Rozdział 17
*Luke*
Leżę u siebie w pokoju i płaczę w poduszkę. No, nie powiem cholernie męskie, co nie?
Jeszcze nigdy przez tak krótki czas wylałem tyle łez. To straszne, jak jej niektóre słowa na mnie działają. A, gdy przypominam sobie, jak powiedziała, że już nigdy nie będziemy razem, mimowolnie zaczynam mocniej płakać.
Nagle usłyszałem skrzypnięcie drzwi. W nich stał Calum.
- Co się dzieje stary? - zapytał, podchodząc do mnie bliżej.
- Sam...
- A no tak mówiła co się stało. Stary, nie przejmuj się. Pamiętasz niedawno mówiłś, że ważne jest dla ciebie tylko jej szczęście. - przypomniał.
- Tak, pamiętam. Ale bardziej boli mnie to, że ona skreśliła mnie na dobre. Tak cholernie boli. - zapłakałem.
- Lukey, skąd wiesz, że ona cię skreśliła, tak skreśliła, skreśliła? - zapytał, marszcząc brwi.
- Powiedziała tak dzisiaj. - schowałem głowę, przypominając sobie sytuację, która miała miejsce dzisiaj rano.
- Napewno nie to miała na myśli. Serio Luke.
- Skąd to możesz wiedzieć. - przemilczał to. - No właśnie.
- Dobra nie chcę cię dołować. Może miała to na myśli. Ale cię kocha i jej na tobie zależy.
- Sam już niewiem, czy naprawdę mnie kocha czy jednak nie. - westchnęłem.
- Uwierz mi wszystko się ułoży. Rozumiem, że cię to boli, ale ona cię potrzebuję. A jeśli serio ją kochasz to musisz być przy niej. Może kiedyś doceni twoje starania i znów zauważy jakim super, zajebistym facetem jesteś i do siebie wrócicie.
- Ona ma Justin'a. - przypomniałem.
- No tak, ale jesteś pewny, że z tym całym Justin'em jej wyjdzie?
- Nie... - nie pozwolił mi dokończyć.
- No własnie! - krzyknął. - Więc teraz masz być przy niej i ją wspierać. Rozumiesz? - warknął robawiony.
- Tak. - uśmiechnęłem się. Co jak co, ale Calum strasznie podniósł mnie na duchu. Nie wiem co bym bez niego zrobił.
- Więc teraz ogarnij się, bo chyba nie chcesz, żeby dziewczyna, którą kochasz widziała cię zapłakanego. - zaśmiał się, a ja razem z nim.
- No nie.
- No więc właśnie. Ogar i na kolanach przepraszać ją za to, że rano zachowałeś się jak dupek. - przez cały czas się śmiał.
Posłusznie ruszyłem do łazienki się jak to Calum stwierdził 'ogarnął' i chyba wiem czemu tak powiedział. Wyglądałem jak gówno. I to naprawdę.
*******
Podoba się wam i jak myślicie Luke będzie się starać czy się podda?
Kocham was,
xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro