się go dostrzec przy bramce wiec szybkim krokiem do niego podeszłam.

-Nie idź...

-On ma racje Weasley! On ma cholerną racje... Jestem Śmierciożercą... Mam to we krwi i nic tego zmieni.

Złapałam jego twarz w swoje dłonie i spojrzałam w te stalowe tęczówki. Wyrażały teraz taki strach i ból...

-Posłuchaj mnie Draco. Nie jesteś zły... Bo świat wcale nie dzieli się na dobrych ludzi i Śmierciożerców. Bo w każdym z nas jest tyle samo dobra co i zła. Tylko od nas zależy którą drogą pójdziemy...

-Ucieknij ze mną, Ginny... Ucieknij gdzie nikt już nas nie znajdzie.

                     ~~~~

Od początku chciałam żeby ta miniaturka się tak skończyła... Aby każdy mógł sam sobie dopowiedzieć. Jak myślicie czy Ginny z nim uciekła?

Jeżeli macie pomysły na nowe miniaturki to piszcie w komentarzach.

Piszcie komentarze!

~Black~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro