Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nie potrafię już milczeć

Kodo stała tuż obok Naomi. Tym razem jej bronią był dyktafon. Znów stała z łzą w oku. Niestety, tej dziewczynie również nie mogła pomóc.

- A dlaczego co chwila spoglądasz na zegarek? - zapytała Misora.

- Dlaczego..? Dlatego, że jestem Kirą.

- Co?

Za późno.

Naomi odwróciła się, mamrocząc, że musi coś zrobić.

Umrzeć.

Kodo zamachnęła się nogą na Kirę. Chłopak oczywiście nic nie poczuł.

Ty... ty k**wo. Zabiję cię.

Kodo chwilę później była u L. Chłopak był całkiem sam.

Czemu nie mogę ci nic powiedzieć!?

L rozejrzał się i podrapał po głowie.

Jak bardzo chciałabym im pomóc...

Kodo starła łzę. Ze złością i irytacją kopnęła stojący obok niej taboret. W furii nawet nie zauważyła, że się przewrócił.

- Co jest? - L wstał i podszedł.

Cholera. Jak? Przecież...

- Dziwne. - mruknął L.

Ach, przecież te skittelsy zniknęły... To nabiera sensu.

- Zaraz się okaże, że Kira jest złym duchem, który na mnie czycha, bo mu przeszkadzam.

Nie...

- Nie? To kim jesteś?

Ty mnie słyszysz?

- Odpowiedz.

No ej.

Kodo postawiła spowrotem taboret.

- Masz się pokazać. - odrzekł L niewzruszony.

Zdjęcie...

Kodo skupiła wolę i utworzyła zdjęcie, które upadło na podłogę. Usiadła na pobliską kanapę. Detektyw podniósł fotografię i przyjrzał się jej. Następnie spojrzał na kanapę i ujrzał Kodo. Dziewczyna patrzyła swymi szarymi ślepiami na niego, nadal ze smutnawą miną.

- Towarzyszysz mi od Londynu,  prawda? To ty poprzestawiałaś reklamy w komputerze, bym zobaczył tą relację z Shinjuku?

- Tak. - Kodo czuła się dziwnie, mówiąc najnormalniej do L.

- Nie jesteś człowiekiem.

- Tak, nie jestem.

- Shinigami też nie. Więc kim?

- Jestem Cieniem. Przed śmiercią byłam człowiekiem.

L pokiwał głową, patrząc ponownie na fotografię.

- Zginęłaś w górach?

- Tak. - Kodo skrzywiła się, nie spodziewała się tego pytania.

- Chcesz mi pomagać? Dlaczego?

- Chcę, bo życie Cienia jest wyjątkowo nudne. - Kodo postanowiła pominąć większość informacji.

- Jak cię zwą?

- Kage Kodoku. Nie lubię być nazywana Kage.

- Rozumiem to. To jakby zwać kogoś po rasie.

Kodo mimowolnie uśmiechnęła się.

- Kodoku, czy wiesz kto jest Kirą?

- Wiem.

- Czy znasz przyszłość?

- Znam. W najbliższym czasie sam się dowiesz.

L wrócił na krzesło i wziął w rękę lizaka.

- Czy Kira jest człowiekiem?

- I tak i nie.

- Powiesz mi to niedługo. Co cię wkurzyło?

- Uch...

- Mów.

- Kira kwadrans temu zabił kogoś, kto mógłby go przynieść ci na talerzu, a ja nic nie mogłam zrobić.

- Skąd wiesz, że mógłby?

- Miała sporo dowodów...

- Kto?

- Naomi Misora.

L spuścił wzrok.

- Współpracowała kiedyś ze mną... Skąd miała te informacje?

- Była na tropie zabójcy swego narzeczonego. Jednak nikt na to nie wpadnie...

- Hm?

- Nie, nic.

- Czemu akurat taboret, Kodo?

- Po prostu nie mogłam dłużej milczeć...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro