Rozdział 6 #1/2
Chcę zaznaczyć, że Justin w tym opowiadaniu NIE jest sławny.
*Summer*
Od razu po przekroczeniu progu domu, odetchnęłam z ulgą. Mam taki mętlik w głowie. Luke. Mam już dość tego, że ciągle o nim myślę. Muszę znaleźć sposób, żeby przestać. Tylko co?
Udałam się do kuchni, gdzie usiadłam na blacie.
- Co mam zrobić, aby o nim zapomnieć? - myślałam na głos. - A gdyby go tak zastąpić? Ale kim? - główkowałam jakieś 15, gdy wymyśliłam. - Justin!!! - krzyknęłam.
- Jaki Justin? - zapytała Cler wchodząca do pomieszczenia, w którym się znajdowałam.
- A nie nic. - odpowiedziałam nerwowo.
- Yhmm... - przyglądała mi się z przymróżonymi oczami.
- Ja idę... się uczyć na sprawdzian z biologii!! - krzyknęłam i wybiegłam z kuchni w prędkości światła.
- Ok, powiedzmy, że ci wierzę, ale i tak się nie wywiniesz i powiesz mi kim jest ten Justin!!! - krzyknęła za mną, a ja przeklnęłam swoją głupotę w myślach. Przecież wiedziałam, że ona jest już w domu. Jestem idiotką.
Wbiegłam do swojego pokoju i szybko zamknęłam drzwi. Wzięłam laptopa i zalogowałam się na 'Messenger'a'. Weszłam w ikonkę rozmów z Justin'em.
xxSam: hej :)
Na odpowiedź czekałam jakieś 5 minut.
jus94: hej :D
jus94: nie wierzę :D
xxSam: o co chodzi?
jus94: napisałaś do mnie ;*
xxSam: nie rozumiem
jus94: myślałem, że zapomnisz czy coś :(
xxSam: czyli mam zapomnieć?
jus94: co!? NIE!!
jus94: po prostu jestem zdziwiony i tyle, nie obrażaj się
xxSam: nie obrażam się ;D
jus94: uff...
xxSam: mam pytanie...
jus94: dobra dajesz hahah :* mam się bać?
xxSam: co? nie, nie musisz się bać hahahahaha ;'D
jus94: no to okey, jedziesz :)
xxSam: czy nasze spotkanie nadal aktualne?
jus94: no jasne :)
jus94: chcesz się spotkać?
xxSam: yhmm...
jus94: to kiedy? gdzie? jak?
xxSam: no to tak
jus94: nie wiedziałem, że się zgodzisz. WOW!!!
xxSam: no to jutro ci pasuje?
jus94: pasuje :D
xxSam: a w jakiej części Londynu mieszkasz?
jus94: w okolicy London Eye ;)
xxSam: żartujesz!!??
jus94: nie hahaha :* niech zgadnę ty też?
xxSam: tak :D
jus94: no to mamy jedno za sobą hahaha
xxSam: ej, a może już kiedyś się widzieliśmy? hahaha
jus94: ty możliwe hahaha
xxSam: no to jutro, o której ci pasuje?
jus94: o 16 może być?
xxSam: idealnie :*
jus94: to gdzie?
xxSam: hmm...
xxSam: na Belvedere Rd, starbucks?
jus94: okey mi pasuje :*
W tej chwili w naszym domu rozbrzmiał dzwonek do drzwi.
- Sam!!! - usłyszałam.
- Co!!?? - opowiedziałam.
- Otwórz!!! - westchnęłam, ale wstałam z łóżka i poszłam do drzwi.
Otworzyłam drzwi i zamarłam...
*******
Jak myślicie, kto tam będzie?
Kocham was,
xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro