LXXXVIII. Chwile
Wspominam stare czasy
upamiętnione
fotografiami
Mają już swoje lata
lecz to dodaję im
uroku
Choć twarz niewyraźna
potrafię dostrzec w nich
te twoje
pełne blasku
oczy
To takie niemożliwe
się zdaję
Zatrzymać czas
w tym jednym momencie
Na papierze pozostanie
i każdy pamiętać
o niej będzie
Chwile przemijają
niczym motyle
Lecz się odnawiają
wspomnieniami
Odgrywają się w naszej głowie
I nie wierzymy sami
że wciąż te twarze
są między nami
Wciąż możemy
się cieszyć ich
promienistym uśmiechem
tym błyskotliwym spojrzeniem
Miało w sobie wiele blasku
może skradło
trochę z księżyca?
A może to gwiazdy
wpłynęły do twojego
spojrzenia?
By rozsiewac miłość wokół
i dar zapamiętania
dla ludzkich oczu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro