Gdy Jest O Ciebie Zazdrosny 1/2
Opowiadanie o Jiminie.
Pewnego dnia, weszłam już do biura Ojca. A on zaczął się śmiać. Ja na niego spojrzałam a on na mnie.
-Tato? Co ci? - powiedziałam zaskoczona.
-Nic poprostu..... Ach sama zobacz - powiedział i pokazał mi książkę śmieszną książkę.
Zaczęłam się śmiać z tych obrazków.
-Dobra idę zanieś te papiery bo wczoraj zostawiłam je i wogóle - powiedziałam i wyszłam.
Weszłam do sali gdzie tańczyło całe BTS. Spojrzał na mnie Jimin i się uśmiechną do mnie. A ja się pod nosem zaśmiałam.
-Jest tu Em.... Jakiś Leonardo Bii..... - powiedziałam a jakiś chłopak wyszedł z pomieszczenia.
Podeszła do niego i zaczęłam mu wyjaśniać co i jak z papierami i wogóle. Zaprzyjaźniłam się z tym gościem i gadaliśmy że sobą jak przyjaciele. Dużo się z nim uśmiałam. Jimin chyba był zły nie wiem dlaczego. Zignorowałam to i dalej z nim gadałam a Jimin chyba mnie zaczął obserwować i jednocześnie tańczyć. Ciągle mnie obserwował razem z Kookim bo coś mu mówił.
Myśli Jimina.
*Kurwa nie no zaraz mu zajebie *
Tańczyłem dalej z całym zespołem a Kooki coś tam mówił mi a ja oczywiście nie słuchałem Bo się zamyśliłem.
-Kurwa to boli NO!!!!!! - krzyknął V.
Gdy spojrzałem na V który darł się że nadepnełem mu na nogę.
-Stary Sorry - powiedziałem do V.
-Okey Okey - powiedział V.
A ja nadal wpatrywałem się na (T. I) rozmawiającej z tym pedałem. Strasznie mnie to wkurwiło. Mieliśmy już przerwę więc usiadłem na przeciwko ich. W końcu nie wytrzymałem i poprostu podeszłem do nich i im przerwałem.
-(T. I) mam pytanie..... Na OSOBNOŚCI - podkreśliłem te słowa i spojrzałem na tego chłopaka.
Poszłem z (T. I) trochę dalej.
-Em.... To co chciałeś mi powiedzieć? - powiedziała i się uśmiechnęła do mnie.
-Em...... No....... Yyyyyyyy - powiedział Jimin.
-Czy ty wcale nie chciałeś mi nic powiedzieć - powiedziałam do niego.
-Em.... Yhm- powiedział speszony.
-okey dobra posiedzę trochę z tobą - powiedziałam.
I usiadłam koło JungKooka. A Jimin obok mnie.
-Elo (T. I) Jak tam ci idzie z papierami - powiedział JungKook z Rapem Monsterem.
-dobrze jakoś leci a u was - powiedziałam do nich i oparłam się o JungKooka.
A Jimin się chyba wnerwił. Bo było to widać po oczach. Jeszcze chwilę z nimi pogadałam. Jimin wogóle się do nas nie odezwał. I odszedł od nas trochę dalej. Trochę mnie to zmartwiło. Popatrzyłam na niego. Robił coś w telefonie. Patrzyłam chwilę na niego ale przerwał mi no Jin.
-na co się tak patrzysz? - powiedział Jin.
-Aaa...... Nie........ Nie...... Na... Nic - powiedziałam jąkając się. Trochę zrobiło mi się gorąco.
*Podejdę do niego *
Myśli Jimina
Gdy się "obraziłem"
*Tak, Tak jestem zazdrosny o nią *
Nagle usłyszałem kroki dochodzące z sali. Spojrzałem w tą stronę i ujrzałem jak siada koło mnie (T. I). Cieszyłem się i to Bardzo. Położyła mi głowę na ramieniu. Popatrzyłem na nią.
-Co się stało dlaczego poszłeś sobie od nas - powiedziała.
-Bo nie zwracała na mnie uwagi - powiedziałem.
*no pięknie i się wydało*
-Em czy ty przypadkiem nie jesteś zazdrosny - powiedziała zakończona.
*no pięknie *
-Znaczy no....... - jąkałem się bardzo.
-Dobra spokojnie jak coś to tego nie było-powiedziała spokojnym głosem.
Aż mi się przyjemnie zrobiło na sercu.
-Okey -powiedziałem do niej.
A potem zobaczyłem że całe BTS się patrzy więc obiełem ją ręką. I gadaliśmy o wszystkim. Ale po 40 minutach mósiała iść wypełnić jakieś papiery z naszego koncertu. Pożegnała się z nami i poszła do swojego biura.
-----------¯----------++-------------------------------
Mam nadzieje że się spodobało.
Zostawiajcie po sobie jakikolwiek ślad. I przepraszam że tak długo czekacie na to kiedy napiszę jakąkolwiek książkę wiecie szkoła i te sprawy. Nauka, Nauka i Nauka. Mam nadzieję że spodoba wam się ta część. Papatki miłego wieczoru 😘😚😙
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro