CLXXXVIII. Różnorodność
W ciemności siedzi
zdana tylko na gwiazdę nadzieji
Przypisane losy do najciemniejszej z nocy
Skradające moją uwagę
Przypominające nasz lud
który na tej ziemii
po wyboistej drodze kroczy
Tam gdzie rozpoczyna się różnorodność
Tworzy się zawiść
Niezdrowa zazdrość
będąca w stanie zranić
Mała rana
wytwarzającą przeszłość
Ból duszy
nie potrafi kochać
skazany na smutek
Przygotowany dziękować
Dziękować stwórcy cierpienia
Obwiniając siebie
za uczucia ludzkie
za spojrzenia miłosne
za niewinne myśli
Doprowadzając niepewność
do czystego upadku
Sprowadzając upadłe anioły do raju
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro