11
Od: Nieznajomy
Dzień czy noc?
- Ten dźwięk jest naprawdę irytujący... - westchnął Kim, z trudem siadając prosto. W myślach układał już listę piosenek, które nadawałyby się na nowy dzwonek, sięgając po telefon.
Myślał, że to Jimin napisał i w sumie miałby ku temu powód, bo przecież zostawił go niepełnosprawnego w szpitalu, ale już na ekranie blokady zobaczył kolejną wiadomość od nieznajomego.
Odpowiem i podpytam go trochę. Może też mi poodpowiada.
Do: Nieznajomy
Noc
Trzeba przyznać, zawahał się, kiedy chciał zadać mu pytanie. Ale raz kozie śmierć, prawda?
Do: Nieznajomy
Jak masz na imię? Albo jak mógłbym cię chociaż nazywać?
Siedział przy telefonie dobre dziesięć minut. Odpowiedzi nie dostał.
~•~•~
Od: Nieznajomy
Jak masz na imię? Albo jak mógłbym cię chociaż nazywać?
Wiedział, że to pytanie wcześniej czy później się pojawi. I nawet jeśli miałoby się pojawić za kilka dni, on na nie nie odpowie.
- Na czarno proszę.
To były pierwsze słowa od długiego czasu, które wypowiedział, przez co jego głos był dosyć mocno zachrypnięty. Fryzjerka nie zastanawiała się, czy był on umówiony i zaczęła wykonywać swoją pracę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro