Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17. Genialny pomysł Diabła.

Hermiona, Draco, Pansy, Blaise, Astoria i Teodor siedzieli przy stoliku. Chłopaki pili alkohol, a dziewczyny jadły sałatki i plotkowały.

- Ale naprawdę! Spójrzcie tylko na Lavender Brown! Przecież ona wygląda jak dziwka! Współczuję ci, Hermiono, że musiałaś być z nią w pokoju przez tyle lat.

- To było okropne! Ona mówiła tylko o chłopakach, ubraniach, chłopakach, kosmetykach, chłopakach i tak w kółko.

- Masakra. – stwierdziła Greengrass.

- Zgadzam się, Brown jest totalną idiotką. – dodał Zabini. Wszystkie dziewczyny, poza Hermioną spojrzały na niego zdziwionym wzrokiem.

- A ty niby skąd to wiesz? – zapytała Astoria.

- Aaa no tak… Bo wy nic nie wiecie. Lavender zrobiła ostatnio niezłe przedstawienie.

- No nie wiem, czy było tak fajnie. – stwierdziła Hermiona.

- Musicie nam wszystko opowiedzieć. – rozkazała Pansy. No i tak Blaise i Hermiona zaczęli opowiadać o tym, co zdarzyło się przy stole Gryffindoru kilka dni temu.

- … no i wtedy przyszedł Malfoy.

- I zaczęli się kłócić.

- Nie kłóciliśmy się. – oburzyli się w tym samym czasie Hermiona i Draco.

- My tylko…. Dyskutowaliśmy.

- Jasne. A potem się do siebie nie odzywaliście.

- Jesteś podły. – stwierdziła Granger.

- W końcu jestem Diabeł! – wykrzyknął uradowany. – No już Hermionko, nie gniewaj się na mnie. Chodź do Diabełka, pozwolę ci posmakować moje cudowne usteczka. – powiedział, robiąc dziubek.

- Jesteś pijany. – odezwała się Pansy.

- I to bardzo. – dodała Astoria.

- Hej! Mam pomysł! – ryknął Zabini. – Może się założymy?

- A niby o co? – zapytała Hermiona.

- Że przez tydzień ty i Draco nie będziecie się kłócić. Jeśli wygracie stawiam wam skrzynkę ognistej, jeśli ja wygram …. Będziecie musieli wykonać jakieś zadanie.

- Mowy nie ma. – zaprzeczył od razu Malfoy.

- Tchórzysz? – zakpiła Granger.

- Ja? Nigdy. – przez chwilę patrzyli sobie w oczy, po czym w tym samy momencie spojrzeli na Diabła i razem powiedzieli.

- Wchodzimy w to!

- Cudownie. – mruknął Blaise.

Było już po północy, a bal trwał w najlepsze. Hermiona siedziała przy stoliku z przyjaciółmi, Draco poszedł po drinki. W pewnym momencie wrócił i warknął do Granger.

- Co ty sobie, do cholery, wyobrażasz?

- O co ci chodzi?

- Przed chwilą dowiedziałem się, że flirtowałaś z barmanem. – wysyczał.

- A co cię to obchodzi? – zapytała.

- Jesteś moją partnerką i zabraniam ci z kimkolwiek flirtować.

- Nie masz prawa! – ryknęła. – Mogę robić, co chcę i z kim chcę!

- Nie drzyj się na mnie, Granger.

- Jesteś totalnym kretynem!

- Tak ci się wydaje?

- Nie, nie wydaje mi się! Ja to wiem!!

I z powrotem usiadła na swoim miejscu. Nawet nie wiedziała kiedy wstała. Malfoy zajął miejsce obok.

- No i co się tak gapicie? – warknął do przyjaciół.

- Przegraliście. – powiedział Zabini. – Wiedziałem, że nie wytrzymacie! Już mam dla was zadanie.

Cały czas uśmiechając się, Diabeł powiedział im, co jest ich zadaniem.

- Co? O nie! Wykluczone! – wrzasnęła Hermiona.

- No jeśli tego nie chcecie, to ewentualnie… seks w krzakach. – odparł Blaise.

- Eee… Malfoy, myślę, że taniec jest lepszym wyjściem.

- Szkoda. – mruknął blondyn.

- Czyli co robicie? – zapytał ciemnoskóry chłopak.

- Taniec.

- Cudownie! Ej! DJ, dawaj tu jakieś tango!

- Jakie?

- Szybkie i erotyczne!

- Nie zatańczę czegoś takiego w tej sukni.

- No to się przebierz. – powiedział Zabini. Hermiona westchnęła i machnęła różdżką. Jej długa, czerwona suknia zamieniła się w krótką sukieneczkę.

- Woow.

- No nieźle.

- Cóż za piękne czary. – powiedział Dumbledore, przechodząc obok nich.

- Jesteście gotowi? – zapytał Diabeł. – Super. DJ, dawaj to tango!! – ryknął Zabini tak, że wszyscy zamilkli, po czym zgromadzili się wokół pary. Z głośników poleciały pierwsze takty muzyki.

Draco zaczął obchodzić Hermione, ta zaś wolno kołysała biodrami, nie zwracając uwagi na Ślizgona. Przymknęła powieki, dając się ponieść melodii i kołysząc się w jej rytm, dłońmi wolno wędrowała po swoim ciele. Spojrzała na otaczającego ją chłopaka, po chwili patrząc mu w oczy, kiwnęła do niego palcem, by do niej przyszedł. Kiedy podszedł położyła mu dłoń na torsie. Zaczęli się okrążać, cały czas patrząc na siebie. Odeszli od siebie, choć nie spuszczali z siebie wzroku. Gwałtownie do siebie podeszli kucając, łapiąc się za szyje i powoli prostując. Draco szybko ją okręcił o 360 stopni, po czym mocno do siebie przyciągnął. Byli tak blisko siebie, że nie było mowy o żadnym odstępie. Hermiona oparła nogę o jego udo i okręcili się razem kilka razy. Gwałtownie się zatrzymali, w sporym rozkroku, a dziewczyna wygięła się w tył, przytrzymywana przez blondyna. W przerwie między gwałtownymi ruchami czy obrotami, stawiali małe kroki i okręcali się lekko. Ślizgon objął ją w pasie, a drugą ręką wędrował po jej ramieniu. Dziewczyna dopiero po chwili położyła dłoń na jego torsie, powoli kołysząc biodrami, a rękę przesuwała w stronę jego karku,. Wygięła się lekko w tył. Jego usta pognały za nią, prawie stykając się z jej szyją. Gdy się wyprostowała i ponownie na niego spojrzała, okręcił ją szybko, po czym gwałtownie przyciągnął do siebie. Zarzuciła mu dłoń na kark, wplatając palce w jego miękkie włosy, on zaś objął ją jedną ręką w talii, przyciągając tak blisko, jak tylko mógł. Jej jedna noga była pomiędzy jego, druga zaś wolno ocierała się po zewnętrznej stronie jego łydki, powoli unosząc się w stronę jego biodra. Złapał ją za podniesione i odsłonięte udo, wolno wędrując w stronę bioder. W tym samym czasie objął ją jeszcze mocniej, pochylając się nad nią. Pod jego wpływem wolno zaczęła wyginać się w łuk. Gdy była już za daleko, złapał ją za włosy i mocno szarpnął, przyciągając do siebie, tak, że ich nosy stykały się ze sobą, a oddechy mieszały. Gwałtownie okręcił ją, po czym odwróconą do niego tyłem dziewczynę, złapał za talię i zdecydowanym ruchem przyciągnął do siebie. Stykali się każdą częścią ciała. Granger oparła się plecami o jego tors, delikatnie kołysząc biodrami i przytrzymując jego dłonie na swoim brzuchu. Malfoy oparł swoją brodę o jej włosy, drażniąc przy tym wargami i swoim ciepłym oddechem płatek jej ucha. Po chwili ponownie ją okręcił i przyciągnął do siebie, tym razem przodem. Piosenka skończyła się, a oni stali tak blisko siebie, że ich ciała stykały się ze sobą. Draco oparł swoje czoło o czoło Hermiony i przymknął oczy, próbując uspokoić oddech.

Na Sali wybuchły oklaski, niektórzy zaczęli gwizdać. Inni zaś stali zaszokowani i nie potrafili uwierzyć w to, co zobaczyli. Dwóch największych wrogów, tańczących razem erotyczne tango. To nawet nie wyglądało jak flirt, bardziej przypominało grę wstępną. Dla pary zaś wszystko zniknęło, liczyli się tylko oni.

- Obiecałeś mi o wszystkim powiedzieć. – wyszeptała Gryfonka, mimo to Draco doskonale słyszał, co mówiła.

- Obiecałem. – potwierdził.

- Możesz zrobić to teraz? – zapytała, spoglądając mu w oczy, jednak nadal opierając się o jego czoło.

- Powiem ci. Chciałaś wiedzieć, co czuję. Jest we mnie wiele uczuć. Jesteś piękna, czasami cholernie denerwująca i właśnie wtedy czuję, że cię nienawidzę. Jednak przez cały czas jest we mnie coś dziwnego. Czuję to pierwszy raz i nie wiem, co mam z tym zrobić.

- Co czujesz? – szepnęła.

- Za każdym razem, kiedy cię widzę uśmiecham się sam do siebie, w moim brzuchu czuję jakby wybuchały miliony fajerwerków. Kiedy tylko jesteś bliżej mnie zapominam o całym świecie. W mojej głowie jest totalna pustka. Kiedyś Blaise zapytał, co się ze mną dzieje, spojrzałem na niego tylko, a on od razu zaczął się drzeć, że się zakochałem, ja….ja myślałem, że oszaleję. Nie potrafię bez ciebie wytrzymać. Mógłbym godzinami na ciebie patrzeć…. Hermiono…. Kocham cię. – wyrzucił z siebie Draco. Dziewczyna stała tam, w jej oczach było widać niedowierzanie, natomiast na jej ustach błąkał się delikatny uśmiech. – Powiedz coś, proszę.

- Nie potrafię w to uwierzyć. Czuję się tak samo jak ty, za każdym razem kiedy pewien chłopak pojawia się w moich myślach. Myślałam, że on nigdy nie mógłby poczuć tego co ja, a teraz okazuje się, że tak właśnie jest. A wiesz, co jest w tym wszystkim najlepsze? Chłopak, którego kocham stoi tuż przede mną i właśnie wyznał mi miłość. – wyszeptała z łzami w oczach.

- Kochasz mnie?

- Bardzo. – odparła, rumieniąc się.

- Tak bardzo chcę cię pocałować.

- Nie rób tego. Nie powinniśmy tego robić tutaj. Przyjdź do mnie jutro wieczorem.

- Będę na pewno. – odpowiedział, po czym odsunął się od niej. Uczniowie już na nich nie patrzyli, każdy zajął się sobą. Hermiona i Draco wrócili do stolika, przy którym siedzieli już ich przyjaciele.

- A was co tak długo nie było? – zapytał Teodor.

- Pewnie skorzystali z mojego pomysłu i poszli zaliczyć seks w krzakach. – zaśmiał się Zabini.

Gryfonka i Smok zgromili go wzrokiem.

- Chcesz coś do picia, Granger? – burknął Malfoy.

- Jeszcze mi czegoś tam dolejesz! Sama pójdę sobie po drinka! – wykrzyknęła i wstała. Draco zaraz za nią. Po czym kłócąc się poszli do baru.

- A już myślałem, że po tym tańcu przestaną się kłócić. – westchnął Blaise.

Jednak i Draco i Hermiona wiedzieli, że muszą udawać. Mimo, iż naprawdę się kochali, nikt nie powinien się o tym dowiedzieć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro