LII. Grzech
W wiosce
podlegającej okrutnemu
królowi
panowała
radość
euforia
dużo miłości
Lecz gdy zjawił się w gości
zamienił wioskę
w piach nicości
Nicość zawładnęła
ludzkim śmiechem
który wówczas
zamienił się w cierpienie
Krzyk i łzy
które do niedawna
były tylko snem
Snem okrutnym
który przybył
tu z podziemia
zawładnął cała wioską
i usłyszał drżenie
Drżenie serc
które
tak bardzo spodobały mu się
Pozostawił tu zwierzę zgrzeszenia
które nie miało dopuścić
do radowania i pożywienia
Woda wyschnięta
w skromej studzience
już nie dawała
miłości serdecznej
Była powodem do płaczu
i smutku
który rozchodził się
po cichutku
Lecz zwierzę zgrzeszenia
wybiegło z przerażenia
nie dawało sobie rady
w ludzkich cierpieniach
Szczeście powróciło
a z nim radosna atmosfera
już nigdy nie dopuściła
do upadku i powrócenia
nędzy
rozpaczliwych płaczów
i życia w strachu
które tak bardzo przeraziły grzech
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro