Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ 12 ~

Można sobie tylko wyobrazić jak bardzo wściekła była Kathryn, kiedy podczas kolejnej randki z Chrisem znikąd pojawił się znowu James.

— Mówiłem Ci, że mam prace domową do odrobienia... — powiedział Remus, kiedy tego popołudnia James zaciągnął go do pubu Pod Trzema Miotłami.

— Pracę domową czy spotkanie z kuzyneczką Syriusza? — zapytał zawadiacko James, otwierając drzwi do pubu.

Remus westchnął głęboko, mrucząc pod nosem:

Lysandra się wścieknie...

Potter wszedł do pomieszczenia, rozglądając się po jego wnętrzu, kiedy nagle napotkał wzrokiem Kathryn.

Siedziała w kącie pubu w towarzystwie Chrisa.

— O patrz, Luniek! Tam jest Kathryn. Chodźmy się przywitać! — rzekł radośnie James ruszając w stronę Gryfonki i jej towarzysza.

— Nie udawaj zdziwionego jej obecnością... — mruknął Remus, niechętnie idąc za przyjacielem.

— Kat! — powitał przyjaciółkę James, zajmując miejsce przy jej boku.

Blondynka widząc przyjaciela posłała Chrisowi przepraszające spojrzenie.

— Co tutaj robicie? — zapytała.

— Remus miał ochotę na kremowe piwko. Prawda, Luniek? — zapytał James.

Remus posłał mu ostrzegawcze spojrzenie po czym niechętnie usiadł obok Chrisa, nerwowo zerkając w kierunku wielkiego zegara wiszącego nad barem.

— Co słychać, Chris? — zapytał nagle Potter, siląc się na uprzejmość.

Randka Kathryn zmieniła się w spotkanie towarzyskie podczas, którego to głównie James zabierał głos.

Po około dwudziestu minutach Remus przeprosił ich i szybkim krokiem pognał w kierunku Zamku.

— Pójdę zamówić kolejne piwa — oznajmił Chris.

Kiedy Krukon zniknął w tłumie, Kathryn spiorunowała Jamesa wściekłym spojrzeniem.

— Co Ty tu robisz?

— Mówiłem już, że Remus miał ochotę na piwo — odparł beztrosko James.

— Doprawdy? Remus wcale nie wyglądał jakby miał ochotę tutaj przebywać — Syknęła Kathryn — O co Ci chodzi?

Potter westchnął teatralnie po czym powiedział:

— Ten Chris...

— Daj spokój! — Warknęła blondynka — Nawet go nie znasz!

— Po prostu zasługujesz na kogoś lepszego...

Kathryn nie wytrzymała.

Odsunęła swoje krzesło, chwyciła swój płaszcz po czym dodała:

— Przeproś ode mnie Chrisa ale nie mam ochoty tutaj dłużej przebywać.

Po tych słowach ruszyła ku drzwiom wyjściowym, które następnie zamknęła z głośnym hukiem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro