Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3 Początek nowego

W końcu mogłem wyjść z tego cholernego szpitala, jestem wniebowzięty. Wszystkie rzeczy jakie miałem, już spakowałem czekałem tylko na wypis. No cóż znając Konodę będzie później, wziąłem jedną z książek " Siewca wiatru " ,drugą cześć anielskiej fantazy i dalej czytałem. Po około 30 minutach, przyszedł Konoda z wypisem. Nie słuchałem go zbytnio, tylko porwałem wypis i zwiałem, z tego wariatkowa. Wybiegając z szpitala, zauważyłem moich braci.

- Hej - powiedziałem do nich, byli lekko zszokowani tym, jak zachowuje się na zewnątrz.

- Hej - odparli dalej będąc w szoku.

- To gdzie jedziemy ? - zapytałem.

- Do twojego mieszkania - i tu właśnie jest problem, nie chce tam wracać. Nie wiele myśląc ruszyłem w stronę pierwszego lepszego hotelu. Oni to widząc, chyba zrozumieli o co mi chodzi.

- Gdzie się zatrzymasz ? - zapytał mnie Liu.

- W hotelu - odparłem krótko.

- Dlaczego nie zostaniesz z nami ? - zapytał Jan z troską.

- Nie chce być dla was ciężarem - powiedziałem szczerze.

- Akhito nie żartuj sobie - powiedział Cell.

- Nie żatruje, przecież w Las Vegas jest wiele hoteli.

- Wiemy, ale nie chcemy zostawić cię samego, znowu - mówili, winiąc siebie za czyny Asamiego.

- Nie wińcie siebie, to nie wasza wina, mogę zostać z wami - powiedziałem z uśmiechem, a oni zaprowadzili mnie do samochodu. Mijaliśmy wiele wieżowców i kilka parków, niż dotarliśmy na obrzeża. A ztamtąd do domu, jest on wielką nowoczesną willą, otoczoną lasem. Jest umeblowany nowocześnie, jak i staro świecko. Kolory ścian przeważają szarość, kremowy i jasne odcienie brązu. Ogród zaś jest duży podzielony na kilka części, jedną z nich jest basen, drugą aleje z śnieżno-białymi różami. A trzecią i ostatnią są stawy, z tego tylko jeden, posiada tam altanę. Podszedłem do barierki, wyciągając paczkę papierosów i odpalając jednego z nich. Dym papierosowy zawsze mnie uspokoja i pozwala, poukładać rozsypane myśli. Nagle poczułem się obserwowany, spojrzałem w stronę lasu. Stał tam koleś z szpitala, przeszukałem swoje kieszenie, sprawdzając czy mam przy sobie broń, jest. Gasząc feta, ruszyłem w jego stronę obserwował moje ruchy i całą sylwetkę.

- Dlaczego mnie szpiegujesz ? - zapytałem z nieprzyjemnym tonem.

- Może chcę się tobą zaopiekować młody - powiedział z uśmiechem, a ja spojrzałem na niego nie dowierzając jego słowom.

- A na ile lat wyglądam ? - spytałem podnosząc brew.

- Na 16. A ile masz tak naprawdę ?

- 22 - odpowiedziałem, obserwując jego reakcję, był zdziwiony - A przedstawisz się może ?

- Jestem Nagato Pier, a ty to ?

- Akhito Evil-Angel - powiedziałem, lustrując go wzrokiem. Wysoki czarno włosy z czerwonymi oczami.

- Przejdziemy się ? - zaproponował.

- Dobrze - powiedziałem uważając na niego. Weszliśmy do lasu, gdzie zaczęliśmy rozmawiać. Z pogody, przeszliśmy na zainteresowania. Dowiedziałem się że kocha czytać, słuchać muzyki i pisze wiersze. Rozmawialiśmy tak do wieczora, wtedy musiałem wracać. Na pewno martwili się o mnie, pożegnaliśmy się i umówiliśmy na kolejne spotkanie. Nie mogę się doczekać tego spotkania jak i bycia z Nagatem.

__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*_

Oto nowy rozdział mam nadzieję ,że się podoba spotkanie Akhita z Nagatem.

DarkDeadAngel

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro