Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 34 #2/2

*Summer*

- Okey, ale mów Justin o co chodzi. - zaśmiałam się i puściłam jego dłoń.

- Jest pewna dziewczyna. - zaczął.

- Ouu... zaczyna się. - zachichotałam po nosem.

Może i byłam jego byłą, ale szczerze nie byłam ani trochę zazdrosna. Jednym słowem wisiało mi to, ale chciałam, żeby mu wyszło z jakąś. Może gdyby sobie kogoś znalazł to Luke nie byłby już zazdrosny.

Z rozmyślań wyrwała mnie ręka Justin'a przed moją twarzą.

- Hmm? - ocknęłam się.

- Mówię do ciebie, a ty nic. - warknął rozbawiony.

- Przepraszam, zamyśliłam się, ale mów jaka dziewczyna? - zapytałam, poruszając brwiami.

- Ma naimię i ma 17 lat. - uśmiechnął się na wspomnienie o dziewczynie.

- Mów dalej. - do tego pokazałam mu gestem dłoni, żeby kontynuował.

- Jest ciemną blondynką o piwnych oczach i jest piękna, a do tego ma jasną karnację. Jednym słowem jest idealna. - uśmiechał się, jak głupi.

- No niezła. Ale w czym ja mam ci pomóc? - nie rozumiałam do końca co ja mam z tym wspólnego.

- On chodzi do twojej szkoły. - odparł.

- Serio? Nie pamiętam nikogo takiego. - zamyśliłam się, próbując przypomnieć sobie, czy taka dziewczyna rzuciła mi się w oczy.

- Ona jest nowa i przydzie do waszej szkoły, jak ta przerwa Świąteczna co jest teraz się skończy, no bo wkońcu jest 21 grudnia. - powiedział.

- Okey, ogarnę ją, jak wrócę do szkoły, okey? - przytaknął szybko głową, kolejny raz wywołując u mnie śmiech.

Sięgnęłam po telefon do kieszeni i zobaczyłam, że jest już 17:28. Za oknami było już ciemno i jedyne światło jak narazie to były latarnie uliczne i gwiazdy na niebie.

- Jus ja muszę już się zbierać. Już jest ciemno, więc wiesz.

- Okey. Odprowadzę cię. - spojrzał na zegarek na swojej ręce. - Ale szybko zleciało. - westchnął.

Ubraliśmy się i udalismy się w kierunku mojego miszkania. Gdzie droga zjęła nam mniej niż 10 minut, bo tłok był mniejszy ze względu na godzinę i na to, że już jest ciemno.

- To pogadasz z nią? I wypytasz ją o mnie? - zapytał z nadzieją, gdy byliśmy już przy budynku, gdzie mieszkami.

- Tak Justin pogdadam. - odparłam, a on mocno się do mnie przytulił.

- Jesteś najlepsza i jeszcze raz dziękuję.

- Spoko. To dobranoc.

- Dobranoc. - ścisnął mnie mocniej i odwrócił się ostatni raz mi machając.

Weszłam do budynku i poszłam w kierunku schodów. Byłam już na moim piętrze i weszłam do mieszkania.

*******

Ciekawe co takiego zastanie w mieszkaniu, co nie? Jak myślicie Luke zrobi awanturę, a może będzie ignorował Sam?

Kocham was,

xx


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: