Rozdział 5 #2/2
*Summer*
Siedziałam w tej toalecie całą przerwę. Nawet, gdy zadzwonił dzwonek nie miałam najmilszej ochoty tam iść. Ale no cóż jak trzeba to trzeba. Byłam w łazience jakieś 5 minut i stwierdziłam, że muszę tam w końcu iść. Powolnym krokiem ruszyłam pod salę do fizyki. Czyli 119. Gdy byłam na końcu korytarza, zobaczyłam, że moja klasa już weszła. Szybko tam pobiegłam i wpadłam jak burza do klasy. Oczy wszystkich zwróciły się na moją osobę.
- No jak zwykle panienka Vannse spóźniona. - powiedziała Pani Clarkson.
- Przepraszam, ale... - nie zdążyłam nic powiedzieć, gdy do klasy wbiegł zdyszany Matt.
- O widzę, że pan Miller również spóźniony. Oboje uwagi!
- Co!? Czemu!? - powiedzieliśmy równocześnie, a cała klasa miała z nas niezły ubaw wraz z Luke'iem i Calum'em, którzy usiedli w kącie klasy pod oknem. Kurwa moje miejsce. WON!!!
- Albo oboje powiecie, gdzie byliście, albo oboje w kozie!
- Że co!?
- No to słucham.
- No, bo wie pani.. - zaczęłam, ale Matt mi przerwał.
- Proszę pani to jest prywatna sprawa. - szepnął w stronę nauczycielki.
- To trudno... KOZA!! - odparła Clarkson.
- Nie! - znów synchronicznie.
- No dobrze nie będziemy owijać w bawełnę. - zaczął. - No cóż Sam przepraszam, ale muszę to powiedzieć. - wszyscy byli zdziwieni i zdezorientowani łącznie ze mną. - No, bo jako dobry kolega poszedłem Sam po podpaski. - wytrzeszczyłam oczy na niego i ręką pokazałam mu środkowy palec. Widział to tylko on i reszta klasy, ale Matt kontynuował. - Bo, wie pani słyszałem jak na przerwie Sam pyta się Cler czy ma podpaski, bo dostała okres i jej przeleci. To jako dobry kolega postanowiłem jej pomóc i poszedłem pytać dziewczyny czy mają. Niestety żadna nie miała, przepraszam Sam. - opowiedział, ale widziałam, że ledwo powstrzymuje śmiech, natomiast reszta klasy miała z nas kompletny polew.
- No dobrze, ale Sam następnym razem się zabezpiecz i weź, a teraz siadajcie. - zwróciła się do nas.
- Zajebię cię gnoju. - szepnęłam do Matt'a, ale usłyszała to cała klasa, na co wszyscy zaczęli chichotać pod nosem. I my również.
- Dzieci. Zostańcie na chwilę, a ja muszę iść do pokoju nauczycielskiego. - zawiadomiła nas, a po chwili już jej nie było. A ja i Matt już nie wytrzymaliśmy i zaczęliśmy śmiać się jak opętani.
- Debilu sam masz okres. - powiedziałam ledwo łapiąc oddech. Nasze uspokojenie się zajęło kilka minut. Cała klasa miała z nas posikane. Kompletnie zignorowałam to, że na moim miejscu siedzi mój były chłopak, którego nadal kocham i do tego, który mnie strasznie zranił. Gdy już w 100% się ogarneliśmy, ruszyłam do ławki, gdzie siedziały nasze gwiazdeczki.
- To moje miejsce. - stwierdziłam.
- A, oj sory. To ja się przesiądę, a ty usiądziesz z Luke'iem. - odparł Calum. Dobra takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Brunet poklepał niebieskookiego po plecach i odszedł do innej ławki. Przełknęłam głośno ślinę i zajęłam miejsce. Wtedy do klasy weszła nauczycielka.
- Dobrze to teraz zaczynamy lekcję. - odparła uśmiechając się do nas.
Lekcja trwała dobre 5 minut, gdy Luke zaczął mnie szturchać. I tak długo był grzeczny.
- Czego? - szepnęłam nie miło w jego stronę.
- Sam musimy porozmawiać. - odpowiedział, a ja widziałam w jego oczach ból. Ten widok łamał mi serce. Jego oczy nie były takie jak zawsze, czyli żywe i radosne. Teraz te emocje zastępowały ból, żal, smutek, rozpacz. Jego zawsze ciemnoniebieskie oczy teraz były takie wyblakłe. 'Ale stop... Sam on cię zranił!' - pomyślałam.
- Jaja se kurwa robisz. - szepnęłam. - Najpierw zdradzasz mnie z połową Sydney, a teraz chcesz rozmawiać?
- Tak, wiem jak to wygląda, ale ja naprawdę myślałem, że to ty piszesz, a nie twoja kuzynka...
- To kurwa trzeba było wejść na 'Messenger'a' i nie udawać zapatrzonego w siebie debila, a nie teraz mieć pretensję. - gdy skończyłam swoją wypowiedz zabrzmiał dzwonek. Koniec na dziś!!!
Szybko się spakowałam, całkowicie olewając Hemmings'a, który coś do mnie mówił. Wybiegłam ze szkoły jak najszybciej się dało, chcąc być już w domu.
*******
I nawet nie wiecie jak miło czyta się wasze komentarze.
Kocham was,
xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro