Rozdział 9
~~Następnego dnia Texas
-Pappy Joe!-Krzyknęła Maya, podeszła i przytuliła starszego pana.
-Maya! Jak ty wyrosłaś.
-Mogłeś mnie obudzić. Już późno.
-Maya.Późno przyjechaliście. Musiałaś się wyspać.
-Cześć Maya.-Powiedział Lucas.
-Hej.
-Ładnie wyglądasz.
-O dzięki.-Powiedziała. Zdawało jej się jakby miała deja vu.
-Wnuczku! Dzisiaj wielki dzień dla nas wszystkich.
-No tak.-Odpowiedział Lucas.
~~Jakiś czas później.
-Idę.
-Lucas zaczekaj.
-Powodzenia.-Powiedziała Maya dając mu buziaka w policzek i poszła dalej by nie patrzeć na to wszytko z bliska.
-3,2,1... Zaczęło się.Lucas jest właśnie na byku.Maya siedzi jak na szpilkach obawiając się o Lucasa.Po chwili stało się to czego Maya się najbardziej obawiała. Lucas spadł. Maya natychmiast wstała i zaczęła biec.
-No zabierzcie tego byka! - Krzyczała podbiegając do barierek.
-No zabierzcie go!-Krzyczała ze łzami w oczach.
-Maya czekaj. Chwycił ją dziadek Lucasa.- Już prawie złapali byka więc Maya wyrwała się przeskoczyła barierki podbiegając do Lucasa.
-Lucas! Lucas! Odezwij się! - Ale to nic nie pomagało.
-Lucas proszę! Ocknij się! Nie mogę cię stracić! - I wtedy otworzył oczy.
-Maya..
-Lucas.-Powiedziała i wtuliła się w niego. A lekarze przybiegli do niego i pomogli mu wstać.
-Zwycięzcą jest Lucas Friar. Gratulacje.-Puchar wręczyli Mayi, gdyż Lucasa zabrali do szpitala na badania.
-Przepraszam. Przywieziono tutaj Lucasa Friara. Co z nim?
-Pani jest kimś z rodziny? Bo informację mogę zdradzić tylko rodzinie.-Maya musiała coś wymyślić by zobaczyć Lucasa.
-Jestem jego narzeczoną.
-Dobrze więc tak. Ja teraz zadzwonię do gabinetu lekarza i zapytam czy może pani wejść.-Jak powiedziała pani z recepcji tak zrobiła.
-Gabinet numer 22. Tutaj w prawo i na samym końcu.
-Dziękuję.-Powiedziała Maya i poszła.
-Dzień dobry.-Powiedziała wchodząc.
-Dzień dobry.
-Widzę, że już lepiej.
-Tak na szczęście to nic poważnego. Tylko stłuczony bark. Więc można powiedzieć, że pański narzeczony jest cały i zdrowy.
-To świetnie.-Powiedziała Maya.
-Ja zaraz wracam. Muszę iść tylko po dokumenty.-Powiedział doktor i wyszedł.
-Nie wiedziałem, że jesteś moją narzeczoną.
-Musiałam coś wymyślić, by cię zobaczyć.-Powiedziała i uśmiechnęła się do Lucasa.
----------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro