Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5 #2/2

*Summer*

Siedziałam w tej toalecie całą przerwę. Nawet, gdy zadzwonił dzwonek nie miałam najmilszej ochoty tam iść. Ale no cóż jak trzeba to trzeba. Byłam w łazience jakieś 5 minut i stwierdziłam, że muszę tam w końcu iść. Powolnym krokiem ruszyłam pod salę do fizyki. Czyli 119. Gdy byłam na końcu korytarza, zobaczyłam, że moja klasa już weszła. Szybko tam pobiegłam i wpadłam jak burza do klasy. Oczy wszystkich zwróciły się na moją osobę.

- No jak zwykle panienka Vannse spóźniona. - powiedziała Pani Clarkson.

- Przepraszam, ale... - nie zdążyłam nic powiedzieć, gdy do klasy wbiegł zdyszany Matt.

- O widzę, że pan Miller również spóźniony. Oboje uwagi!

- Co!? Czemu!? - powiedzieliśmy równocześnie, a cała klasa miała z nas niezły ubaw wraz z Luke'iem i Calum'em, którzy usiedli w kącie klasy pod oknem. Kurwa moje miejsce. WON!!!

- Albo oboje powiecie, gdzie byliście, albo oboje w kozie!

- Że co!?

- No to słucham.

- No, bo wie pani.. - zaczęłam, ale Matt mi przerwał.

- Proszę pani to jest prywatna sprawa. - szepnął w stronę nauczycielki.

- To trudno... KOZA!! - odparła Clarkson.

- Nie! - znów synchronicznie.

- No dobrze nie będziemy owijać w bawełnę. - zaczął. - No cóż Sam przepraszam, ale muszę to powiedzieć. - wszyscy byli zdziwieni i zdezorientowani łącznie ze mną. - No, bo jako dobry kolega poszedłem Sam po podpaski. - wytrzeszczyłam oczy na niego i ręką pokazałam mu środkowy palec. Widział to tylko on i reszta klasy, ale Matt kontynuował. - Bo, wie pani słyszałem jak na przerwie Sam pyta się Cler czy ma podpaski, bo dostała okres i jej przeleci. To jako dobry kolega postanowiłem jej pomóc i poszedłem pytać dziewczyny czy mają. Niestety żadna nie miała, przepraszam Sam. - opowiedział, ale widziałam, że ledwo powstrzymuje śmiech, natomiast reszta klasy miała z nas kompletny polew.

- No dobrze, ale Sam następnym razem się zabezpiecz i weź, a teraz siadajcie. - zwróciła się do nas.

- Zajebię cię gnoju. - szepnęłam do Matt'a, ale usłyszała to cała klasa, na co wszyscy zaczęli chichotać pod nosem. I my również.

- Dzieci. Zostańcie na chwilę, a ja muszę iść do pokoju nauczycielskiego. - zawiadomiła nas, a po chwili już jej nie było. A ja i Matt już nie wytrzymaliśmy i zaczęliśmy śmiać się jak opętani.

- Debilu sam masz okres. - powiedziałam ledwo łapiąc oddech. Nasze uspokojenie się zajęło kilka minut. Cała klasa miała z nas posikane. Kompletnie zignorowałam to, że na moim miejscu siedzi mój były chłopak, którego nadal kocham i do tego, który mnie strasznie zranił. Gdy już w 100% się ogarneliśmy, ruszyłam do ławki, gdzie siedziały nasze gwiazdeczki.

- To moje miejsce. - stwierdziłam.

- A, oj sory. To ja się przesiądę, a ty usiądziesz z Luke'iem. - odparł Calum. Dobra takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Brunet poklepał niebieskookiego po plecach i odszedł do innej ławki. Przełknęłam głośno ślinę i zajęłam miejsce. Wtedy do klasy weszła nauczycielka.

- Dobrze to teraz zaczynamy lekcję. - odparła uśmiechając się do nas.

Lekcja trwała dobre 5 minut, gdy Luke zaczął mnie szturchać. I tak długo był grzeczny.

- Czego? - szepnęłam nie miło w jego stronę.

- Sam musimy porozmawiać. - odpowiedział, a ja widziałam w jego oczach ból. Ten widok łamał mi serce. Jego oczy nie były takie jak zawsze, czyli żywe i radosne. Teraz te emocje zastępowały ból, żal, smutek, rozpacz. Jego zawsze ciemnoniebieskie oczy teraz były takie wyblakłe. 'Ale stop... Sam on cię zranił!' - pomyślałam.

- Jaja se kurwa robisz. - szepnęłam. - Najpierw zdradzasz mnie z połową Sydney, a teraz chcesz rozmawiać?

- Tak, wiem jak to wygląda, ale ja naprawdę myślałem, że to ty piszesz, a nie twoja kuzynka...

- To kurwa trzeba było wejść na 'Messenger'a' i nie udawać zapatrzonego w siebie debila, a nie teraz mieć pretensję. - gdy skończyłam swoją wypowiedz zabrzmiał dzwonek. Koniec na dziś!!!

Szybko się spakowałam, całkowicie olewając Hemmings'a, który coś do mnie mówił. Wybiegłam ze szkoły jak najszybciej się dało, chcąc być już w domu. 

*******

I nawet nie wiecie jak miło czyta się wasze komentarze.

Kocham was, 

xx


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: