Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Messages 19

*Summer*

Dziś jest 29 lipca, jutro mam samolot do Sydney. Strasznie się boję, ale nie tego, że tam lecę tylko boję się tego, że mam spotkać tam Luke'a. Nie wiem czego mam się spodziewać. Może i jest moim chłopakiem, ale boję się, że nie okaże się tym za kogo się podaję. No cóż raz się żyje. Może nie znamy się długo, ale naprawdę darzę Luke'a bardzo mocnym uczuciem i mam nadzieję, że on to odwzajemnia to znaczy pisał mi nie raz, że mnie kocha, ale napisać, a powiedzieć to dwie inne rzeczy.

Moje rozmyślenia przerwała moja mama:

- Spakowałaś się córciu? - zapytała.

- Tak już wczoraj. - odpowidziałam z uśmiechem. - Ale widzę po twojej minie, że nie przyszłaś zapytać mnie o to czy jestem spakowana czy nie, mam rację?

- Skarbie martwię się o ciebie. - powiedziała z troską w głosie.

- Przecież nic mi nie będzie mamo.

- Wiem skarbie, ale nie chodzi mi o to.

- To o co?

- Ostatnio chodzisz taka zamyślona, co się dzieję? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.

- Nic mamo wszystko jest okey. - odparłam z udawanym uśmiechem, ale mama to zauwarzyła.

- Słonko, wszyscy widzą, że jesteś ostatnio taka zamyślona i zartwiona. Może myślisz, że ja i Clarissa tego nie zauwarzamy, ale my to widzimy. Zawsze byłaś taka pogodna, a teraz bujasz głową w obłokach.

- Mamo, gdybym ci to powiedziała pomyślałabyś, że zwariowałam. - stwierdziłam ze smutkiem.

- Kochanie jesteś moim jedynym dzieckiem, będę cię kochać zawsze... - a po chwili dodała ze śmiechem. - nawet jeśli zwariowałaś.

- Ale ty będziesz uważać, że to nie odpowiedzialne. - powiedziałam i smuściłam głowę.

- Córciu, jeśli mi powiesz to poczujesz się lepiej, naprawdę. - zapewniła mnie.

- No dobra powiem ci, ale mi nie przerywaj, okey?

- Okey. - odpowiedziała bez zastanowienia.

- No, bo od maja piszę na 'Kik'u' z takim chłopakiem, na początku mnie denerwował, ale teraz bardzo go lubię nawet bardzo, bardzo lubię, wiesz o co mi chodzi? - mama nic nie powiedziała tylko mi się przypatrywała. - Mamo proszę powiedz coś.

- Kazałaś mi się nie oddzywać to się nie oddzywałam.

- MAMO!!! - krzyknęłam i rzuciłam w nią poduszką, którą miałam pod ręką, a po chwili obie chichotałyśmy.

- Córciu to dobrze, że masz dobrego przyjaciela, ale dlaczego przez internet skarbie przecież wiesz, że on może nie być tym za kogo się podaję.

- Wiem mamo, dlatego właśnie nie chciałam ci mówić.

- Dobrze skarbie przepraszam, ale co o nim wiesz?

- Że ma naimię Luke i ma teraz już 18 lat, pochodzi z Sydney, lubi pingwiny, kocha pizze no i jeszcze kilka innych.

- Skarbie wiesz, że to bardzo mało.

- Wiem mamo, ale to nie wszystko. - powiedziałam.

- Co jeszcze perełko? - zapytała z uśmiechem na twarzy.

- No bo ja i Luke tak jakby od 11 lipca jesteśmy razem.

- Co??!!

- Mamo wiem, że to niebezpieczne i wogóle ufać ludzią z internetu, ale ja naprawdę czuję do niego coś więcej niż tylko przyjaźń.

- Rybko, ale ty nawet nie wiesz jak on wygląda, co nie?

- No nie wiem, ale się dowiem niedługo.

- Jak?

- Będę w Sydney więc się spotkamy.

- Dobrze słonko, ale uwarzaj na siebie, dobrze?

- Będę ostrożna. Kocham cię mamo, jesteś najlepsza.

- Wiem, że jestem najlepsza córciu. Też cię kocham. - odpowiedziała, dała mi całusa w czoło i wyszła z mojego pokoju, a ja zostałam sama z moimi myślami.

*******

Podoba wam się rozdział? Nie mogę uwierzyć, że już 19, jak to szybko leci. 

Kocham was,

xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: