Messages 27 #2/3
PROPOZYCJA:
Co wy na to abym dodała dzisiaj 3 dodatkowe rozdziały???
*Summer*
W momencie, gdy nasze usta miały się złączyć, usłyszeliśmy charakterystyczny dźwięk apartu. Odwróciliśmy się w tamtą stronę i ujrzeliśmy, że za szybą stoi jakoś dziecięciu paparazzi. Odwróciłam się w stronę Luke'a:
- Luke, co oni tu robią? Jak oni się tu tak szybko pojawili? - sypały się pytania z moich ust, natomiast Luke wyglądał na zdezorientowanego.
- Sam chciałbym wiedzieć. - odpowiedział, a po chwili dodał: - Musimy się stąd zmywać. Załóż kaptur i tu masz moje okulary je też załóż. - powiedział po czym podał mi swoje okulary przeciwsłoneczne.
Zrobiłam tak jak kazał mi Luke, ubrałam kaptur i jego okulary. Blondyn chwycił mnie za rękę i kierował się w stronę wyjścia. Po przekroczeniu progu kawiarni, napadli na nas i zaczęli zadawać pytania typu: 'Jesteście razem?', 'Jak długo ukrywacie swój związek?', 'Jak myślisz Luke, jak zareagują wasze fanki na wieść, że masz dziewczynę?' i wiele innych. Blondyn przepychał się przez nich, a gdy wreszcie mu się to udało, ruszyliśmy szybkim marszem do auta, które znajdowało dwie przecznice dalej.
Gdy wreszcie naszym oczom ukazał się czarny range rover Luke'a, chciałam skakać z radości. Chłopak otworzył mi drzwi od strony pasarzera, a o sam zajął miejsce kierowcy. Ruszyliśmy z piskiem opon.
- Przepraszam cię skarbie za to, naprawdę przepraszam. Po prostu to był pierwszy raz, gdy nas tak szybko znaleźli, zawsze zajmowało im to więcej czasu, zdecydowanie więcej czasu. - tłumaczył się niebieskooki.
- Skarbie to nie twoja wina, że oni tak szybko zareagowali. Zresztą to wcale nie jest twoja wina, że oni się tam pojawili więc się nie obwiniaj kochanie. - powiedziałam i chwyciłam jego dłoń.
- Kocham cię, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo, a najlepsze jest to, że czuje, że z każdym dniem to uczucie do ciebie jest coraz mocniejsze, a ja już myślałem, że to jest nie możliwe. - wyznał Hemmings, a ja poczułam jak w kącikach moich oczu pojawiają się łzy.
- Księżniczko, nie płacz. Nienawidzę kiedy płaczesz.
- Lukey to są łzy szczęścia, po prostu jesteś pierwszym chłopakiem, który mówi mi takie rzeczy. - wyznałam i wytarłam łzy z mojego policzka.
- Naprawdę jestem pierwszy? - nie ukrywał swojego zdziwienia. - Przecież miałaś jeszcze jednego chłopaka. - dodał.
- Tak, ale Matt nigdy nie mówił mi takich miłych rzeczy jak ty. - odparłam z uśmiechem na ustach.
- Idiota. - stwierdził Luke i pokręcił głową z niedowierzaniem.
- Czemu? - zapytałam zdziwiona.
- Miał taką piękną i cudowną dziewczynę, a tego nie robił. Debil. - po jego stwierdzeniu wybychnęłam śmiechem.
- No co? - blondyn nie wiedział o co mi chodzi.
- Nic. Mówiłam ci już kiedyś, że jestes słodki i kochany?
- Tak i to dużo razy. - odpowiedział Hemmo z wielkim uśmiechem na ustach.
- To powiem to jeszcze raz. Jesteś kochany i słodki.
- Kocham cię Sam. - powiedział niebieskooki, po czym ścisnął moją dłoń.
- Ja też cię kocham Lukey. - odpowiedziałam.
*******
Następny o 17. PROPOZYCJA DO GÓRY.
xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro