Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7

Od: Nieznajomy
Dzisiaj czy jutro?

- Ja pierdole, weź wycisz ten telefon, bo nienawidzę tego twojego jebanego dźwięku powiadomienia. - warknął wściekły Jimin.

- A ty co taki zdenerwowany? - mruknął Taehyung, odczytując kolejną wiadomość.

- Może dlatego że ta kostka boli w chuj mocno, a lekarze na razie mnie olewają? - odparł zirytowany.

Do: Nieznajomy
Dzisiaj

~•~•~
Spojrzał na swoje rany z niezadowoleniem. Żadna nie krwawiła. Trzeba temu zaradzić.
~•~•~

Od: Nieznajomy
Teraz czy później?

Do: Nieznajomy
Poznajsh

- Zostaw mnie w spokoju, gdy piszę! - krzyknął Kim, kiedy blondyn przeszkodził mu w pisaniu.

- Z kim flirtujesz? - zaśmiał się.

- Nagłe zmiany nastroju podchodzą pod chorobę psychiczną. - odgryzł mu się.

~•~•~
Uniósł jedną brew, ale domyślił się, o jaką odpowiedź chodziło temu drugiemu. Nawet nie wiedział, jak on wyglądał. Wystarczyło, że pomagał mu w podejmowaniu decyzji. Ale ta odpowiedź mu się nie spodobała. Chciał teraz zobaczyć powoli, ale obficie wypływającą krew na swojej bladej skórze, tworzącą niesamowite wzorki. Musiał jakoś tego kogoś podejść.
~

•~•~

Od: Nieznajomy
Mrówka czy gołąb?

- Ej, stary, mrówka czy gołąb? - spytał przyjaciela, unosząc wzrok znad telefonu.

Nie zobaczył go. Jimina przyjął jakiś wysoki, ciemnowłosy lekarz około pięć minut temu.

Taehyung wzruszył ramionami.

Do: Jimin
TY CHUJKU
MAŁY KURWIU
JA CI POMAGAM A TY CO?
PIECHOTĄ SOBIE DO DOMU WRACAJ
ŻEGNAM CIĘ, MRÓWKO
P.S.
MAM KLUCZE DO CIEBIE ;3

Do: Nieznajomy
Mrówka

Odpisał nieznajomemu, myśląc o wzroście Jimina.

~•~•~
Niebieskowłosy z szerokim uśmiechem wziął stary, zardzewiały scyzoryk i przyłożył go do skóry. Ale chwila... Co wybrać? Serce czy czaszkę? Na szczęście ma pod telefonem osobę, która pomoże mu zdecydować.
~•~•~

Od: Nieznajomy
Serce czy czaszka?

Do: Nieznajomy
Serce

~•~•~
- Romantycznie, hah. - mruknął i wziął się za wycinanie pierwszej połówki serca na jednej, a kolejnej na drugiej łydce.

Po robocie założył białe spodnie, na których od razu pojawiły się czerwono-różowe ślady, którym przyglądał się z lubością. Zmienił jeszcze t-shirt na grubą, czarną bluzę, aby stworzyć ładny kontrast, i z szerokim uśmiechem na ustach wyszedł ze swojego małego mieszkanka mieszczącego się na parterze, zapominając nawet o zamknięciu drzwi przez ogarniającą go euforię.

Chcę jak najszybciej opublikować całą książkę, żeby się do niej nie przywiązywać
Sama nie wiem czemu
Nie rozumiem siebie
(Został mi do napisania epilog i podziękowania! Jestem z siebie dumna)
Co 5 gwiazdek rozdział! ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro